BATMAN 3/1996

Miesiąc wydania: marzec 1996 [NR 64]
Format: B5
Papier: offsetowy
Oprawa: miękka
Okładka: Brian Stelfreeze
Ilość stron: 52
Druk: kolor
Tłumaczenie: Katarzyna Rustecka
Liternictwo: Ewa Grzesiak
Redakcja: Marcin Rustecki
Wydawca: TM-Semic
Wydawca oryginalny: DC Comics

Twoja ocena:

GD Star Rating
loading...

„Bóg Strachu, cz. 2” (The God of Fear, Part Two)

Scenariusz: Alan Grant
Rysunki: Bret Blevins
Tusz: Mike Manley
Kolor: Adrienne Roy

Policja dociera na uniwersytet i odnajduje tam kasetę wideo przeznaczoną dla Batmana. Policjanci postanawiają obejrzeć ją. Podczas odtwarzania kaseta wydaje się zacinać, wtedy niespodziewanie zza pleców policjantów wyskakuje Batman i spycha wszystkich na ziemię. To ratuje im życie gdyż w kasecie była bomba, która właśnie eksploduje. Tymczasem Scarecrow rozmiesza w różnych punktach miasta jakiś sprzęt elektroniczny i pojemniki z gazem strachu. Gdy wypuszcza z nich gaz ludzie w restauracjach i kinach nagle zaczynają szaleć ze strachu. Wtedy projektory holograficzne wyświetlają na niebie obraz Scarecrowa, który w przemówieniu żąda, żeby miasto ogłosiło go bogiem strachu. Tymczasem Anarch również postanawia zająć się tą sprawą…

Wspaniale się to wszystko czyta. Scarecrow w wydaniu Alana Granta i Bretta Blevinsa prezentuje się fenomenalnie! To chyba jedna z najlepszych wersji tego super-złoczyńcy, jaką miałem okazje podziwiać. Zagłębianie się w meandry jego chorego umysłu, które serwuje nam Grant jest rzeczą bardzo interesującą. W tym numerze mamy okazje przenieść się do przeszłości Jonathana Crane’a i zobaczyć jego początki jako Scarecrowa. Ten chory osobnik jest w siódmym niebie, odkrywając jaki wpływ miała jego pierwsza zbrodnia na przypadkowo spotkanego chłopaka, będącego, jak się okazało, synem jego pierwszej ofiary. Crane to rzeczywiście chory gość, rozkoszujący się strachem innych. A żeby zaspokoić swój głód w pełni, zamierza zostać bogiem strachu. Przeszkodzić mu może chyba tylko coraz bardziej ostry Batman, ale również Anarky ma wobec niego swoje plany. Młodociany anarchista dochodzi do wniosku, że rozwiązaniem sytuacji będzie pozbycie się z miasta nie tylko Scarecrowa, ale i samego Batmana. Umysł Anarky’ego akceptuje tylko sytuacje czarne lub białe, a bez Mrocznego Rycerza, wg niego, nie będzie też jego przeciwników.

Plus dla tego odcinka sagi za dwustronicową planszę ze Strachem na wróble górującym nad płonącym miastem. Pycha!

Ocena: 4,5 nietoperka

„Bóg Strachu, cz. 3” (The God of Fear, Conclusion)

Scenariusz: Alan Grant
Rysunki: Bret Blevins
Tusz: Steve George
Kolor: Adrienne Roy

Batman demoluje jeden z nadajników, jednak okazuje się, że obraz powstaje dzięki wykorzystaniu dużej liczby nadajników i nie nie ma szansy na szybkie zniszczenie ich wszystkich. Tymczasem niewolnicy Scarecrowa, przebrani w jego kostiumy roznoszą po mieście pojemniki z gazem, powodując, że coraz więcej ludzi jest przerażonych. A Batman i Anarch pracując oddzielnie odnajdują miejsce, gdzie jest prawdziwy Scarecrow. Razem z jednym z niewolników stoi na dachu i obserwuje miasto pogrążające się w szaleństwie. Prawie równocześnie Batman i Anarch atakują go, jednak szybko padają, porażeni gazem strachu. Dla Jeana Paula jest to dość ciekawe doświadczenie, bowiem ma szansę przekonać się czego się boi. Jednak postanawia zwalczyć działanie gazy i udaje mu się to dzięki „systemowi”. Rusza do walki ze Scarecrowem, który grozi, że zrzuci chłopca ze skały. Mimo to Batman atakuje i pokonuje szaleńca, który jednak spycha chłopca. Na szczęście ratuje go Anarch. Jednak nie ma wątpliwości, że Jean Paul zdecydował się poświęcić życie chłopca, żeby schwytać Scarecrowa. To jest rzecz jakiej prawdziwy Batman nigdy by nie zrobił…

Żeby nie powtarzać „ochów” i „achów”, którymi obdzieliłem poprzednie części tej trylogii, napiszę o tym co szczególnie mi się podobało w tym właśnie epizodzie – bez wątpienia pierwsza scena, z wchodzącym na posterunek policji „podrabianym Scarecrowem”. Bardzo fajna scenka, powiedziałbym, że nawet lekko komiczna, gdyby chwile później nie doszło do jatki w tym komisariacie. Kolejną rzeczą, za którą chciałbym nagrodzić scenarzystę, jest to, że czytając tą historie nie mamy pewności czy nowy Batman będzie w stanie sam odgadnąć, gdzie jest Scarecrow. Dzięki temu powstaje przekonanie o tym, że przed Jean Paulem jest jeszcze sporo pracy, jeśli ten będzie chciał dorównać swojemu poprzednikowi w roli Batmana-detektywa. Nagroda dla scenarzysty również za Scarecrowa, który tym razem nie jest mięczakiem, który pada jak mucha od pierwszego ciosu Mrocznego Rycerza, tylko walczy chwilowo z nim jak równy z równym.

Ale wszystkie wymienione przeze mnie pozytywy bledną przy frajdzie, jakiej można doświadczyć czytając ostatnie strony tego komiksu. Tak, ten Batman jest inny. To już nie Bruce Wayne ze swoimi szlachetnymi zasadami. Ten Batman, stojąc w obliczu dylematu – schwytać groźnego przestępcę albo uratować jego ofiarę – nie będzie miał moralnego dylematu i… poświęci życie niewinnego, byleby tylko jego misja była bardziej skuteczna.

Ocena: 5 nietoperków


Numer powstał na podstawie komiksów: BATMAN: SHADOW OF THE BAT #17 (późny wrzesień 1993), BATMAN: SHADOW OF THE BAT #18 (wczesny październik 1993). Okładka pochodzi z BATMAN: SHADOW OF THE BAT #17.


 



na platformie Max i w HBO
 


na Max

Kalendarium

Sonda

Najlepszy komiks z Batmanem wydany przez Egmont w 2024 roku?

Zobacz wyniki