.: KOMIKS :: USA :: BATMAN :: ROK 2004 :: BATMAN #628 :.
BATMAN #628
Tytuł historii:As the Crow Flies part three: Scary Monsters Miesiąc wydania: Późny lipiec 2004 Scenariusz: Judd Winick Rysunki: Dustin Nguyen, Richard Friend Ilość stron: 32
Numer zaczyna się niezłą masakrą. Potwór (znany z poprzedniego numeru) morduje kolejną grupę gangsterów jednocześnie dając do zrozumienia, że lubi widzieć strach w oczach ofiary.
Za jakiś czas policja napisze o rzeźni dokonanej prawdopodobnie przez konkurencyjny gang. Jednak nie wszyscy dadzą się nabrać. Batman wraz z Robinem są już na miejscu zbrodni. Dzięki kamerze (pozostałości po zniszczonym systemie bezpieczeństwa) bohaterowie mają szansę zobaczyć, kto, lub raczej co, dokonało tej rzezi. Nietoperz każe młodszemu partnerowi natychmiast wyjechać z miasta. Tim nie stawia się, bo wie, że tak będzie dla niego lepiej. Tak więc Batman sam postanawia uporać się z nowym zagrożeniem.
Tymczasem Pingwin (wszystkie ofiary potwora to członkowie jego gangu) pyta Crane'a czy to nie jego sprawka. Jonathan zaprzecza, jakoby miał z tym cokolwiek wspólnego. Oswald jednak postanawia ukryć go i jego asystentkę w jakimś bezpiecznym miejscu - w końcu ktoś poluje na jego ludzi, więc i niedoszłemu Bogowi Strachu może się coś stać. Crane i jego asystentka znajdują się więc w starym, brudnym laboratorium. Linda pyta go, czy naprawdę nie ma nic wspólnego z morderstwami, ale ten po raz drugi zaprzecza. Między nimi zaczyna rodzić się uczucie...
Pingwin zwołuje zebranie swoich ludzi. Prosi ich wszystkich o ostrożność, ale rozmowę przerywa atak potwora, który dostaje się do pomieszczenia przez okno i znów zaczyna mordować gangsterów, czerpiąc radość z patrzenia na cudzy strach. Oswald ucieka przez okno, a potwora zatrzymuje Batman, który rzuca w przeciwnika większość swoich broni. Na próżno. Kreatura dostaje kopniaka w pysk, ale i to nie pomaga. W końcu Nietoperz wrzuca mu do gęby granat, co zatrzymuje potwora na chwilę. Tylko na chwilę. Przeciwnik łapie Batmana za kark. Z paszczy potwora wydobywa się gaz, który odurza bohatera. Nietoperz czuje coś, czego nie doświadczył od dawna - wszechogarniający terror...
Numer trochę słabszy od poprzednich. Jak można było przewidzieć, Batman spotyka potwora, a ich walka nie prezentuje się zbyt ciekawie. Denerwujący jest też sposób, w jaki autor przedstawia Scarecrowa. To był jeden z największych wrogów Nietoperza, a tutaj utracił całą swoją "złowieszczość" i w dodatku wdał się w romans ! Może następne numery wyjaśnią ten stan rzeczy. Jeśli chodzi o rysunek, to jest on jednak bardziej dynamiczny niż poprzednio.