BATMAN 2/1995

Tytuł historii: Zemsta Bane’a (Vengeance of Bane)
Miesiąc wydania: luty 1995 [NR 51]
Format: B5
Papier: offsetowy
Oprawa: miękka
Scenariusz: Chuck Dixon
Rysunki: Graham Nolan
Tusz: Eduardo Barreto
Kolor: Adrienne Roy
Okładka: Kelley Jones
Ilość stron: 52
Druk: kolor
Tłumaczenie: Katarzyna Rustecka
Liternictwo: Tomasz Burno
Redakcja: Marcin Rustecki
Wydawca: TM-Semic
Wydawca oryginalny: DC Comics

Twoja ocena:

GD Star Rating
loading...

Na odległej wyspie wybucha powstanie, które jednak szybko zostaje stłumione przez rządzących. Wszyscy uczestnicy zostają osądzeni i skazani na śmierć. Za tych, którzy już nie żyją mają odpokutować ich rodziny. Jeden z synów rewolucjonistów, noworodek zostaje skazany na dożywotnie więzienie za czyny swego ojca. Chłopiec z matką trafia do okrutnego więzienia zwanego Puena Duro. Gdy skończył 12 lat zostaje przeniesiony na zwykły męski oddział więzienny. Niedługo potem zdarza się wypadek, po którym chłopiec zapada w śpiączkę. Będąc nieprzytomny ma wizję siebie w odległej przyszłości, gdy musi zmierzyć się ze swoim nemezis – nietoperzem. Po powrocie do celi chłopiec zabija człowieka, który przyczynił się do wypadku. Zostaje za to zamknięty w izolatce. Znajduje się jednak kilka osób, które chcą pomóc chłopcowi. Są to inni więźniowie, którzy nauczyli go czytać i od których dowiedział się o istnieniu miasta Gotham, w którym żyje Batman. W Batmanie chłopiec dostrzega oczywiście swego mitycznego wroga. Kolejne lata spędza na zdobywaniu wiedzy i wkrótce umie posługiwać się sześcioma językami i zdobywa ogromną wiedzę we wszystkich dziedzinach. Jakiś czas potem trafia z powrotem do zwykłej celi, jednak szybko wdaje się w awanturę i zabija współwięźniów. Zostaje przydzielony do eksperymentu, który ma na celu rozwój narkotyku dającego siłę – Jadu. Udaje mu się przeżyć brutalne eksperymenty i zyskuje gigantyczną siłę. Wkrótce potem symuluje swoją śmierć i ucieka z więzienia. Jednak wraca tam, żeby zemścić się na naczelniku i uwolnić swoich przyjaciół. Razem z nimi wyrusza do Gotham. Ponieważ jeden z więźniów – Zombie nauczył się tworzyć Jad, więc Bane (Zguba), bo takie imię otrzymał chłopiec (teraz dorosły mężczyzna) ma zagwarantowany nieograniczony do niego dostęp. Otrzymuje także specjalne przewody, które wstrzykują narkotyk wprost do jego mózgu. Wkrótce Bane spotyka Batmana, jednak nie zamierza z nim walczyć. Po prostu informuje go, że zamierza go zniszczyć. Ponieważ Batman chce poznać imię swego wroga, Bane mówi mu tylko, że gdy je pozna to będzie je wykrzykiwał, błagając go o litość…

Ladies and gentlemen, oto przed Wami wydarzenie epokowe w dziejach Batmana – macie niebywałą okazję uczestniczenia w narodzinach człowieka, który już niebawem złamie Mrocznego Rycerza – oto narodziny Bane’a.

Rok 1995, dla fanów Nietoperza w naszym kraju, rozpoczął się naprawdę wspaniale. Mając jeszcze w pamięci wprost genialne Sanctum, wieńczące rok poprzedni, przechodząc przez równie interesujące Images z numeru poprzedniego, trafiamy w końcu do numeru lutowego, stworzonego na bazie amerykańskiego wydania specjalnego, które opisuje wspomniane na wstępie narodziny Zguby. Cóż można powiedzieć o początkach tego arcyłotra? Nie są one tak niejednoznaczne i enigmatyczne, jak w przypadku Jokera. Tutaj wszystko jest opisane wprost, poznajemy losy Bane’a dosłownie od momentu jego narodzin i umieszczenia go od dziecka w więzieniu, gdzie on wykuwał się i hartował niczym stal do chwili, gdy stał się ideałem, który ujrzał w swojej wizji. „Skazany od chwili narodzin – świat jest więzieniem, będę nim rządził lub zginę” – ten cytat mógłby zwiastować komiks niebywale mocny i dojrzały. Nie mamy tu, bowiem do czynienia z kolejnym, śmiesznie ubranym wrogiem Batmana, któremu można by współczuć choroby psychicznej lub tzw. trudnego dzieciństwa, które go wypaczyło, a teraz go żałujemy. Bane co prawda miał niebywale trudne dzieciństwo, jednak szybko się do niego zaadaptował i błyskawicznie przestał być dzieckiem, stając się takim jak ludzie, których znał od początku swojego życia – bestią pośród bestii.

Scenariuszowo ów historii zbyt wiele nie brakuje. Można było przedstawić w bardziej naturalistyczny sposób realia życia w więzieniu, lecz wtedy komiks mógłby nie być dla wszystkich. Czego w nim zdecydowanie brakuje, to bez wątpienia rysunków, odpowiednią dopasowanych do opowiadanej historii. Ilustracje nie są, co prawda złe i trzymają poziom, lecz do komiksu przedstawiającego brutalne początki Zguby, bardziej by pasowały rysunki „brudne” i budujące klimat, niż ładne i porządnie wykonane rysunki Grahama Nolana, które są jednak zbyt wymuskane i łagodne. Jak dla mnie, w tej historii widziałbym kreskę o wiele bardziej ekspresyjną i niekoniecznie tak dokładną, np. coś w stylu Marka Texeiry czy Simona Bisleya.

Ocena: 4,5 nietoperka


Numer powstał na podstawie komiksu: BATMAN: VENGEANCE OF BANE SPECIAL (styczeń 1993). Okładka pochodzi z DETECTIVE COMICS #664 (późny lipiec 1993).


 



na platformie Max i w HBO
 


na Max

Kalendarium

Sonda

Najlepszy komiks z Batmanem wydany przez Egmont w 2024 roku?

Zobacz wyniki