Podczas rutynowej akcji zatrzymania drobnego zbira, który chciał zabić gliniarzy, Batman udowadniając mu, że ten jest niegroźny pozwala by uderzył go w klatkę piersiową. Chociaż po tym ciosie to ręka bandyty jest złamana, to i Dick odczuwa ból. Związany jest on jednak z ciosem, jaki zadał mu wcześniej przy pomocy swojego miecza Azrael. Dick nie wie jednak, dlaczego tak się stało, bo przecież Sword of Sin może zranić tylko grzeszników.
Później Graysona nękają też wspomnienia z czasów, kiedy występował w cyrku. Jakiś akrobata określany jako "prodigy" zostaje pobity. Leżąc na ziemi prosi Dicka o pomoc. Jednak według Graysona są to fałszywe wspomnienia. Bohater jednak nie zamierza zdradzać Alfredowi, co go trapi. Mimo, że na jego piersi, po ciosie, jaki zadał mu Azrael, pozostały wyraźne ślady. Po podsłuchaniu policyjnych częstotliwości bohater wyrusza na akcje. Jednak jak się okazuje tym razem sprawdcą całego zamieszania nie jest Azrael ale Crusader.
Tajemniczy Crusader unoszący się w powietrzu rzucając kule ognia podpala pobliskie budynki. Na jego drodze oprócz Batmana stają także Red Robin i Catwoman. Selinie udaje się uratować z płonącego budynku dziecko. Jednak cała sytuacja zostaje opanowana przez Azraela, który jak się okazuje ma kontrolę nad Crusaderem. Obaj walczą ze złem i zamierzają wyplenić zło z całego Gotham City. Tak jak w przypadku Sodomy i Gomory nie zamierzają oszczędzić nawet dzieci. Według Azraela w mieście nie ma żadnej osoby o czystej duszy. Jednak zgadza się poddać bohaterów próbie i jeśli zdadzą ją to wtedy oszczędzi Gotham.
Po zniknięciu Azraela i Crusadera, Catwoman sugeruje by wezwać na pomoc innych bohaterów, ale Dick nie zamierza tego robić, chce się dowiedzieć, czy jest dobrym człowiek. W tłumie obserwującym bohaterów jest też pewien mężczyzna z takim samym znamieniem, jakie miał chłopak ze wspomnień Graysona.
Gdzieś pod Gotham. Ra's al Ghul i Hans Cerlich, naukowiec z Order of Purity, badają Fireballa napełniając go energią słoneczną. Taka dawka uczyni z niego żywą bombę. Ra's uważa także, że jego Anioły Śmierci poddadzą próbie bohaterów i jeśli ci jej nie przejdą, to wtedy Gotham City spłonie.
>>> Kontynuacja w Red Robin #22
Sama historia Hine'a nie jest zła. Jednak sposób, w jaki ją wrzucono do serii
Batman to już spory minus. Wczesne zapowiedzi sugerowały, że w
Batman #708 ukaże się zupełnie inna historia, więc takie zmiany na ostatnią chwilę nie są mile widziane. Na dodatek w całą historię uwikłany jest Azrael. Jeśli więc nie jest się zaznajomionym z ostatnimi wyczynami tego bohatera, to nie wszystkie elementy opowieści Hine'a są do końca jasne. Na dodatek seria
Azrael została zakończona wraz z ukazaniem się w marcu 18. numeru serii, tak więc kontynuacja rozpoczętych wcześniej wydarzeń w
Batmanie nie do końca jest dobrym posunięciem.
Pomysł na historie z Azrealem w tle nie jest, co prawda zły i wydaje się, że te próby, którym zostaną poddani bohaterowie mogą być całkiem interesujące. Jest szansa, że twórcy pokażą inne oblicza bohaterów. Mocnym autetem
Batman #708 jest fakt, że całość świetnie zilustrowana została przez Guillema Marcha. Dzięki czemu numer ma naprawdę fajny mroczny klimat. Oczywiście latające Anioły Zemsty z kulami ognia nie są czymś co chciałbym widzieć w komiksach Batmanie, ale przynajmniej ładnie się prezentują, za co duży plus dla Marcha. Jednak, jeśli losy Azraela nas nie interesują, to i również ten numer jak i następny
Batmana nie będą dla nas odpowiednie.
Ocena: 3 nietoperki