.: KOMIKS :: USA :: BATMAN :: ROK 2010 :: BATMAN #699 :.
BATMAN #699
Tytuł historii:Riddle Me This, Part 2: A Means To An End Miesiąc wydania (okładka): Lipiec 2010 (USA) W sprzedaży od: 12.05.2010 (USA) Scenariusz: Tony Daniel Rysunki: Guillem March Okładka: Tony Daniel Kolor: Tomeu Morey Liternictwo: Jared K. Fletcher Ilość stron: 32
Toksyna, którą zaaplikowano Riddlerowi, była tylko tanią imitacją środka Jokera, dlatego Edward przeżyje.
Dr Arkham nigdy nie lubił, gdy Batman kręcił się po jego placówce, a nowy zarząd jeszcze mniej toleruje tego typu wizyty. Jednak bohater bez trudu dostaje się do najbardziej strzeżonego budynku w Gotham, a także do celi Fireflya. Złoczyńca obawiając się, że Batman nie blefuje i naprawdę ma zamiar wyciągnąć go z Arkham, zgadza się zdradzić mu całą prawdę na temat Blackspella, bo tylko cela w Arkham może go ochronić przed szaleńcem.
Pewnego dnia, kilka lat temu, do mieszkania Lynnsa dostarczono kopertę. Dopiero po jakimś czasie została otwarta i okazało się, że w środku znajduje się zdjęcie przedstawiające śmierć jego kumpla Lenny'ego, który w owym czasie siedział w jego kuchni. Dwa dni później Lenny już nie żył, a Garfield otrzymał ostrzeżenie, żeby nie interesował się tą sprawą.
Przykładowe Strony:
Później Blackspell przygotował specjalnie spotkanie z różnymi złoczyńcami, wśród których obecny był również Riddler. Jednak, kiedy owocna współpraca pomiędzy złoczyńcami nagle zakończyła się magik tylko poinformował Fireflya, że pewnego dnia będzie mu potrzebny.
Po powrocie do apartamentu Blackspella Batman postanawia dokładnie sprawdzić miejsce zbrodni, bo wcześniej dokonał tylko pobieżnych oględzin. Odkrywa, że na miejscu były dwie ofiary.
W szpitalu policjant pilnujący Riddlera zostaje przekupiony, a następnie pobity, by całe zajście wyglądało autentycznie. Pozostawiona wiadomość wystarcza jednak Batmanowi, by namierzyć Riddlera i Blackspella. Po tym, jak wcześniej bohater odkrył w alejce pozostałości substancji, z której robi się lateksowe maski, dochodzi do wniosku, że od początku za wszystkim stał Edward i że sam zaaplikował sobie małą dawkę trucizny Jokera. Niestety tajemniczy Blackspell, który wcześniej próbował zabić Riddlera przy użyciu pewnej substancji, wykorzystuje swoje magiczne umiejętności w walce z Nietoperzem. Magia przeciwnika przestaje jednak działać, kiedy zaczyna padać deszcz i wtedy nie jest on już w stanie kontynuować walki. Złapany Blackspell trafia do celi sąsiadującej z celą Fireflya w Arkham.
Po tym jak Riddler zniknął, Nietoperz sprawdza jego biuro i odkrywa zdjęcie przedstawiające śmierć Batmana.
Chociaż pod względem wizualnym jest bardzo dobrze, to końcówka historii schodzi jednak na elementy, które sprawiają, że cała aura budowanej tajemniczości zostaje rozbita jak bańka mydlana. Niestety magia nie zawsze współgra z Batmanem, zwłaszcza, gdy w tym nie ma swojego udziału Zatanna.
Chociaż w numerze Daniel stara się wyjaśnić motywację Riddlera i jego poczynania, to nie wychodzi mu to najlepiej. Sposób, w jaki Batman odkrywa prawdę, jest przedstawiony zbyt ogólnikowo i tak naprawdę do końca nie wiadomo, jak do tego wszystkiego doszedł.
Riddle Me This dzięki Guillemowi Marchowi prezentuje się naprawdę dobrze, ale aura tajemniczości i zagadki, którą musi rozwiązać Mroczny Rycerz, szybko przemija i po całej historii pozostają tylko niedopowiedzenia i zakończenie ze zbytnimi elementami magicznymi.