BATMAN EPIDEMIA

Data wydania: 26 lipca 2023
Scenariusz: Dennis O’Neil, Alan Grant, Doug Moench
Rysunki: Kelley Jones, Barry Kitson, Vince Giarrano
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Oprawa: twarda
Format: 170×260
Ilość stron: 552
Wydawca: Egmont Polska
Wydawca oryginalny: DC Comics
Cena: 199,99 zł

„Batman – Epidemia” to kolejny po „Batman – Knigtfall” crossover ukazujący się na łamach różnych tytułów związanych z Batmanem. Akcja skupia się na wybuchu śmiertelnej choroby w Gotham oraz prób jej opanowania przez Batmana i jego sprzymierzeńców. Konsekwencje tych wydarzeń będziemy mogli poznać w kolejnych albumach: „Batman – Dziedzictwo” i „Batman – Kataklizm”. Ich fabuła doprowadzi zaś do wielkiego wydarzenia, które rozegra się na łamach głośnej serii z końca lat 90. – „Batman – Ziemia niczyja”. Śmiercionośny wirus zaraża nieświadomych zagrożenia mieszkańców Gotham. Ofiary czują straszliwy ból, ich oczy krwawią, a po dwóch dniach od infekcji umierają. Batman, Robin i Nightwing muszą opanować chaos i znaleźć odpowiednie lekarstwo. A pomogą im w tym niespodziewani sojusznicy: Azrael, Huntress, Catwoman i Poison Ivy.

Czy Mroczny Rycerz i jego drużyna powstrzyma niewidzialnego wroga? I co się stanie, gdy jedna z zamaskowanych postaci zostanie zarażona?

Autorami scenariusza są legendarni twórcy jak Alan Grant, Doug Moench czy Dennis O’Neil. Za rysunki odpowiadają zaś doskonali artyści jak Kelley Jones, Vince Giarrano i Barry Kitson.

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach „Azrael” #13-16, „Batman” #529-532, „Batman Chronicles” #4, „Batman: Shadow Of The Bat” #48-52, „Catwoman” #31-32, „Detective Comics” #695-696 i „Robin” #27-30.

Wydawnictwo Egmont pomija po kilkanaście zeszytów głównych serii o Batmanie, w których czytelnicy sprzed blisko trzech dekad mogli śledzić krótsze, niezwiązane ze sobą opowieści o Człowieku-Nietoperzu, i bierze na warsztat kolejny po Knightfall klasyczny crossover DC – Epidemię. Crossover na tyle oryginalny i pozbawiony standardowego łotra – za którego robi tu śmiercionośny wirus i uciekający czas – że bardzo mi się podobał, mimo typowych dla komiksów tego okresu scenariuszowych cudawianków i zbędnych fillerów.

Początek albumu to krótka historia Jeana Paula Valleya, który ponownie działa jako Anioł Śmierci, Azrael. Obok tytułowego bohatera poznajemy w niej jego nowych towarzyszy, którzy będą powracać w trakcie zbliżającej się zarazy. I to chyba jedyny powód, dla którego zeszyty #13 i #14 znalazły się w tym tomie – aby czytelnik nie pogubił się z późniejszych scenach – bo zarówno od strony graficznej (kreska + słabszej jakości niewyraźne skany), jak i scenariuszowej, prezentują się one bardzo słabo. Następnie przenosimy się do Gotham, do którego przylatuje niczego nieświadoma osoba zarażona wirusem tak śmiercionośnym, że może stanowić zagrożenie dla całego Gotham, które ze względów politycznych wydaje się bezbronne jak nigdy dotąd.

Jak można się domyślić po samym tytule, Epidemia to komiks z gatunku katastroficznych (skojarzenia z filmem Wolfganga Petersena z 1995 roku nasuwają się same). Jest w tym coś odświeżającego i typowo dla lat dziewięćdziesiątych przesadzonego do granic możliwości. Wirus, którego zakon św. Dumasa sprowadza do Gotham rozwija się bowiem z nieprawdopodobnym tempie – od zarażenia i pierwszych objawów po śmierć pacjenta nie mijają dwie doby – rozprzestrzenia się łatwo drogą kropelkową i atakuje niemal każdego. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, wręcz groteskowo, skłamałbym pisząc, że to nie działa. Czuć ogromne, ciągle narastające zagrożenie i widać umierających mieszkańców, dzięki czemu szybko wciągnąłem się w ten szaleńczy wyścig z czasem, wyczekując znalezienia rozwiązania.

Lek na wirusa przychodzi dość nieoczekiwanie. Równie błyskawicznie jak się rozprzestrzeniał, zostaje on opanowany w mgnieniu oka. To chyba najbardziej rozczarowująca rzecz z tego opasłego tomu – szybkie urwanie głównego wątku i niewiele konsekwencji wydarzeń z tak mrocznego okresu Gotham. Epidemię udaje się opanować na 360 stronie albumu, a cała reszta jest z tym wydarzeniem bardzo luźno, lub w ogólnie nie związana. Są to: dwa zeszyty serii o Robinie, który mierzy się z konsekwencjami zakażenia i knującym Maxie Zeusem (domyślam się, że uwzględniono je, bo pierwszy z trzech rozdziałów tej historii jest częścią Epidemii, a kończy się cliffhangerem), trzyczęściowa opowieść o Batmanie i Deadmanie ciekawie zilustrowana przez Kelley’go Jonesa (z tym, że w ogóle nie odnosi się do epidemii, z którą borykało się miasto Gotham) oraz trzy zeszyty serii Shadow of the Bat, w których Mroczny Rycerz spotyka nowego wroga o pseudonimie Narcosis – ta ostatnia historia również wydawać by się mogła tutaj niepotrzebna, ale wypada na tyle dobrze (zarówno od strony wizualnej, jak i scenariuszowej) i pokazuje jedną przykrą konsekwencji epidemii, że jestem w stanie jej to wybaczyć.

Spotkałem się z wieloma niepochlebnymi opiniami na temat ilustracji zawartych w tym albumie, z czym nie potrafię się zgodzić. Szata graficzna w zależności od rozdziału prezentuje różny poziom – niekiedy bardzo groteskowy/ trudniej przystępny dla przeciętnego czytelnika, innymi razy wręcz brzydki/ zbyt prosty dla komiksu kierowanego do tej grypy wiekowej (seria Robin). Znajdzie się tu jednak również sporo zeszytów prezentujących typową dla tamtego okresu amerykańskiego komiksu kreskę. Najmocniej w pamięci zapadło mi kilka numerów ilustrowanych przez wspomnianego wcześniej Kelley’go Jonesa, którego horrowy styl całkowicie kupuję, a także gościnne sześć stron od nieodżałowanego Norma Breyfogle’a, za którego stylem tęsknię.

Wydanie Egmont stoi na wysokim poziomie, choć nie ma w nim żadnych materiałów dodatkowych (poza wstępem) a mi trafił się akurat egzemplarz z pewnym defektem (źle docięta jedna kartka).

Ocena: 4,5 nietoperka

Recenzował: Juby



 



na platformie Max i w HBO
 


na PVOD

Kalendarium

Sonda

Jak oceniasz serial "The Penguin"?

Zobacz wyniki