.: Strona Główna
 .: Forum
 .: O Stronie
 .: Dołącz do BatCave
 .: Wyszukiwarka


 .: Batman: The Movie
 .: Catwoman

 .: Batman
 .: Batman Returns
 .: Batman Forever
 .: Batman & Robin

 .: Batman Begins
 .: The Dark Knight
 .: The Dark Knight Rises

 .: Batman: Mask of the
 Phantasm
 .: Batman & Mr. Freeze:
 Subzero
 .: Batman & Superman:
 The World Finest
 .: Batman Beyond:
 Return Of The Joker
 .: Batman: Mystery of
 the Batwoman
 .: Batman: Gotham
 Knight

 .: Zawieszone
 .: Fanfilms


 .: Seriale Animowane
 .: Seriale TV


     .: KOMIKS :: USA :: BATMAN AND ROBIN :: ROK 2010 :: BATMAN AND ROBIN #14 :.

BATMAN AND ROBIN #14

Tytuł historii: Batman and Robin Must Die!, Part 2: The Triumph of Death
Miesiąc wydania (okładka): Październik 2010 (USA)
W sprzedaży od: 09.09.2010 (USA)
Scenariusz: Grant Morrison
Rysunki: Frazer Irving
Okładki: Frank Quitley; Frazer Irving
Liternictwo: Patrick Brosseau
Ilość stron: 32

Cytat numeru:
Joker (po zatruciu Robina): "A smiling Robin! A laughing young daredevil! That's the way I like it! I didn't think you had the potential to be funny at all when we first met, but sometimes even and old pro can get the wrong first impression. A Robin who lets me manipulate him into a locked room situation? A Robin who even brings his own crowbar to the party? You might be the funniest one yet."

W rezydencji Wayne'ów Alfred ustawia wskazówki na zegarze prowadzącym do tajemnego przejścia.
Cela więzienna. Robin próbuje wyciągnąć informację od Jokera za pomocą łomu. Zakrwawiony clown mówi, że używa bohaterów do walki z Black Glove. Damian nie daje wiary we słowa przestępcy, który następnie podchodzi do chłopca i drapie go w twarz. Okazuje się, że lakier na paznokciach Jokera jest trujący i paraliżuje Robina. Clown, dzięki gadżetom z pasa chłopca, wydostaję się na wolność.
Doctor Hurt, będąc w swojej kryjówce w towarzystwie uwolnionego Pyga oraz senatora Vine'a, stwierdza, że nie potrafi otworzyć skrzynki z symbolem nietoperza nie niszcząc jej zawartości.
Gdzie indziej, Dolltrony otaczają Batmana i Gordona przy rozbitym pojeździe, który lada moment ma wybuchnąć. Podczas szarpaniny z ludźmi Pyga, Nietoperzowi nie udaje się anulować autodestrukcji pojazdu, który w końcu wybucha.

Dzień 2.
Profesor Pyg wstrzykuje w siebie botoks i przygotowuje się na show, które ma poprowadzić. Na scenę zaprowadza go Hurt, który mówi o szerokiej publiczności - media, burmistrz i śmietanka towarzyska Gotham.

  
Przykładowe Strony:
  

W tym samym czasie Dick budzi się w bunkrze. Dowiaduje się od Alfreda, że był nieprzytomny przez kilka godzin, podczas których Gotham oszalało. Grayson w końcu zrozumiał, że Joker tak naprawdę chce dopaść Hurta. Dick natychmiast próbuje się skontaktować z Robinem przez komunikator, lecz po drugiej stronie odzywa się Joker. Clown żąda współpracy z Batmanem (co będzie dla niego największym kawałem w historii) i wyjawia plany Hurta - przygotował on przyjęcie związane z Gordonem w Crime Alley. Joker prosi Nietoperza, by ten zajął się "fajerwerkami", a on sam zajął się już "cateringiem". Przed udaniem się na miejsce, Alfred informuje Graysona, że jaskinia i rezydencja Wayne'ów została przygotowana wedle jego wskazań.
Crime Alley. Gordon budzi się przywiązany do stołu na scenie. Na miejscu znajduje się też Hurt, który ogłasza widowni, że Gotham staje się nową stolicą przestępczości. Do Gordona podchodzi Pyg, a Hurt wspomina o jego narkotyku, przez który zdobędzie kontrolę nad poczynaniami uzależnionego. Nagle, senator Vine zaczyna się śmiać. Po odnalezieniu w swoim popcornie złotej kostki domina, mężczyzna zostaje zatruty trucizną Jokera. Po chwili na miejscu pojawia się Batman, który bez większego trudu pokonuje Pyga i jego ludzi. Podchodzi do związanego Gordona, który... prosi Nietoperza, aby go nie uwalniał. Jest jednak za późno - policjant jest wolny i nokautuje Batmana, będąc pod wpływem narkotyku. Hurt podchodzi do leżącego Batmana i krzyczy do jego komunikatora, że Joker będzie następny.
Książę zbrodni w tym czasie siedzi na trumnie w jaskini Nietoperza w towarzystwie związanego Robina i bomby nuklearnej. Stwierdza, że sprawa z Black Glove staje się zbyt poważna, a on już dobrze wie, kto najlepiej radzi sobie z powagą.

