Przed nami bardzo klasyczny numer autorstwa legendarnego już duetu O'Neil/Adams.
Jak wiemy, panowie ci mieli spory wkład w historię komiksowego Batmana. Na dokładniejsze omówienie zasług tych twórców będzie jeszcze czas, tymczasem skupmy się na
Joker's Five Way Revenge.
Joker - największy wróg Nietoperza, jego całkowite przeciwieństwo i antyteza. Bez wątpienia jeden z najlepiej przemyślanych czarnych charakterów w całym komiksowym światku. Niestety, podobnie jak w przypadku Batmana, nie zawsze potrafiono w pełni wykorzystać potencjał tej postaci. Przez cały Srebrny Wiek Joker był jednym z wielu kolorowych łobuzów, z którymi ścierali się Batman i Robin; denerwującym komikiem, któremu nigdy nie brakowało żenujących dowcipów i debilnych pomysłów (bardzo wiernie przedstawił to Cesar Romero w telewizyjnym
Batmanie). Całe szczęście pojawił się O'Neil i postanowił odświeżyć wizerunek najpopularniejszego wroga Człowieka-Nietoperza. Scenarzysta na powrót uczynił Jokera bezwzględnym seryjnym mordercą (czyli tak jak miało to miejsce w
Batman #1). Postać ewoluowała z niegroźnego idioty w niebezpiecznego, aczkolwiek niepozbawionego humoru szaleńca. Zwraca też uwagę scena, w której Joker ma możliwość pozbycia się Nietoperza, jednak rezygnuje z tego na rzecz czegoś bardziej spektakularnego. Genialny motyw, który znajdzie jeszcze rozwinięcie podczas runu Steve'a Engleharta w Detective Comics.
Dobrze, wartość historyczną mamy już za sobą, więc wypada jeszcze szczerze odpowiedzieć na pytanie - jak komiks prezentuje się dzisiaj? Cóż, bardzo archaiczna narracja i infantylne dialogi (lata 70-e!) mogą budzić uśmiech na twarzy dzisiejszego czytelnika. Był to jeszcze okres mocno poprzedzający rewolucję dokonaną przez Millera i Moore'a, więc zarówno Batman jak i Joker to postacie bardzo płaskie i jednowymiarowe. Sam Mroczny Rycerz nie jest też szczególnie inteligentny, w śmieszny sposób daje się podejść pierwszemu lepszemu oprychowi i reaguje szczerym zdziwieniem, gdy nieobliczalny psychopata skazuje na śmierć człowieka, którego obiecał zostawić przy życiu.
Być może ma to związek z tym, że O'Neil już wtedy nie starał się robić z Batmana kolejnego superbohatera, a przedstawiał go bardziej jako zwykłego człowieka, detektywa w dziwnym kostiumie. Oczywiście nie wypada nie wspomnieć o rysunkach Neala Adamsa. Jego prace są po prostu piękne. Bardzo realistyczna, dynamiczna kreska cieszy oko do dziś.
Tak więc, podobnie jak inne historie z lat siedemdziesiątych,
Joker's Five Way Revenge nie każdemu się spodoba. Ale jeśli ktoś nie czuje szczególnej odrazy do ponad trzydziestoletniego amerykańskiego mainstreamu to gwarantuję, że będzie się naprawdę nieźle bawił.
Ocena: 4 nietoperki
Uwagi:
- Końcowa akcja z rekinem pojawiła się później w odcinku Batman: The Animated Series The Laughing Fish.
- Pomysł z kartą Jokera na miejscu zbrodni wykorzystano też w końcówce filmu Batman Begins.
- Historia The Joker's Five Way Revenge! jest obecnie dostępna w antologii The Greatest Joker Stories Ever Told.
Poprzednia Strona