.: KOMIKS :: USA :: BATGIRL :: ROK 2010 :: BATGIRL #5 :.
BATGIRL #5
Tytuł historii:Core Requirements: Part 1 Miesiąc wydania: Luty 2010 (USA) Scenariusz: Bryan Q. Miller Rysunki: Lee Garbett Okładka: Phil Noto Tusz: Sandra Hope, Oliver Nome Kolor: Guy Major Liternictwo: John J. Hill Ilość stron: 32
Cytat:
Batgirl (do zamrożonego Diesela): "What's so funny?"
Diesel (uwalnia się z lodu): "Your face when I'm through burning it!"
Damian Wayne (do Stephanie podczas kłótni na temat motywacji Brown): "I don't understand"
Stephanie Brown: "Of course you don't - you're ten. Now stop looking at my chest"
Damian: "What "chest"?"
Stephanie (odchodząc): "...hate..."
Devil's Square. Przy płonącym budynku należącym do Stefano Garcia telewizja relacjonuje przebieg wydarzeń i rozmawia o nich z właścicielem. Tymczasem, do budynku wpada Batgirl, która z przyjemnością i uśmiechem na twarzy rozprawia się z powodem pożaru - gigantycznym mężczyzną o pseudonimie Diesel, który używa benzyny płynącej w jego żyłach. Stephanie próbuje użyć batarangów, które częściowo zamrażają przeciwnika, jednak ten uwalnia się z lodu. Sytuacja się pogarsza, gdy Batgirl próbuje pozbyć się sprzętu do rozpryskiwania benzyny umieszczonych na dłoniach przeciwnika, co powoduje wypływ dużej ilości benzyny w miejscu pożaru. Oracle ostrzega przez radio Brown, że wkrótce na miejscu pojawią się goście. Po chwili, do budynku wpada przez szklany dach Batman wraz z Robinem i przejmują akcje. Robin rzuca się i obezwładnia Diesela, nie wiedząc, że ten lada chwila może spowodować wybuch. Batgirl w ostatniej chwili rzuca zamrażającymi batarangami w przeciwnika, jednak nie daje to do końca pozytywnego skutku.
Batcave. Batman jest wściekły na Barbarę, że ta pozwoliła działać Stephanie jako Batgirl, przez którą Robin został zamrożony razem ze złoczyńcą. Gdzie indziej, w rezydencji Damian wraz ze Stephanie kłócą się między sobą. Stephanie zastanawia skąd tyle gniewu w tak młodej osobie. Tymczasem, Dick kontynuuje swoje kazanie i mówi, że Stephanie nie powinna pracować, szczególnie, iż Black Mask powrócił. Stwierdza również, że Bruce nigdy nie pozwoliłby na coś takiego. Barbara ze wściekłością mu odpowiada, że Bruce'a już nie ma. Grayson po tych słowach postanawia opuścić jaskinię, nie słuchając przeprosin Barbary za to, co powiedziała.
Później, biblioteka w Uniwersytecie Gotham. Stephanie zajmuje się dorywczą pracą w bibliotece i podczas przechadzki między regałami podsłuchuje rozmowę swoich znajomych - Francisca oraz Jordany, która mówi przyjacielowi, że ten powinien zerwać kontakty ze swoim ojcem, który prowadzi pewne interesy na czarno, które mogły być powodem pożaru w jego budynku. Jordana zauważa podsłuchującą Stephanie i wściekła odchodzi. Francisco proponuje Brown spacer.
Restauracja Caroline's Dinner. Barbara Gordon, wciąż wściekła po rozmowie z Dickem, zajmuje się sprawami z uczelni oraz czeka na swojego ojca, który miał się, jak zwykle, zjawić na obiedzie. Nagle, z sąsiedniego stolika odzywa się do niej pewny mężczyzna i pyta, czy nie czeka na kogoś. Barbara odpowiada, że oczekuje na przybycie swojego ojca, komisarza policji. Nieznajomy odpowiada, że również na niego czeka, po czym razem z Barbarą stwierdzają, że James specjalnie ustawił to spotkanie. Barbara rozpoznaje w mężczyźnie nowego detektywa w mieście, Nicka Gage'a. Podczas powitania, detektyw używa nieodpowiedniego wyrażenia ("Your pop hasn't said two words to me about you, so you've definitely got a leg up...") po czym widzi, że Barbara jest na wózku i od razu zaczyna ją przepraszać. Gordon, wciąż będąc wściekła na Graysona, wybucha i kłóci się z detektywem, który po chwili opuszcza lokal.
