Tytuł historii: Wizerunki (Images)
Miesiąc wydania: styczeń 1995 [NR 50]
Format: B5
Papier: offsetowy
Oprawa: miękka
Scenariusz: Dennis O’Neil
Rysunki: Bret Blevins
Kolor: Lovern Kindzierski
Okładka: Brian J. Bolland
Ilość stron: 52
Druk: kolor
Tłumaczenie: Arkadiusz Wróblewski
Liternictwo: Anna Krywal
Redakcja: Marcin Rustecki
Wydawca: TM-Semic
Wydawca oryginalny: DC Comics
Twoja ocena:
loading...
Historia przedstawiająca pierwsze spotkanie Batmana z Jokerem. Batman przerywa spotkanie grupy gangsterów, zaproszonych przez Jokera, który proponuje im współpracę w terroryzmie. Jednak Bruce, nieświadomy, że to właśnie Joker był pomysłodawcą tego spotkania, puszcza go wolno sądząc, że był on ofiarą przestępców. Tymczasem Joker, wykorzystując chemiczny talent swego ograniczonego umysłowo kuzyna, tworzy super-truciznę. Wkrótce wysyła do znanego bankiera informację, że czeka go śmierć. Pomimo wzmożonych środków ostrożności bankier zostaje zatruty podczas przemówienia i umiera na miejscu. Okazuje się, że trucizna była w papierze, na którym było napisane przemówienie. Wkrótce ostrzeżenie Jokera otrzymuje kolejny znany mieszkaniec Gotham. Tym razem wszyscy zdają sobie sprawę, że to nie żarty i człowiek ten zostaje zamknięty w pancernym sejfie, gdzie ma przeczekać godzinę, na którą Joker wyznaczył jego śmierć. Termin mija i wszyscy są szczęśliwi, jednak minutę po terminie człowiek ten dostaje ataku śmiechu i umiera. Nie ma wątpliwości, że to robota Jokera. Okazuje się, że wstrzyknął on truciznę ofierze wiele wcześniej przewidując, o której godzinie zacznie ona działać. Tymczasem Batman wpada na trop kuzyna Jokera i wyrusza do jego domu. Po drodze mija go samochód, w którym widzi Jokera. Natychmiast atakuje pojazd, który wpada do rzeki. Kilka godzin później policja wyciąga z niego zwłoki Jokera. Batman odkrywa jednak, że martwy człowiek to nie Joker tylko jego kuzyn, przebrany za Jokera !! Szaleniec jest nadal na wolności i wysyła kolejne ostrzeżenie, tym razem żądając wysokiego okupu. Podczas przekazania okupu Batman ponownie atakuje. Tym razem udaje mu się schwytać szaleńca. Jednak do końca życia Batman będzie żył z poczuciem winy, że gdy spotkał Jokera po raz pierwszy pozwolił mu odejść, przyczyniając się pośrednio do śmierci trzech osób…
„Jeżeli przegapisz ten numer, już nigdy nie będziesz w stanie spojrzeć sobie w twarz!” Po takiej zapowiedzi Arka Wróblewskiego czym prędzej popędziłem po ów komiks do kiosku, pamiętam jak dziś, chociaż od polskiej premiery tego numeru minęło jakieś sto lat… lub coś koło tego. Pech chciał, że albo cały nakład został szybko wykupiony albo dystrybucja nawaliła (hm… czyżby zmowa kioskarzy?) i dopiero po dwunastu latach bezustannych poszukiwań w końcu udało mi się dopaść ten komiks. Czy był on wart tych poszukiwań? Bez wątpienia tak! Komiks przez te wszystkie lata ani trochę się nie zestarzał jeśli chodzi o sposób narracji jak i o warstwę wizualną. Był on swoistym powiewem świeżego powietrza pośród wcześniejszych jak i późniejszych historii o Batmanie. Odnowił po raz kolejny Legendę Mrocznego Rycerza, który w prezencie swojego małego jubileuszu (jak na Polskę, całkiem sporego) mógł kolejny raz spotkać się po raz pierwszy ze swoim arcy wrogiem – Jokerem. Historia ta została napisana przez mistrza Dennisa O’Neila, którego nie trzeba przedstawiać żadnemu fanowi Batmana. Za rysunki odpowiadał pan Bret Blevins, wspaniale wyróżniający się na tle innych twórców komiksów o Nietoperzu. Jego żywa kreska zadowoli każdego miłośnika niebanalnej ilustracji. Ten duet, scenarzysta/rysownik zaserwował nam Czytelnikom rzecz, która jest naprawdę warta uwagi. Jeśli więc jeszcze zastanawiasz się czy przeczytać ten komiks, zrób to czym prędzej… inaczej nie będziesz w stanie spojrzeć sobie w twarz!
Numer bez wątpienia specjalny, stylowy… wart co najmniej pięć i pół nietoperka, nie jestem nim ani trochę rozczarowany.
Numer powstał na podstawie komiksu: LEGENDS OF THE DARK KNIGHT #50 (wczesny wrzesień 1993). Okładka pochodzi z LEGENDS OF THE DARK KNIGHT #50.