Chociaż w ostatnim wywiadzie szefowa WarnerMedia Ann Sarnoff stwierdziła, że nie ma planów na wypuszczenie tzw. „AyerCut” filmu „Suicide Squad”, to David Ayer nie traci nadziei. W rozmowie z EW zapewnia, że stworzył „niesamowity film” oraz zdradza jak na całość wpłynęły zmiany wprowadzone przez studio.
„Myślę, że wytwórnie zrozumiały teraz, że może istnieć wersja wchodząca do kanonu i niekanoniczna, fani chcą tego. Uwielbiają te postacie, po prostu chcą spędzać z nimi więcej czasu. Są o wiele bardziej wyrafinowani, jeśli chodzi o to, jak powstają filmy i chcą być uczestnikami tej podróży. Jest miejsce na różne rzeczy, różne wersje, różne zasoby, które są udostępniane. Myślę, że to po prostu pomaga wzmacniać społeczność. Ale pełne uznanie dla Warner Bros. za wspieranie Zacka i odwagę, by to pokazać.”
„Rozumiem, to biznes. To frustrujące, ponieważ zrobiłem naprawdę dramat płynący z głębi serca, który został rozerwany na kawałki. Próbowali przekształcić go w „Deadpoola”, czym ten film po prostu nigdy nie miał być. A potem przyjmujesz uderzenie, jesteś kapitanem statku, było na nim moje nazwisko. [śmiech] Mimo, że nie reprezentował tego, co właściwie zrobiłem, wziąłbym wszystkie kule i byłbym dobrym żołnierzem. Zrobiłem niesamowity film. To niesamowity film, po prostu przestraszył producentów.”
Źródło: EW