BATMAN: ZIEMIA JEDEN, TOM 3

Data wydania: 22 lutego 2023
Scenariusz: Geoff Johns
Rysunki: Gary Frank
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor, kredowy
Oprawa: twarda z obwolutą
Format: 180 x 275
Ilość stron: 160
Wydawca: Egmont Polska
Wydawca oryginalny: DC Comics
Cena: 89,99 zł

Trzecia część historii o Batmanie umieszczonej w alternatywnej rzeczywistości Ziemi Numer Jeden. W jej realiach Mroczny Rycerz jest pozbawionym złudzeń człowiekiem starającym się ocalić ukochane Gotham. Mieszkańcy miasta są przerażeni, bo tajemniczy sprawca wyposaża gangi w broń wojskową! Złoczyńcy twierdzą, że finansuje ich zmarły niedawno prokurator okręgowy Harvey Dent… Bruce Wayne musi odkryć prawdę na temat tożsamości sponsora bandytów, ale rozprasza go powrót innej osoby, którą uważano za zmarłą: jego dziadka Adriana Arkhama. Musi też pocieszyć wieloletnią przyjaciółkę, burmistrz Gotham Jessicę Dent. Czy Harvey naprawdę powrócił i pragnie zemścić się na mieście?

Scenariusz albumu napisał Amerykanin Geoff Johns, współautor bestsellerowych serii o Green Lanternie, Flashu czy Supermanie. Rysunki są dziełem brytyjskiego grafika Gary’ego Franka, znanego z opowieści o Hulku i Supergirl. Duet Johns–Frank stworzył też inną historię umieszczoną w tej samej rzeczywistości równoległej – „Superman: Earth One” („Superman: Ziemia Jeden”).

Batman: Kwartał Trzeci

Geoff Johns i Gary Frank wrócili do jednej ze swoich najsłynniejszych serii komiksowych. „Batman: Earth One” z 2012 roku był nowym i bardzo udanym w moich oczach spojrzeniem na genezę Człowieka-Nietoperza, a jego kontynuacja z 2015 jeszcze to poprawiła. Trzecia część stała się więc jednym z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie komiksów z Batmanem, względem którego miałem niemałe oczekiwania. Z przykrością – przynajmniej dla siebie – informuję, że niestety nie zostały spełnione.

W przypadku takiej historii – początków działalności Batmana – trudno uniknąć porównań z arcydziełem Franka Millera, „Batman: Year One”. Genialnym założeniem tego klasyka było przedstawienie całego roku działalności obrońcy Gotham na przestrzeni czterech zeszytów – w sam raz, no bo czemu poświęcać tej historii więcej czasu, skoro czytaliśmy przygody tego mściciela przez ostatnie 50 lat? Dlatego moim największym zgrzytem względem „Earth One Volume Two” było umiejscowienie akcji zaledwie sześć miesięcy po zakończeniu rozdziału pierwszego. Przy najnowszym tomie liczyłem, że akcja w końcu ruszy do przodu, Batman nie będzie już takim świeżakiem, a Geoff Johns nie będzie rozciągał genezy wszystkiego – w tym szykowania przez bohaterów bat-jaskini – jak tylko się da. I tu przyszło moje pierwsze rozczarowanie, bo „Volume Three” zaczyna się zaledwie miesiąc po schwytaniu Riddlera. Dziewięć lat czytania (osiem w przypadku polskich wydań), a „Earth One” wciąż nie wyszło poza pierwszy rok działalności Mrocznego Rycerza, który wciąż się uczy na błędach i nie osiągnął jeszcze statusu Największego Detektywa na Świecie. To zaledwie trzeci kwartał działalności Batmana – nie na to liczyłem.

Niestety, to nie jedyna decyzja scenarzysty, która nie przypadła mi do gustu. O ile znowu trafiły do mnie nowe interpretacje najsłynniejszych łotrów ze świata Batmana (byłem przygotowany na takiego Two-Face’a), tak podejście Bruce’a do tajemnicy, którą skrywa oraz wątki bohaterów, których losy śledzimy od „Volume One” już nie. Wayne zdradza, czym się zajmuje nocami co drugiej osobie (choć w tym miejscu zwrócę uwagę, że z Luciusem nie miał wspólnej sceny od tomu pierwszego!) budując drużynę niczym Gandalf, Gordon zaczyna odgrywać bardzo standardową rolę, z której dowiaduję się tylko tyle, że dostaje awans za awansem, a Bullock w „Volume Three” stał się w zasadzie statystą. Alfred też jest tu cieniem samego siebie. Bez bohaterów, których polubiłem, trudno mi było wciągnąć się w tę historię, a i sama intryga oraz jej rozwiązanie wydały mi się mniej ciekawe niż poprzednio.

Za stronę wizualną komiksu odpowiadali ponownie Gary Frank (rysunki), Jon Sibal (tusz) i Brad Anderson (kolory). Wizualnie trzeci tom „Ziemi Jeden” prezentuje się dobrze, ale też tylko dobrze. Po szkicach Franka z ostatnich stron wydaje mi się, że rysownik był w formie, z kolorami również nie miałem żadnych problemów (tylko zmiana koloru włosów Catwoman rzuciła mi się w oczy, ale mogła się przefarbować), więc może to Jon Sibal sprawił, że gotowe prace nie zrobiły na mnie takiego wrażenia, jak w poprzednich tomach? Nie wiem, nie chcę wytykać go, lub kogoś innego palcami, po prostu graficznie nie czułem się zachwycony.

Lektura „Batman: Ziemia Jeden, tom 3” minęła mi w miarę szybko i bezboleśnie, ale w ubiegłym tygodniu powtórzyłem sobie dwie poprzednie części i z tej trylogii to zdecydowanie najsłabsza odsłona. Trudno mi interpretować zakończenie – czy akcja w końcu ruszy do przodu, czy finałowy montaż kadrów przedstawiający dalsze losy bat-rodzinki ma służyć jako zakończenie serii? Chyba przyjdzie mi poczekać, aby się przekonać, ale jeśli to miałby być koniec Ziemi Jeden, to niestety jest on rozczarowujący.

Ocena: 3,5 nietoperka

Recenzował: Juby


Wydanie powstało na podstawie komiksu: BATMAN: EARTH ONE VOL. 3.



 



na platformie Max i w HBO
 


na Max

Kalendarium

Sonda

Najlepszy komiks z Batmanem wydany przez Egmont w 2024 roku?

Zobacz wyniki