Przykładowe Strony:
Ulice Gotham. Stephanie wraz z Francisco przechadzają się po mieście. Brown próbuje dowiedzieć się czegoś na temat problemów ojca swojego znajomego, jednak ten mówi, że nie lubi rozmawiać na temat swojego rodzica. Francisco proponuje Brown kolejne spotkanie, na co dziewczyna się zgadza. Chłopak obiecuje się do niej odezwać smsem i zwraca uwagę, że ktoś ją obserwuje. Brown żegna się z Francisco i udaje się Damiana Wayne'a, który przyglądał się dziewczynie. Wściekła Stephanie pyta go, co on tu robi. Młody Wayne wyjaśnia, że intryguje go motyw działania dziewczyny, która nie przeszła odpowiedniego treningu oraz nie ma powodu do zemsty. Stephanie wyjaśnia, że powodem tego, czego robi, nie musi być wcale negatywna cecha - mówi, że razem z Barbarą próbują dać ludziom nadzieje. Damian wciąż nie potrafi zrozumieć sposobu myślenia Brown, która ze złości opuszcza towarzystwo młodego Wayne'a.
Później, wieczór. Stephanie, martwiąc się o Francisca, postanawia go śledzić i odnajduje go w pewnym lokalu. Kontaktuje się z Oracle i prosi ją o pożyczenie kilku ubrań. Po kilku minutach, Stephanie pojawia się w barze i "przypadkowo" zauważa tam Francisca, którego zagaduje. Ten jest mocno zaskoczony obecnością dziewczyny i mówi jej, że nie powinno jej to być. W tym samym momencie, do baru wpada kilku mężczyzn w kominiarkach z bronią, którzy przyszli po Francisca. Stephanie, mimo braku stroju i gadżetów, postanawia walczyć. Po chwili, jeden z przestępców wyciąga broń i strzela w kierunku Brown. Mężczyźni w kominiarkach opuszczają bar furgonetką wraz z porwanym Franciscem, a zraniona Stephanie traci przytomność.
Piąty numer serii Batgirl utwierdza mnie w przekonaniu (a właściwie powinien już to zrobić poprzedni), że nowa seria bohaterki z Gotham City to przygoda z wieloma elementami humorystycznymi. W tym momencie czytelnicy już na pewno wybiorą, czy warto kontynuować lekturę przygód Stephanie. Tą serie albo można znienawidzić, albo polubić. Ja zdecydowałem się na tą drugą opcję, gdyż najnowszy numer Batgirl był wciągający i przyjemny w odbiorze. Historia - niezbyt skomplikowana, lecz ciekawa, rysunki na dobrym poziomie, a sceny humorystyczne pozwalają na uśmiech od czasu do czasu. Zdecydowanym plusem numeru były rozmowy Dicka z Barbarą oraz spotkania Damiana ze Stephanie.
W numerze tym, Stephanie po raz kolejny pokazuje, co kieruje jej czynami. Nie jest to ani chęć zemsty lub siania strachu, ani też sposób za odkupienie swoich win. Brown lubi to co robi i przez jej czyny może dać nadzieję mieszkańcom Gotham. Widać to chociażby po tym, jak Brown z uśmiechem na twarzy powstrzymuje złoczyńców. Chociaż powtarzany w kółko tekst na początku każdego numeru "Nazywam się Stephanie Brown i jestem Batgirl" zaczyna już denerwować. Wspomnę również to, o czym pisałem w recenzji poprzedniego numeru. Dzięki swojemu sposobowi walki oraz motywacji, nowa Batgirl wyróżnia się z ponurej Bat-rodziny, co jest zdecydowanym plusem.
Jeśli poprzednie numery przypadły wam do gustu, to ten również polecam. Jeśli nie - lepiej spróbować z inną serią.
