W wywiadzie dla Playboya Grant Morrison podzielił się swoimi przemyśleniami na temat postaci Batmana:
W Batmanie zainteresował mnie element klas społecznych: to jest bogaty facet, który bije biedaków. To dość dziwaczna misja wychodzić co noc przebranym za nietoperza i bić ćpunów. A po tym wracać do domu i żyć w rezydencji… To wyrzutek, który może kupić wszystko. W każdym filmie ma nowy Batmobil. Jest bardzo piekielny, w sensie – jest seksualnym dewiantem oraz jest bardzo bogaty. Gejostwo jest wpisane w postać Batmana. Nie używam słowa gej w negatywnym znaczeniu, ale Batman jest bardzo, bardzo, gejowski. Nie można temu zaprzeczyć. Oczywiście jako fikcyjny bohater ma być hetero, ale u podstaw całej koncepcji jest gejem. Myślę, że dlatego ludzie go lubią. Wszystkie kobiety szaleją za nim, noszą fetyszowe stroje i skaczą po dachach by się do niego zbliżyć. Go to jednak nie obchodzi – bardziej interesuje go przebywanie razem ze starym facetem i młodym chłopakiem.