.: KOMIKS :: USA :: BATMAN :: ROK 2006 :: BATMAN #648 :.
BATMAN #648
Tytuł historii:All They do is Watch us Kill, Part 1 Miesiąc wydania: Luty 2006 (USA) Scenariusz: Judd Winick Rysunki: Doug Mahnke Okładka: Jock Tusz: Tom Nguyen Kolor: Alex Sinclair Liternictwo: Pat Brosseau Ilość stron: 32
Alfred odbiera ze skrzynki pocztowej, paczkę od Jasona. Red Hood przysłał kamerdynerowi i Bruce'owi pierwsze edycje dwóch książek (tradycja, którą Alfred wpoił młodemu Bruce'owi po śmierci jego rodziców. Jedynie Dick Grayson i Jason Todd wiedzieli o kolekcji, jaką mieli Wayne i Pennyworth), a wśród nich druga, o wiele mniejsza paczuszka. Alfred natychmiast schodzi do Jaskini i próbuje połączyć się z paniczem. "Zajęty" mówi Batman, gdyż właśnie Mroczny Rycerz wykończył jednego z OMAC'ów, który chciał go zabić. Gdy oddany sługa Bruce'a mówi mu o paczce od Jasona, Batman od razu zmienia nastawienie do sytuacji. Wsiada do Batmobilu i rusza w drogę.
Bilard. Black Mask spotyka się z wewnętrznym kręgiem składającym się z osób stanowiących jego prawą rękę w światku przestępczym. Daje im do zrozumienia, iż nie jest zadowolony z obecnej sytuacji, w jakiej postawił go Red Hood. Mija parę chwil, aż Sionis bierze do rąk kałasznikowa i zabija wszystkie osoby w pokoju. Całą sytuację obserwuje z ukrycia Jason Todd.
Alfred, za pomocą sprzętu znajdującego się w Jaskini, otwiera pakunek od drugiego Robina w sposób, jaki to zwykle robią saperzy. Analiza komputerowa nie znalazła w opakowaniu żadnych ładunków wybuchowych ani chemikaliów. Okazuje się, że w "prezencie" były dwie rzeczy - pukiel zielonych włosów oraz adres. Analiza DNA wykazała, iż włosy należą do Jokera.
Przykładowe Strony:
Kasyno. Red Hood i Black Mask wdają się w kłótnię. Black Mask sądzi, iż Jason przybył do niego, aby zakończyć krwawą wojnę, jaką z nim od dawna toczył. Nie trzeba długo czekać, by ci dwaj wzięli się za noże i pistolety oraz zaczęli batalię na śmierć i życie. Czerwony Kaptur dostał dość mocno nogą od krzesła z tyłu, natomiast Roman został pocięty parę razy charakterystycznym ostrzem Todda. Black Mask wpada w furię - obaj antagoniści zaczynają się siłować na ostrze. Parę sekund później do bilardu przyjeżdża Batman, jednak gdy podchodzi do obu oponentów, widzi, jak Jason leży na podłodze ze swym nożem w klatce piersiowej. Powoli z tego miejsca zaczyna lecieć krew. Mroczny Rycerz po raz kolejny spóźnił się, aby uratować swego ucznia i przyjaciela. Black Mask, uśmiechnięty, a jednocześnie wykończony pojedynkiem, mówi: "Miałeś rację... W tym wszystkim chodziło o poświęcenie".
Najpierw muszę nawalić wazelinę na okładkę - przepiękna. Jedna z najlepszych ilustracji, jaka reklamowała kiedykolwiek ten miesięcznik. Wszystko w niej jest perfekcyjne.
Historia zaczyna się bardzo ładnie. Winnick po raz kolejny pokazał, że ma fajne pomysły: Tradycja z książkami, porwanie przez Jasona Jokera, wreszcie decydująca walka pomiędzy Sionisem a Toddem. Jestem bardzo wdzięczny Juddowi, że z Red Hooda i Black Mask zrobił tak ciekawe postacie, dzięki którym wciąż chce się zaglądać do komiksu o największym detektywie w DC. Dialogi były ciekawe, szczególnie te podczas pojedynku dwóch zbrodniarzy w bilardzie. Sionis to villain, który ma najlepiej gadane ze wszystkich porąbańców z galerii łotrów Batmana. Jason natomiast uraczył mnie, gdyż jest połączeniem dwóch moich ulubionych postaci: z jednej strony mamy metody Punishera, natomiast z drugiej- szczerość i charakter Hitmana z DC. Rysunki ładne, aczkolwiek poruszają mnie mniej, aniżeli scenariusz. Ani to ładne, ani brzydkie. Normalne rzemieślnictwo. Muszę jednak pochwalić kolorystę, gdyż ładnie dobrał kolory i odpowiednio ich użył.
To dopiero początek ostatniej (na to wygląda) opowieści Winicka do Batmana. Zobaczymy jak się rozkręci, ale jestem dobrej myśli.