.: KOMIKS :: USA :: BATMAN :: ROK 2004 :: BATMAN #626 :.
BATMAN #626
Tytuł historii:As the Crow Flies part one: Visions Miesiąc wydania: Czerwiec 2004 Scenariusz: Judd Winick Rysunki: Dustin Nguyen, Richard Friend Ilość stron: 32
Batman próbuje powstrzymać Thomasa Allaotto, jednego z wielu zawodowych przestępców i morderców w Gotham. Problem w tym, że mężczyzna doznał ataku furii i nawala z Ingramu bez chwili przystanku. Nietoperz wykrywa podczas walki, iż jego antagonista jest pod wpływem narkotyku, który nie tylko wzmacnia jego siłę (gdy Mroczny Rycerz próbuje mu wyrwać maszynówkę z ręki, ten nawet się nie rusza! Nawet Batarangi go nie powstrzymują) lecz również wzbudzają strach i iluzje (w tym przypadku Tommy widział demony z piekła rodem. Wydawało mu się, że go chcą zabić i pożreć). Batman, pomimo iż obezwładnił mu rękę, dalej nie może mu sprostać. W jednej chwili Thomas zaczyna biec do okna. Nietoperz jest poza jego zasięgiem- nie zdąża go zatrzymać, zanim ten skocze z wysokiego piętra (walka toczy się w wieżowcu). Za późno - z Thomasa zostaje kwaśne jabłko.
Generalny szpital w Gotham. Tim Drake, przebierając się za studenta patologii płci żeńskiej zakrada się do kostnicy, by zidentyfikować ciało "Wielkiego Tommy'ego" (to ksywka Thomasa- przyp. Chudy). Dostaje rozkaz od Nietoperza, by Drake przewiózł ciało do kostnicy i zbadał substancję, która wywołała u bandziora skutki halucynogenne.
Przykładowe Strony:
W tym samym czasie... W pewnym barze dochodzi do kłótni między właścicielem baru a pewną osobą i "gorylami" ów osoby, od której zaciągnął dług. Bramkarze dają mu do zrozumienia, że pieniądze, które wpłacił, nie zadowalają ich szefa. Barman dostaje ataku szału i zaczyna rzucać mężczyznami jak lalkami. Przypadek sprawił, że Nietoperz usłyszał odgłosy syren policyjnych, które miały się zająć kolejnym narkomanem (mężczyzna ten miał te same objawy co Wielki Tommy). Gdy Nietoperz wchodzi do akcji, zostaje zaskoczony - mężczyzny nie powstrzymuje gaz , który podczas reakcji z powietrzem zamienia się w kamień. Napastnik rzuca się na Batmana i próbuje go udusić. Na szczęście Mroczny Rycerz jest nadal czujny - gdy tamten próbuje zmiażdżyć tchawice, ten wyjmuje pilot od Batmobilu i rozjeżdża szaleńca. Gdy Bruce wreszcie staje na nogach, mężczyzna zaczyna umierać - dostaje ataku serca. Batman próbuje go ratować, ale to na nic - w mig serce zaniechało swojej pracy. Batman zaczyna śledztwo...
Nieco później. Okazuje się, że ludzie, którzy chcieli zabrać od barmana pieniądze, pracowali dla... Pingwina. Podczas rozmowy wszystko się wyjaśnia - Oswald (Pingwin- przyp. Chudy) zaczął współpracować z Scarecrowem - samozwańczym Bogiem Strachu. Razem podrzucili tym dwóm osobom narkotyk strachu, by wypróbować ich jako króliki doświadczalne.
Po dość przeciętnym Broken City (co tu dużo mówić - ni pies, ni wydra) nastał czas dla nowego zespołu pracującego nad przygodami Bruce'a Wayne'a. Twórcy tego numeru (szumnie nazwani przez Wizard [Amerykański magazyn komiksowy - Przyp. Chudy] jako ich ulubieni twórcy komiksowi) postarali się średnio. Historia raczej nie przyciąga- jest to odgrzewany kotlet, który mogliśmy zobaczyć już dawno temu (aczkolwiek teraz przykładu znaleźć nie mogę). Osobiście jestem zachwycony rysunkami. Chore Wizje Wielkiego Tommy'ego naprawdę robią wrażenia (szczególnie Batman pokazany jako Man-Bat), a niektóre widoki są nawet podkręcane efektami komputerowymi (jak światło, wystrzały z pistoletu). Największy aplauz natomiast należy się Mattowi Wagnerowi- twórcy okładki do tego numeru. Jest to zdecydowanie najlepsza okładka, jaka wyszła w tym roczniku Batmana (moim zdaniem). Klasyczna, aczkolwiek miła dla oczu i przede wszystkim: PRZERAŻAJĄCA. To lubię w komiksach z Batmanem.
Czy warto kupić? Dla okładki - tak! Dla reszty batmaniaków jest kolejna dobra pozycja w kolekcji, aczkolwiek niczym nie wyróżniająca się.
