Tytuł odcinka: „FAMILY”
Pierwsza data emisji: 7 września 2013
Reżyseria: Sam Liu
Scenariusz: Mark Banker
Twoja ocena:
loading...
Anthony Ruivivar Sumalee Montano J.B. Blanc Cree Summer James Remar Finola Hughes |
Batman/Bruce Wayne Tatsu Yamashiro/Katana Alfred Pennyworth, batkomputer Dr. Bethanie Ravencroft Silver Monkey Lady Shiva |
Po krótkiej przerwie powróciły nowe odcinki i jest to powrót w świetnym stylu. Jeśli ktoś przegapił poprzednie, to poniekąd Family jest początkiem etapu, w którym to Batmanowi będzie partnerować Katana.
Odcinek zaczyna się od mocnego uderzania, kiedy to jesteśmy wrzucenie w sam środek walki bohaterów z Ligą Zabójców. Jednak oprócz samej walki, która w CGI prezentuje się naprawdę efektownie nie mniej interesujące jak do tej instytucji wyszło. Jak można się było spodziewać relacje Wayne’a z dr Bethanie Ravencroft nie mogły się dla niego dobrze zakończyć. Trochę szkoda, że już raczej pani doktor nie ujrzymy, ale być może pojawi się kobieta w życiu Wayne’a, dzięki czemu możemy lepiej przyjrzeć się osobie, która kryje się pod maską nietoperza. Family udowadnia, że wątki związane z Bruce’em wcale nie muszą być nudne, o czym najlepiej świadczy scena, w której miliarder dowiaduje się, co Tatsu i Alfred przed nim ukrywali.
Wydawać by się mogło, że Batman w tym odcinku sam swoja nieostrożnością wpakował się w poważne tarapaty, ale jak się okazuje wszystko to było po części zaplanowane, ale nie do końca się udało. Liga Zabójców nie jest więc dla Batmana czymś nieznanym i zapowiada się, że jeszcze nie raz o niej usłyszymy.
Dlaczego warto obejrzeć ten odcinek? Pojawia się w nim Lady Shiva, a Alfred strzela z bazooki, tego naprawdę nie chcecie przegapić.
CYTATY:
Bruce: You know, I’ve always argued that no one needs therapy more than therapists, and now you’re proving my theory.
Bethany: A keen insight. It’s a shame you have no one in your life to appreciate it.
Bruce: Said the shrink with the crossbow and the ninja boyfriend.
Alfred: One of these days, your luck will run out.
Bruce: Just hope you’re not there when it does.
Alfred: Oh, I do, every day.