BATMAN, TOM 5: ROK ZEROWY – MROCZNE MIASTO
Data wydania: 18 marca 2015
Scenariusz: Scott Snyder
Rysunki: Greg Capullo
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor, kredowy
Oprawa: twarda
Format: 170 x 260 mm
Ilość stron: 240
Wydawca: Egmont Polska
Wydawca oryginalny: DC Comics
Cena: 75,00 zł
Twoja ocena:
GD Star Rating
loading...

Autorzy bestsellerowych albumów Batman: Trybunał sów oraz Batman: Śmierć rodziny Scott Snyder i Greg Capullo przedstawiają zaskakujące zakończenie sagi o początkach kariery Bruce’a Wayne’a jako Batmana, zamaskowanego obrońcy Gotham. Riddler, Człowiek Zagadka, pogrążył Gotham w ciemności. Czy młody i niedoświadczony Mroczny Rycerz zdoła ocalić ukochane miasto przed chaosem, jaki rozpętał się na ulicach? Czy zdoła pokonać demonicznego doktora Śmierć? Czy rozwiąże wszystkie zagadki Riddlera? Czy uda mu się rozświetlić mrok?

Batman, Tom 5: Rok Zerowy – Mroczne Miasto – recenzja
Edward Nygma pozbawił światła całe Gotham. Ale samozwańczy mściciel, znany jako Batman ma inne zmartwienia. Tajemniczy morderca o pseudonimie „Doktor Śmierć” morduje naukowców w Gotham. Na domiar złego nad miasto nadciąga huragan Rene.

Scott Snyder kontynuuje swoją opowieść o początkach działalności Mrocznego Rycerza. Wprowadzenie na scenę gangu Red Hooda i Nygmy w poprzednim tomie było tylko wstępem do wydarzeń ukazanych w omawianym albumie. Scott Snyder dogłębnie zna świat Batmana i historię całej serii. Wplata w fabułę zapomnianą postać „Doktora Śmierć”, parę razy wspomniana jest także doktor Pamela Isley, a spostrzegawczy czytelnik dostrzeże ślady Trybunału Sów. W swoim małym uniwersum Snyder składa hołd klasycznym dziełom Franka Millera: Batman: Rok Pierwszy oraz Powrót Mrocznego Rycerza, do których nawiązuje etatowy rysownik serii Greg Capullo. Rysunki w tym tomie są świetne i nie będę się nad nimi rozwodził. Solidnie zilustrowany tom.

Fabuła stoi na wysokim poziomie, lecz po raz kolejny odnoszę wrażenie, że to tylko postmodernistyczna zabawa twórców. Nie jest to historia oryginalna. W wielu momentach po raz kolejny dostajemy rozwiązania fabularne rodem z filmów Nolana. Główna oś fabuły jest zszyta na miarę współczesnego blockbustera. Potworny Karl Helfern jest powiązany z Riddrelem, który z kolei wykorzystał badania doktor Isley, by zamienić miasto w dżunglę. Brzmi to dość ładnie, ale w przypadku zmutowanego naukowca jest naciągane. Postać Helferna ostatecznie została tylko kolejnym nic nieznaczącym trzeciorzędnym łotrem, którego główny złoczyńca wykorzystał do swoich celów.

Głównym „złym” oczywiście jest Riddler. Człowiek zagadka jeszcze nigdy nie był takim badassem! Podporządkował sobie Gotham niemal zupełnie. Twórcy sugerują, że wielki sukces Edwarda wynika z faktu, że Batman jest jeszcze młody i niedoświadczony. Jestem skłonny przyjąć taką argumentację. Intelektualny pojedynek pomiędzy Bruce’em, a Edwardem Snyder zbyt rozciągnął w czasie. Ich pierwsze starcie oko w oko jest emocjonujące, ale także zmęczyło mnie jako czytelnika.

Na drugim planie mamy pokazane relacje Bruce’a z komisarzem Gordonem. Począwszy od wspomnień Wayne’a z dzieciństwa, aż do pełnej przyjaźni między dwoma mężczyznami. Pojawia się Lucius Fox, jak zawsze błyskotliwy i pomocny, oraz czarnoskóry chłopak, który w tej interpretacji przygód Batmana może się stać nowym wcieleniem Robina – Cudownego Chłopca.

Scott S. porusza także wątki psychologiczne związane z traumą Wayne’a po śmierci rodziców. To coś świeżego i zasługującego na zupełnie oddzielną historię, bo jak na razie we wszystkich tytułach związanych z Batmanem, ten obszar psychologii mściciela jest traktowany zdawkowo. Zresztą Snyder zaskoczył mnie bardzo, odsłaniając przed czytelnikami pewne dość radykalne kroki milionera, mające na celu wręcz fizyczne wykasowanie przeszłości.

Jak zawsze w tej serii Batman jest niczym niezniszczalny „Człowiek ze stali”. Można zasypać go gradem pocisków i strzaskać czaszkę, a i tak przeżyje. Już od czasu Trybunału Sów scenarzysta nie oszczędzał fizycznie bohatera. W historii Mroczne miasto też go poturbował do granic logiki i wytrzymałości. Nie powiem, żeby do mnie to przemawiało.

Dwutomowa opowieść o Roku Zerowym dobiegła końca. Tom gruby, ładnie wydany, okraszony alternatywnymi okładkami w dodatkach i bonusową historią pt. Ludzie w ciemności, którą mówiąc wprost, zupełnie można było sobie darować. Czekam, aż Egmont wyda historię Endgame. Czy w zapowiadanej na wrzesień Cmentarnej Szychcie Snyder jeszcze czymś mnie zaskoczy? Na razie seria Batman trzyma dobry poziom, ale też zaczyna przynudzać.

Ocena: 4 nietoperki

Recenzował: Bullet

Wydanie powstało na podstawie komiksu: BATMAN VOL. 5: ZERO YEAR – DARK CITY.




na platformie Max i w HBO
 


na Max

Kalendarium

Sonda

Najlepszy komiks z Batmanem wydany przez Egmont w 2024 roku?

Zobacz wyniki