Data wydania: 17 sierpnia 2016
Scenariusz: Geoff Johns
Rysunki: Gary Frank
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor, kredowy
Oprawa: twarda z obwolutą
Format: 180 x 275 mm
Ilość stron: 160
Wydawca: Egmont Polska
Wydawca oryginalny: DC Comics
Cena: 69,99 zł
Twoja ocena:
loading...
Druga część historii o Batmanie umieszczonej w alternatywnej rzeczywistości Ziemi Numer Jeden. W jej realiach Mroczny Rycerz nie jest herosem idealnym, tylko zgorzkniałym człowiekiem chcącym przywrócić porządek w Gotham. Po śmierci burmistrza Oswalda Cobblepota jego imperium mafijne zostaje przejęte przez pięcioro urzędników miejskich. Nowa pani burmistrz, Jessica Dent, wraz z bratem, prokuratorem Harveyem Dentem, chcą walczyć z korupcją i przestępczością. Używają jednak metod, których nie rozumieją ani Mroczny Rycerz, ani detektyw Jim Gordon. Czy jest szansa, aby czworo ludzi zmierzających do tego samego celu zaczęło współpracować? Czas na to najwyższy, gdyż pojawia się kolejne zagrożenie – człowiek, który uwielbia zadawać zagadki swoim ofiarom. Jeśli nie znają prawidłowej odpowiedzi, giną. Wspierany przez wiernego Alfreda Batman musi odszukać mistrza zagadek i sprawdzić, czy ma on powiązania z pięciorgiem spadkobierców imperium Cobblepota… Scenariusz albumu napisał Amerykanin Geoff Johns, współautor bestsellerowych serii o Green Lanternie, Flashu czy Supermanie. Rysunki są dziełem brytyjskiego grafika Gary’ego Franka znanego z opowieści o Hulku i Supergirl. Obaj twórcy razem stworzyli inną historię umieszczoną w tej samej rzeczywistości równoległej – Superman: Earth One (Superman: Ziemia Jeden).
Przy pierwszym podejściu, drugi tom Ziemi Jeden podobał mi się tak samo jak kultowy już dziś tom pierwszy (choć spotkałem się ze skrajnymi opiniami na jego temat, więc może wcale nie jest taki „kultowy”?). Po ich ponownej lekturze zaczynam utwierdzać się w przekonaniu, że kontynuacja podoba mi się chyba nawet bardziej! Czemu czytana po kilku latach – wkrótce po ogłoszeniu zapowiedzi premiery kolejnego tomu – wypada dla mnie jeszcze lepiej? Już tłumaczę.
Po pierwsze, jest to zdecydowanie najlepsza historia z Riddlerem jaką przeczytałem. Jest także lepsza od filmu The Batman Matta Reevesa, z lepszym Człowiekiem-Zagadką i z lepszymi zagadkami, którymi się posługuje. Po drugie, choć w tej interpretacji Mrocznego Rycerza wciąż nie wszystko mnie przekonuje (stale uczący się swojego fachu Batman) to niezwykle przyjemnie jest przysiąść do lektury komiksu, która nie ciągnie się, nie zmuszam się przy nim aby przebrnąć przez jeszcze kilka kartek, tylko dostarcza mi masę rozrywki. Całość zlatuje szybko i po godzinie kończę ostatnią stronę. Geoff Johns ma ogromny talent do pisania takich historii, nie za długich, z dobrym tempem i dużą ilością widowiskowej akcji. Po trzecie (i ostatnie), o fantastycznej kresce Gary’ego Franka napisano już chyba wszystko. Obok Jasona Faboka i Claya Manna jest to jeden z moich ulubionych rysowników pracujących nad komiksami z Batmanem w ostatnich latach, a Ziemia Jeden może być tytułem, w którym popełnił swoje najlepsze prace.
Fabuła tomu drugiego jest wciągająca. Szalenie podobały mi się w niej zapożyczenia ze Szklanej pułapki 3 (akurat jestem wielkim fanem tej części) oraz pierwszego filmowego Jacka Reachera, ale na najważniejsze wyróżnienie zasłużył według mnie wspomniany wcześniej główny antagonista. Przyznaję, że im byłem starszy, tym mniej lubiłem Riddlera – uznawałem go za infantylną i irytującą postać, która zagadkami sama sprowadza na siebie zgubę. Po ubiegłorocznej powtórce Batmana od TM-Semic, nr 8/91, a teraz po ponownej lekturze drugiego tomu Ziemi Jeden (jego dwa najlepsze występy w komiksach jakie kojarzę) znowu zacząłem go doceniać i wierzyć, że da się go przedstawić inaczej niż tylko jako błazna, który zawsze daje się złapać i nigdy nie udowadnia wyższości swojego intelektu nad Batmanem. Tutaj jest terrorystą, który powoduje autentyczne zagrożenia i bywa ogromnym wyzwaniem dla początkującego Człowieka-nietoperza.
Powracające postacie albo poprawiono (James Gordon, znacznie lepszy Batman), albo wypadły równie dobrze, co niespecjalnie dziwi, bo za bardzo nie było czego przy nich poprawiać (Harvey Bullock, Alfred). Z nowo-wprowadzonych bardzo podobała mi się tutejsza interpretacja Killer Croca, zgoła inna od wszystkiego, co widziałem z nim do tej pory. Z kolei najmniej przekonała mnie alternatywna wersja Two-Face’a (chociaż, czy to aby na pewno „on”?), aczkolwiek rozumiem, że po tylu znakomitych interpretacjach jego originu (The Animated Series, The Long Halloween, The Dark Knight) starano się to pokazać jeszcze inaczej. Ciekawi mnie co duet twórców szykuje w kwestii siostry Hravey’a Denta, zwłaszcza że przydałoby się zrobić miejsce w sercu/życiu Bruce’a Wayne’a dla zapowiadanej na część trzecią Catwoman.
Po lekturze tomu drugiego nie mogę się doczekać zapowiedzianego Volume 3. Mam tylko nadzieję, że jego akcja będzie toczyć się znacznie później niż pół roku po powyższej historii (tyle dzieli dwa pierwsze tomy). Żadnych opisów i recenzji nie czytałem, ale przebić Volume 2 na pewno nie będzie łatwo i nie zdziwię się jeśli pozostanie najlepszym z trylogii.

Wydanie powstało na podstawie komiksu: BATMAN: EARTH ONE, VOL. 2 .