SUPERMAN/BATMAN, TOM 4: ZEMSTA

Data wydania: 9 listopada 2016
Scenariusz: Jeph Loeb
Rysunki: Ed McGuinness
Tłumaczenie: Jakub Syty
Druk: kolor, kredowy
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 167 x 255 mm
Ilość stron: 144
Wydawca: Egmont Polska
Wydawca oryginalny: DC Comics
Cena: 39,99 zł

Twoja ocena:

GD Star Rating
loading...

Superman i Batman odbywają podróż na alternatywną Ziemię, aby zabić człowieka odpowiedzialnego za śmierć Lois Lane. W następstwie tego najpotężniejsi bohaterowie ze świata superżołnierzy, zwaliste potwory i nordyccy bogowie przekraczają międzywymiarowe bariery, chcąc pomścić swego poległego towarzysza. To opowieść z brawurową akcją i gościnnymi występami gwiazd z nieskończonej liczby Ziem, wśród których pojawiają się Bizarro, Batzarro, cztery Supergirl oraz więcej Supermanów i Batmanów, niż kiedykolwiek znalazło się w jednym komiksie!

Pewnej nocy Superman i Batman zabijają jednego z superbohaterów drużyny Maximums. Mordu dokonuje Człowiek ze stali, więc od samego początku czytelnik słusznie domyśla się, że cała sytuacja raczej ma drugie dno. Drużyna Maximums, która pod wieloma względami przypomina Ligę Sprawiedliwości, postanawia zemścić się na Ostatnim synu Kryptona i jego mrocznym towarzyszu. Nikt z obu drużyn nie zdaje sobie sprawy, że ktoś zmanipulował ich do działania i są jedynie pionkami szachowymi w grze, która właśnie się rozpoczęła.

Czwarty tom serii „Superman/Batman” pod tytułem „Zemsta” to prawdziwy rollercoaster wrażeń. Tytułowe duo ponownie zostaje wplątane z intrygę, której do końca nie rozumieją. Próbując ujść z życiem i odkryć, kto maczał w niej palce, przenoszą się do różnych światów, spotykają wspaniałą galerią postaci uniwersum DC i toczą walkę o najwyższą stawkę. Za tak pogmatwany scenariusz odpowiada ponownie Jeph Loeb, a w roli rysownika powraca znany z pierwszych odcinków przygód Batmana i Supermana Ed McGuinness, który doskonale odnajduje się w tego typu przygodach. Jego prace mają w sobie to coś, co doskonale pamiętam z seriali animowanych Brice’a Timma z lat 90-tych, z tym że są bardziej dynamiczne, mają więcej szczegółów, a kolory nałożone przez Lee Loughridge i Dave’a McCaiga są ucztą dla moich oczu. Właśnie dla takiej strony wizualnej uwielbiam wracać do tych historii.

Zazwyczaj nie chcę zdradzać zbyt wiele w kwestii fabuły, ale tym razem muszę zrobić wyjątek. Zemsta bowiem podobała mi się najbardziej z dotychczasowych tomów przygód Mrocznego Rycerza i Supermana, ale tylko do pewnego momentu, o którym napiszę prosto z mostu. Byłem zachwycony drużyną Maximums i każdym z jej członków oraz ich motywacją do starć z moimi ulubionymi superbohaterami. Byłem zachwycony wątkiem Bizzarro i Batzarro, których przekręcone myśli i słowa czytało mi się z nie lada frajdą. Byłem zachwycony powrotem kilku twarzy znanych z pierwszego tomu „Superman/Batman” oraz przenoszeniem się dwóch postaci po alternatywnych rzeczywistościach, które zaowocowały gościnnymi występami Kal-Ela z historii „Red Son”, a także Terry’ego McGinnisa, czyli „Batmana Przyszłości”. Całość czytało mi się niezwykle przyjemnie (nawet takie zapychacze, jak wywiady z radia opisujące obecną sytuację drużyny Maximums) aż do wyjawienia, że za wszystkim stoją Joker i MXY z piątego wymiaru. To wtedy wszystko zaczęło się sypać. To wtedy na arenę wkracza zdecydowanie zbyt wiele postaci, jak chociażby pięć Supergirls z różnych światów. To właśnie wtedy dochodzi do kiepskiej potyczki na arenie cyrkowej i to właśnie wtedy dochodzi do wyjaśnienia czemu właściwie MXY postanowił zagrać z Jokerem w grę o życie, lub śmierć dwóch najsłynniejszych superbohaterów (wyjaśnienie, przy którym dość mocno uderzyłem się otwartą ręką w czoło).

Jakieś 3/4 komiksu sprawiło mi niemałą frajdę. Jednak finał, w którym większość wydarzeń zwyczajnie „odpstryknięto” pozostawił wielki niedosyt. Nie lubię, gdy historia, którą czytam jest jedynie wstępem do innej historii (wspominanego tu „Kryzysu”). Muszę też uprzedzić, że nie jest to komiks dla osób, którego dopiero poznają świat DC. Dla pełnego zrozumienia wydarzeń przedstawionych w „Zemście” potrzebna jest spora znajomość historii Batmana, Supermana, Ligi Sprawiedliwości, no i przede wszystkim poprzednich trzech tomów serii, gdyż znajdują się tu wątki kontynuujące każdego z nich. Może to zabrzmi głupio, ale to nie jest „łatwa lektura”, która niestety rozczarowuje na samym końcu. Jednak dla oprawy graficznej i świetnej pierwszej połowy, myślę że warta zakupu.

Ocena: 4 nietoperki

Recenzował: Juby


Wydanie powstało na podstawie komiksu: SUPERMAN/BATMAN VOL. 4: VENGEANCE.


 



na platformie Max i w HBO
 


na Max

Kalendarium

Sonda

Najlepszy komiks z Batmanem wydany przez Egmont w 2024 roku?

Zobacz wyniki