POWRÓT MROCZNEGO RYCERZA: OSTATNIA KRUCJATA

Data wydania: 1 sierpnia 2018
Scenariusz: Frank Miller, Brian Azzarello
Rysunki: John Romita Jr.
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor, kredowy
Oprawa: twarda
Format: 170 x 260
Ilość stron: 80
Wydawca: Egmont Polska
Wydawca oryginalny: DC Comics
Cena: 39,99 zł

Twoja ocena:

GD Star Rating
loading...

Długo wyczekiwany komiks wybitnych artystów. Frank Miller wraz ze współscenarzystą Brianem Azzarello i rysownikiem Johnem Romitą Juniorem powracają do ponurego Gotham City. Tym razem poznamy wydarzenia związane z ostatnią przygodą Batmana, po której superbohater porzucił kostium i przeszedł na emeryturę (by powrócić wiele lat później). Gdy szalony Joker trafia do Azylu Arkham, Bruce Wayne stara się wyszkolić swojego pomocnika, nowego Robina – Jasona Todda.

Tymczasem w Gotham City dochodzi do serii tajemniczych zgonów najzamożniejszych mieszkańców miasta. Batman i Robin muszą wkroczyć do akcji. Wraz z pojawieniem się młodocianego pomocnika Mrocznego Rycerza nie milkną głosy krytykujące postępowanie obrońcy Gotham – czy Batman ma prawo narażać życie nieletniego? Jak regularne wyprawy na patrole i narażanie życia wpłyną na psychikę młodego człowieka? Co takiego planuje Joker?

Powrót Mrocznego Rycerza – Ostatnia krucjata opowiada o wydarzeniach poprzedzających historię znaną z Powrotu Mrocznego Rycerza.

Wydany w 2016 (a w Polsce dzięki wydawnictwu Egmont w 2018) roku prolog kultowego „Powrotu Mrocznego Rycerza” Franka Millera opowiada o ostatniej misji Człowieka-Nietoperza z Gotham City, po której porzucił swoją krucjatę przeciwko przestępczości na 10 lat. W tym krótkim tomie Frank Miller i Brian Azzarello postanowili przybliżyć moment, w którym 45-letni Bruce Wayne zaczyna zdawać sobie sprawę ze swojej śmiertelności, swojego wieku, zmęczenia i braku nadziei na lepszą przyszłość.

Do pomysłu tego prequela podchodziłem sceptycznie. Zazwyczaj gdy twórca postanawia stworzyć prequel swojego dzieła, które obrosło kultem, kończy się niemałą kompromitacją, jak chociażby mieszanie przyjęty Prometeusz Ridleya Scotta. W tym jednak przypadku Frank Miller miał u mnie-czytelnika łatwiej, bo o ile uwielbiam filmowego Obcego, tak nigdy nie byłem fanem „The Dark Knight Returns”, więc i bezcześcić nie było tutaj czego. Trudno mi jednak ocenić, czy ze swojej próby wyciśnięcia jeszcze jednej historii z tego świata wyszedł zwycięsko, czy też nie. „Ostatnia krucjata” jest bowiem komiksem zbędnym, nie wnoszącym nic do całego kanonu, a nawet powiedziałbym, że dość nijakim.

W języku angielskim jest takie słowo „forgettable”, co możemy przetłumaczyć jako niewart zapamiętania. Tak najprościej opisałbym moje wrażenia po przeczytaniu tego komiksu. Sięgnąłem po niego dosłownie dwa dni temu, a już dziś niespecjalnie pamiętam o czym on opowiadał. Byli w nim Batman i Robin, był Joker (oczywiście, jakże mogłoby go nie być, nawet gdy jest zbędny), byli Killer Croc, Poison Ivy, tajemnicze zabójstwa bogaczy i zakończenie-cliffhanger, które miało sugerować los jednej z postaci, który sprawił, że Bruce Wayne podjął decyzję o zaprzestaniu przebierania się za wielkiego nietoperza i zwalczania przestępców z Gotham. Tyle. Mało tu treści, mało świeżości, lepiej traktować go jako przystawkę do prawdziwego wydarzenia w świecie komiksu, aniżeli jako danie główne.

Na pochwałę na pewno zasługują rysunki Johna Romity Juniora, który udanie imituje przerysowaną kreskę Franka Millera, a także odniesienia w sposobie narracji, takie jak duża ilość paneli zawartych na jednej stronie, czy ekspozycję zawartą w informacyjnych programach telewizyjnych. Lubię pooglądać komiksy, ale w przypadku dość nieprzyjemnego stylu tej serii, wolałbym ciekawszą historię, a „Ostatnia krucjata” niestety broni się w głównej mierze formą, nie treścią.

Ocena: 3 nietoperki

Recenzował: Juby


Wydanie powstało na podstawie komiksu: THE DARK KNIGHT RETURNS: THE LAST CRUSADE.


 



na platformie Max i w HBO
 


na Max

Kalendarium

Sonda

Najlepszy komiks z Batmanem wydany przez Egmont w 2024 roku?

Zobacz wyniki