Autor: kelen

Niesamowity, trzynasty numer Batman and Robin spowodował, że nie mogłem się doczekać kolejnej części historii Batman and Robin Must Die!. Okres oczekiwania szedł ciężko - premiera komiksu została przesunięta, dlatego też szukałem jakichkolwiek przecieków fabularnych w akcie desperacji. Gdy w końcu coś znalazłem, zrobiłem ogromne oczy i stwierdziłem, że lepiej poczekać na sam komiks. W końcu się doczekałem. "O w mordę" - pomyślałem po przeczytaniu czternastego numeru.

Zacznijmy od tego, że komiks ten podobał mi się trochę mniej od numeru poprzedniego. Trzynasty numer serii przedstawił nam sporo materiału, który wywoływał u czytelnika ogromne emocje (jakżeby inaczej - powrócił Joker!). Działo się dużo i szybko, a zajawka wywołała tylko oburzenie "czemu muszę czekać aż miesiąc na kolejny numer". Kontynuacja historii okazuje się być trochę spokojniejszym komiksem. Zwolnienie tempa przed wielkim finałem? Być może.

Przede wszystkim, nie czuć tutaj klimatu totalnego chaosu, jaki ogarnął Gotham. Nie wiele go też w sumie widzimy i jak do niego doszło. Brak też informacji o jakichkolwiek konsekwencjach powrotu Thomasa Wayne'a. Z tego powodu jestem odrobinę zawiedziony.

Największym atutem tego numeru jest oczywiście Joker. Morrison świetnie kreuje tą postać i bardzo miło zobaczyć go w formie po tak długiej nie obecności. Nie mówiąc już o świetnych dialogach oraz nawiązaniu do śmierci Jasona Todda. Można śmiało powiedzieć, że ten zeszyt skradł Joker (mimo, że rzadko się pojawia w panelach), tak samo jak w The Dark Knight. Największe zaskoczenie wywołała ostatnia strona. Joker ponownie w stroju Sextona. Joker z bombą. Joker w towarzystwie związanego Robina. Joker w... jaskini Batmana?! Wygląda na to, że książę Zbrodni jest w swego rodzaju żałobie po zniknięciu prawdziwego Człowieka Nietoperza (clown już raz rozpoznał podróbkę podczas KnightQuest) i przy pomocy nowego Dynamic Duo chce doprowadzić do powrotu tego, "który sobie radzi z powagą". Joker, który prawdopodobnie zna tożsamość Batmana. Aż nie mogę się doczekać konfrontacji tej dwójki.

W komiksie można odnotować jeszcze dwie ciekawe rzeczy. Pierwszą z nich jest dynia, do której strzela Hurt. Na pierwszy rzut oka nic nadzwyczajnego, lecz kilka stron dalej widzimy w kryjówce przestępcy kilka arbuzów, które również są postrzelone w podobny sposób. Czyżby Hurt trenował odpowiedni sposób postrzału głowy Graysona, który widzieliśmy w #13? Druga rzecz to krótkie zdanie, które wypowiada Alfred w dialogu z Dickiem. "Przygotowałem rezydencję i jaskinię wedle prośby, sir". Wygląda na to, że Dick wie coś, czego czytelnikowi Morrison jeszcze nie pokazał. Być może ma to coś wspólnego z odkryciami, których Dick dokonał podczas wędrówki po ukrytych pomieszczeniach posiadłości i pod nią (Batman and Robin #10 i #11). Grayson najwyraźniej wie coś na temat powrotu Bruce'a, dlatego też w numerze poprzednim krzyczy do Hurta, że ten jest już skończony.

Frazer Irving ponownie świetnie wywiązał się ze swojego obowiązku rysownika. Jego sposób rysowania i kolorowania stwarza niesamowity, wyjątkowi klimat historii, w której mamy oglądać upadek bohaterów. Każda z kartek komiksu jest ucztą dla oka, a Joker w wykonaniu Frazera to coś niesamowitego. Szaleństwo samo w sobie.

Zapowiedź kolejnego numeru nie jest tym razem tak interesująca, jak w numerach poprzednich, ale nie zmienia to faktu, że na kolejny zeszyt będę czekać z ogromną niecierpliwością. Grant Morrison w Batman and Robin tworzy wspaniałą historię, która intryguje, zachęca do ponownego przeczytania i do sięgnięcia po kolejne numery.

Ocena: 5 nietoperków

Autor: kelen

<<< POPRZEDNI NUMER - ROCZNIK 2010 - NASTĘPNY NUMER >>>




WAK - Serwis Komiksowy
Spider-Man Online

Punisher - Serwis o Punisherze
The Truth about The X-Files





© Copyright 2003 and 2012 by BatCave. Wszelkie prawa zastrzeżone
Batman is registered trademark of DC Comics, Warner Bros.

Projekt i wykonanie: myspace.com/WebMastaMajk