Val Kilmer, który w ostatnich latach zmagał się rakiem krtani przez co musiał przejść zabieg tracheotomii w wyniku czego cały czas ma problem z głosem, wydał ostatnio wspomnienia zatytułowane „I’m Your Huckleberry: A Memoir”, z tej okazji udzielił również kilku wywiadów. Odniósł się w nich m.in. do kwestii rezygnacji z roli Batmana.
Główną przyczyną dlaczego nie wystąpił w filmie „Batman i Robin” był konflikt harmonogramów związany z jego udziałem w filmie „Święty”.
Przypomniał także anegdotę z planu „Batman Forever”. Pewnego dnia zdjęciowego miał zamiar zdjąć kostium Batmana, gdy przyszedł Warren Buffett z wnukami. Chcieli zobaczyć Batmana, więc Kilmer został w kostiumie, ale nie chcieli z nim rozmawiać. Chcieli przymierzyć maskę i przejechać się Batmobilem. Zrozumiał wtedy, że Batman nie ma być prawdziwym facetem. Batman ma być tak anonimowy, że osoba, która na niego patrzy, może siebie w nim zobaczyć. „Dlatego tak łatwo mieć pięciu lub sześciu Batmanów” – mówi teraz Kilmer. „Tu nie chodzi o Batmana. Nie ma Batmana.”
Kilmer zdradził również co przekonało go do przyjęcia roli Batmana:
„Po prostu wszystko. Obsada, studio; większość moich hitów powstała dla Warner Bros. i studio to było wówczas numerem jeden. Joel Schumacher był cały w skowronkach, a ekipa była świetna.”
Źródła: The New York Times, Vanity Fair