Filmowa kariera Cary Delevingne nabiera tempa i ostatnio magazyn Time postanowił bliżej się jej przyjrzeć. W wywiadzie Delevingne przyznała, że przesłuchania do roli „Suicide Squad”, było „długie, intensywne i doprowadzające do szału”.
Jako, że w momencie castingów scenariusz do filmu nie był gotowy, David Ayer poprosił by Cara przeczytała kwestie Marthy z „Kto się boi Virginii Woolf?”. Aktorka była pewna, że z łatwością sobie poradzi z tym zadaniem, bo wcześniej grała rolę Marthy w szkolnej sztuce. Reżyser jednak chciał by zapomniała o swoich wcześniejszych doświadczeniach i na różne sposoby podeszła do roli, tak by na koniec przesłuchania była gotowa „pobić inne osoby”. „Na co odparłam, 'Szczerze, jeśli wyjdę na zewnątrz i zacznę bić ludzi, to będziesz musiał przyjść i wyciągnąć mnie z więzienia, bo jestem tak wściekła'”, powiedziała Cara. „Wzbudził we mnie piep**** furię”.
Delevingne zdradziła również, że „Suicide Squad” będzie naprawdę niesamowity. „Zabijam ludzi gołymi rękami”.
Źródło: Time