.: KOMIKS :: USA :: BATMAN :: ROK 1989 :: BATMAN #442 :.
BATMAN #442
Tytuł historii:A Lonely Place of Dying. Chapter Five: Rebirth Miesiąc wydania: Grudzień 1989 (USA) Scenariusz: Marv Wolfman & George Perez Rysunki: Jim Aparo Okładka: George Perez Tusz: Mike DeCarlo Kolor: Adrienne Roy Liternictwo: John Costanza Ilość stron: 32
W siedzibie Wayne'a pojawia się Dick Grayson (pierwszy Robin, obecnie działający samodzielnie jako Nightwing), który przyprowadza ze sobą młodego chłopca - Tima Drake'a. Co dziwniejsze - Tim wydaje się wiedzieć wszystko o tajemnicy Batmana !! Wg. jego opowieści, był on w cyrku kiedy zginęli rodzice Dicka i wtedy po raz pierwszy zobaczył Batmana. Kilka miesięcy później, oglądając w telewizji reportaż z akcji Batmana i Robina, rozpoznał w Robinie Dicka. Potem dzięki dedukcji i wnikliwej obserwacji historii Batmana i Robina, Tim odkrył, że Batmanem musi być Bruce Wayne. A kilka dni temu odnalazł Dicka, gdyż obawiał się o stan Batmana, który najwyraźniej nie jest całkiem sobą po śmierci drugiego Robina - Jasona Todda. Nightwing wyrusza by pomóc Batmanowi w powstrzymaniu Two-Face'a, który jednak zastawił na bohaterów pułapkę. Wkrótce znaleźli się bez wyjścia, przysypani gruzem. Śledzący ich poczynania Tim, domysla się co się stało i przebrany w kostium Robina wyrusza z Alfredem na pomoc. Udaje mu się odnaleźć boahetrów i uwolnić ich spod gruzu. Potem daje im wskazówkę, gdzie mogą odnaleźć Two-Face'a - na starym złomowisku. Batman i Nightwing pokonują Two-Face'a i wszyscy wracają do domu. Tim usiłuje przekonac Bruce'a, że Batman musi mieć Robina i jeśli Dick nie chce wrócić do dawnej roli, to on może zająć jego miejsce przy boku Batmana. Niechętnie Bruce dochodzi do wniosku, że chłopiec ma sporo racji. Niczego nie obiecując, zgadza się przyjąć Tima na okres próbny...
Ładne. Tyle można powiedzieć o tej historii. Jest ładnie narysowane, zgrabnie napisane, sama fabuła jest prosta i przystępna. I tyle. Nie jest to opowiastka zła lub żałosna, Broń Boże, ale...p o prostu bezpłciowa i naciągana niczym guma w gaciach mojego chomika. Tyrady, jakie wygłaszają postaci są momentami po prostu głupie, zaś argumenty, jakich użył Tim...
Gdybym niedawno stracił osobę, którą kochałem, niemalże syna, przyszedł do mnie chłopak i bezczelnie się wpychał na jego miejsce, zarówno w mojej pamięci, jak i w sercu, to chyba wyniósłbym go na kopach, a nie wysłuchiwał durnych przemyśleń w stylu Jak jeden policjant zginie, to przychodzi kolejny na jego miejsce. Słaba trójka nietoperków.
PS. I wcale nie mam chomika.