.: KOMIKS :: USA :: MINISERIE :: BATMAN BEYOND #4 :.
BATMAN BEYOND #4
Tytuł historii:Hush Beyond, Part 4: The Other Side of the Mirror Miesiąc wydania (okładka): Listopad 2010 (USA) W sprzedaży od: 15.09.2010 (USA) Scenariusz: Adam Beechen Rysunki: Ryan Benjamin Okładka: Dustin Nguyen Tusz: John Stanisci Kolor: David Baron Liternictwo: Travis Lanham Ilość stron: 32
Catwoman znajduje się w uścisku Husha, który ma zamiar ją zabić. Przestępca dodaje, że Batman powinien już dawno temu pozbyć się swoich przeciwników. Mężczyzna zostaje nagle trafiony batarangami i złodziejka uwalnia się. Na miejscu pojawia się robot prezentujący Batmana, którym steruje Bruce z jaskini. Maszyna jednak szybko zacina się, z czego chce skorzystać Hush, lecz po chwili na miejscu pojawia się 8 innych Cawomen.
Tymczasem, Amanda Waller dowiaduje się o nieobecności dr Reid w laboratorium. Kobieta natychmiast rozkazuje zatrzymać panią doktor, która prawdopodobnie udała się na policje.
Gdzie indziej, Dick Grayson wprowadza Terry'ego do pokoju, w którym naucza gimnastyki i akrobatyki oraz przygotowuje odpowiednie pliki, które potwierdzają jego alibi w sprawie zabójstw Husha. McGinnis jest zdziwiony brakiem jakichkolwiek pamiątek, których wiele znajduje się w jaskini Wayne'a. Dick wyprowadza młodego Batmana z błędu - pokazuje mu swoją jedyną pamiątkę, którą jest zniszczony i zakrwawiony strój Nightwinga.
Mimo dużej liczby przeciwników, Hush bez problemów pokonuje swoich rywali i od razu odnajduje najsłabsze punkty robota zbudowanego przez Wayne'a. Bruce, nie widząc innego wyjścia, wysadza maszynę w powietrze. Przestępca znika z pola bitwy.
Przykładowe Strony:
Grayson opowiada Terry'emu o jego ostatniej akcji jako Nightwing. Gdy Bruce pracował już sam, Alfred został porwany przez Jokera. Dick, jako Nightwing, postanowił mu pomóc, jednak Wayne zapomniał jak pracować z partnerem, przez co Grayson został trafiony kulami z karabinu szalonego clowna, któremu udało się uciec. Po odstawieniu Dicka do szpitala, który doznał licznych ran i stracił oko, Bruce w końcu łapie Jokera, a jakiś czas później przechodzi na emeryturę. Po tym wydarzeniu Wayne nigdy nie odezwał się do swojego przybranego syna, gdyż dobrze wiedział, że kompletnie zepsuł sprawę, a jego duma prawdopodobnie nie pozwoliłaby mu na żadne przeprosiny. Raz tylko pojawił się u niego Alfred, przynosząc stary strój z wiadomością "Nowy czeka na ciebie". Po opowieści, Dick ofiaruje Terry'emu odpowiednie dane i ostrzega, że Bruce tak naprawdę kochał tylko swoich rodziców, a jedyne co go obchodzi, to jego misja.
Zmieszany Terry opuszcza Graysona i próbuje się w końcu skontaktować z Waynem. Po chwili odzywa się jednak Max, która informuje McGinnisa o zajściu z Catwoman i Hushem.
Następnego wieczoru. Terry udaremnia kradzież z magazynów pod postacią Mad Stana, aby zwrócić uwagę Husha, który po chwili pojawia się na miejscu. Ten nie zamierza się już dłużej zabawiać z Batmanem i rani go bronią zdobytą od Stalkera i Shrieka. Terry ląduje na ziemi zakrwawiony i pokonany, a przestępca mówi, że w końcu nadeszła nowa era ochrony Gotham. Hush zdejmuje bandaż ze swej twarzy. Przestępcą okazuje się być... młodo wyglądający Dick Grayson!
