.: KOMIKS :: USA :: BATMAN :: ROK 2002 :: BATMAN #608 :.
BATMAN #608
Tytuł historii:Hush Chapter One: The Ransom Miesiąc wydania: Grudzień 2002 Scenariusz: Jeph Loeb Rysunki: Jim Lee Tusz: Scott Williams Ilość stron: 32
Gotham City. Port. Batman przygotowuje się do akcji ratunkowej, bowiem mały chłopiec z dość zamożnej rodziny został porwany w celu wymiany za znaczną ilość pieniędzy. FBI jest już na miejscu, ale bohater postanawia zrobić wszystko po swojemu. Chłopca nie pilnują zwykłe opryszki, tylko najemnicy z prawdziwego zdarzenia. Ktoś zadał sobie wiele trudu, najmując takich zbirów. Jednak Nietoperz, wykorzystując zaskoczenie, radzi sobie z nimi szybko i bez większej trudności. Uwalniając chłopca uświadamia sobie, że dzieciak się go boi. Bohater wie, że Superman nie ma takich problemów. Ale cóż, on nie jest typem harcerzyka. Nagle zaskoczonego Batmana atakuje Killer Croc. Mutant ostrzega bohatera, żeby się do tego nie mieszał. Nikt nie zauważa, że jakaś tajemnicza postać kradnie walizkę z okupem, którą Croc wyrzucił atakując Nietoperza. Bohater jest zaskoczony, ponieważ okup nie jest przestępstwem w stylu prymitywnego mutanta. Za tym musi stać ktoś inny. Walka jest zaciekła, ale Batman zdobywa przewagę dzięki szybkości i umieszcza na Crocu nadajnik dźwiękowy który ogłusza wściekłego krokodyla. Po paru końcowych ciosach mutant jest nieszkodliwy, i wtedy zjawia się FBI z pretensjami do zamaskowanego mściciela. Batman ostrzega, że to jego miasto i on ustala reguły. Nagle federalni i Nietoperz zauważają, że walizka z forsą za okup zniknęła. Jednak dzięki noktowizorowi, Batman zauważa w oddali kobiecą sylwetkę. Czy to Catwoman? Nietoperz rusza w pogoń przez nocne niebo i nie może uwierzyć, przecież Selina nigdy nie działała w ten sposób. Była złodziejką, ale nie kradła cudzego okupu, a poza tym podobno już dawno z tym skończyła. Gdy bohater ma już złapać złodziejkę za nogę, coś ze świstem przecina powietrze i zarazem linę Batmana. Nietoperz spada w objęcia śmierci, zostawiając w górze zdziwioną Catwoman.
Przykładowe Strony:
Bohater chwyta się kamiennego maszkarona i, łamiąc sobie przy tym rękę, spowalnia trochę upadek, ale i tak uderza z impetem o ziemię. W kałuży krwi, tracąc przytomność, Batman nie zauważa otaczającej go grupy opryszków, z niezbyt przyjaznymi zamiarami.
Tymczasem na drugiej stronie miasta Catwoman przynosi walizkę z pieniędzmi dla... Poison Ivy, która widocznie omamiła czymś Selinę i wykorzystuje ją do swoich celów...
Pierwszy numer dwunastoczęściowej historii autorstwa Jepha Loeba. Autor nie traci czasu, od początku do końca mamy czystą akcję, połączoną z niezwykłą i wnikliwą narracją (świetna scena z uratowaniem chłopca). I to jest to. Intryga zostaje zarysowana prawidłowo i w swoim stylu (tajemnica, tajemnica, jeszcze raz tajemnica!) przypomina największe dotychczasowe dzieło twórcy, czyli Long Halloween.
Rysunki Jima Lee są takie jak zawsze, czyli ładne i z dużą ilością szczegółów. Jim rysuje typową superbohaterską stronę Batmana, co do historii pasuje w sam raz.
Numer dobry, trochę oldschoolowy, ale w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu. Miejmy nadzieję, że kolejne 11 numerów będzie równie udane.