.: KOMIKS :: USA :: BATMAN :: ROK 2001 :: BATMAN #587 :.
BATMAN #587
Tytuł historii:Officer Down, Part One: These Are Your Right Miesiąc wydania: Marzec 2001 (USA) Scenariusz: Greg Rucka Rysunek: Rick Burchett Okładka: Durwin Talon Tusz: Rodney Ramos Kolor: Noelle Giddings Liternictwo: Willie Schubert Ilość stron: 32
Jestem Chudy i będę prowadził dział komiksy zagraniczne. Pierwszym komiksem, który mam zaszczyt przedstawić jest pierwsza część serii Officer down.
Pierwsza strona ukazuje anonimowego policjanta, który wygłasza swoje racje na temat tego, czego czytelnik komiksu nie jest w stanie przewidzieć. Jednak na dwóch kolejnych stronach...
Dowiadujemy się, że twardy komisarz policji Gotham, James Gordon jest.... jubilatem. Kolejno dostaje życzenia od niejakiej "Stacy" (jest ona informatorem policyjnym, gdyż miała w rękach akta i była ubrana w skórzaną kurtkę) i (wychodząc z pracy) od Batmana. Rozmowa z gackiem jest krótką wymianą zdań w stylu "Przepraszam, że nie mogę przyjść na twoją imprezkę, ale robota czeka". Ów imprezka to nic innego, jak uroczystość w barze policyjnym, na której zagoszczą elity policji w Gotham.
Jednak powróćmy do zwykłego dnia obrońcy niewinnych. Co u niego? Znowu "żółtodzioby" policyjne nie dają sobie rady z uzbrojoną po zęby bandą łysego. I oczywiście Nietoperz daje im ostatnią lekcję przetrwania w ekstremalnych warunkach (którą oblali). Trzeba przyznać, że rysownik dobrze odwzorował walkę i ostateczną mowę Batmana do ostatniego przytomnego bandyty (spostrzegam w takich chwilach, że Batman zniża się do poziomu nieludzkiego rasisty, chociaż wcale się temu nie dziwię). Po kolejnej akcji Batman przygląda się z ukrycia uroczystości kumpla i żałuje, że nie może na niej być.
Przykładowe Strony:
A teraz mała podróż w czasie. W czasie gdy Batek robił swoje, Gordon dostawał prezenty. W najbardziej niespodziewanym momencie James daje swoim najlepszym ludziom... klucze. Mówi, że w tych kluczach jest zawarta moc ich wszystkich. Moc, która należy do każdego pospolitego gliny. Do jego pracy, obowiązków i jego uczuć, które przodują w jego zachowaniu i życiowych wyborach. Klucze to również symbol uczestnictwa w "rodzinie policyjnej" jaką Gordon założył.
Po pożegnaniu i wszystkim, co dobre, przychodzi ta zła chwila. Nasz glina spotyka Catwoman, która wręcz prowokuje Jim'a do walki. Jednak w jednej z klatek widać, że w wydarzeniu bierze udział osoba trzecia. Gdy Gordon, zaczyna walczyć z Seliną, dochodzi do czterech strzałów, z których jeden trafia w naszą kocicę, a trzy pozostałe w..... kręgosłup Gordona! Policjant upada na ziemię.
Czy Gordon żyje? Czy Selina Kyle jest odpowiedzialna za to? A może to ktoś inny? Odpowiedzi na te pytania pozostawiam wam.
Jeżeli chodzi o sam komiks, to jest on napisany i narysowany dobrze. Tytułowy "Upadek Oficera" jest szczegółowy i realistyczny. Jedyny minus to reklamy (zajmują pół komiksu!), ale skąd ci biedni ludzie mają brać pieniądze, by nas zadowolić, nie?
Komiks na pewno przełomowy, ale wykonanie tylko "dobre".