Bardzo nie mogłem się doczekać tego numeru. Zapowiedzi mówiły o wyjawieniu sekretu tożsamości Husha, co bardzo podgrzało atmosferę oczekiwania. Gdy w końcu w mojej skrzynce pocztowej wylądował 4 numer omawianej tu miniserii, od razu wziąłem się do czytania. I jak tylko dotarłem do ostatniej strony, pierwsze co przyszło mi do głowy to: "O cholera."
Tak, tożsamość Husha została odkryta. Mimo tego, dostaliśmy więcej pytań niż odpowiedzi. Inaczej tego określić nie można, no bo jak, skoro przestępcą okazał się Dick Grayson? Oczywiście nie chodzi o prawdziwego Dicka. Tą możliwość niweluje chociażby fakt, że na początku zeszytu Terry rozmawia z Graysonem, podczas gdy w tej samej chwili Bruce i Catwoman walczą z Hushem. Nie mówiąc już o różnicy w wyglądzie (prawdziwy Grayson nie ma jednego oka). Do głowy wpadły mi dwie teorie, które mogą wyjaśnić, czemu Hush to "Dick Grayson":
Hushem mimo wszystko jest Tommy Elliot, który czekał na odpowiedni moment, żeby się zemścić, a do tego wykorzystuje też wizerunek Graysona, aby bardziej namieszać - za tą opcją przemawia chociażby ten fakt, iż w 1. zeszycie uciekający Hush z laboratorium wyglądał inaczej, m.in. był łysy,
Hush może być jednym z nie udanych klonów Wayne'a, bądź samego Graysona, gdyż z jego materiału genetycznego również mogło skorzystać Cadmus przy projekcie Batman Beyond.
Ale zostawmy teraz na chwilkę samego Husha. Moim zdaniem, gwiazdą tego numeru tak naprawdę był Dick Grayson. Po wielu latach w końcu zostaje nam przedstawiony los byłego Robina i Nightwinga, którego nie mogliśmy poznać w serialu animowanym. Powód jego nieobecności okazuje się tragiczny, a winien takiej sytuacji jest Joker, który ponownie namieszał w Bat-rodzinie. W komiksie możemy zaobserwować bardzo chłodny stosunek Graysona do Bruce'a, który nawet nie odważył się osobiście przeprosić swojego przyjaciela. Były Nightwing na starość przechodzi metamorfozę podobną do Wayne'a i również wydaje się być zupełnie inną osobą, niż wcześniej.
Szkoda tylko, że flashback, w którym wszystko zostaje wyjaśnione nie trzyma się za bardzo kupy. Z filmu Batman Beyond: Return of the Joker wiemy, że Bruce zerwał współpracę z innymi po wydarzeniach związanych ze śmiercią Jokera i porwaniem Tima Drake'a, a sam przeszedł na bohaterską emeryturę po wielu latach (1. odcinek serialu). Natomiast w komiksie jest powiedziane, że Batman przez wiele lat pracował sam (od kiedy - nie wiadomo, czemu - mamy tylko wskazówkę, że coś stało się Silver - zapewne chodzi o Silver St. Cloud), potem miał wspólną akcję z Nightwingiem, po której miał złapać Jokera i później przejść na emeryturę. W związku z tym stała się rzecz, której się obawiałem - Beechen zaczął za bardzo mieszać i popsuł w ten sposób spójność fabularną między serialem a komiksem. Wielka szkoda.
Batman Beyond #4 mógł być naprawdę bardzo dobrym numerem, niszczą go jednak rysunki i buble fabularne. Gdyby Beechen bardziej się postarał, mini-seria Batman Beyond utrzymywałaby bardzo wysoki poziom, a tak - raz jest lepiej, raz jest gorzej. Dajmy jednak szansę i sięgnijmy po kolejny numer. - zbliża się powoli koniec, więc może tym razem zeszyt utrzyma wyższy poziom.