NIGHTWING #0

Tytuł historii: Perpetual Motion
Miesiąc wydania (okładka): Listopad 2012 (USA)
W sprzedaży od: 19.09.2012 (USA)
Scenariusz: Kyle Higgins, Tom DeFalco
Rysunki: Eddy Barrows
Okładka: Eddy Barrows, Rod Reis
Kolor: Rod Reis
Tusz: Eber Ferreira
Liternictwo: Carlos M. Mangual
Ilość stron: 32

Twoja ocena:

GD Star Rating
loading...

Origin Dicka Graysona w The New 52!
Od sieroty do superbohatera – wszystko znajdziesz w tym numerze!

Gotham City, kilka lat temu.
Dzień przed nocą, która na zawsze zmieniła jego życie, młody Dick Grayson cieszył się beztroską zabawą z kolegą, Raymondem, ścigając się po dachach pędzących pociągów. Taka zabawa oznacza jednak kłopoty, kiedy na horyzoncie pojawia się strażnik. Dick uratował mężczyznę przed pędzącym pociągiem i tym samym dał się złapać.

Rodzice Graysona nie byli zachwyceni wizytą na komisariacie, zwłaszcza w dniu, w którym swoje urodziny obchodziła jego matka. Z tej okazji po wielokrotnym przepraszaniu za swoje zachowanie Richard wręczył jej bransoletkę z dwoma drozdami, które zawsze uwielbiała. Mimo tego prezentu chłopak cały czas ma szlaban.

W drodze do namiotu młody Dick zauważył jak właściciel cyrku kłóci się z Tony’m Zucco. Z późniejszych wydarzeń pamięta wszystko jak przez mgłę. Zakrwawioną bransoletką matki i twarz Bruce’a Wayne’a, który w cale nie wyglądał tak jak powinien wyglądać bogacz mający wszystko i który miał pewne charakterystyczne ticki.

Dzięki wstawiennictwie się Bruce’a Dick trafia do Wayne Care Center. Jednak mimo zapewnionej tam opieki chłopak wymykał się nocami szukając zabójcy swoich rodziców. Podczas jednej z takich wypraw po raz pierwszy spotkał Batmana. Nie wiedząc czemu skoczył z dachu i pomógł mu walce z bandziorami. W jego twarzy zauważył zaś takie same ticki jak u Wayne’a.

Pewnego dnia obserwując jak Dick sprawdza coś na komputerze w Wayne Care Center, Bruce w rozmowie z Alfredem zdradza, że młody chłopak świetnie czyta język ciała i że trzeba mieć go na oku. Grayson natomiast zamiast informacji o Zucco tym razem sprawdzał historię Bruce’a Wayne’a.

Przykładowe Strony



Przez kilka tygodni Dicka wymykał się nocami w poszukiwaniu Zucco i docierał do miejsc, w których nie powinno go być, ale zawsze czuwał nad nim Batman. Walczyli razem ramię w ramię ze zbirami. Pewnej nocy Batman zabrał Graysona do swojej jaskini, gdzie ten zdradził, że od ich pierwszego spotkania wiedział, że pod maska nietoperza kryje się Bruce Wayne.

Alfred nie był zachwycony pomysłem, by Dick stał się uczniem Bruce’a i dołączył do jego krucjaty. Po kilku miesiącach cały czas wspierając Batmana z jaskini, Dick zmuszony jest ruszyć w teren, po tym, kiedy Batman zostaje trafiony przez Lady Shivę zatrutym Shurikenem. Wtedy Dick po raz pierwszy ruszył w swoim stroju zrobionym z niepotrzebnych części bat-kostiumu. Chociaż pierwsza walka Robina kończy się porażką, to swoimi umiejętnościami robi wrażenie na Lady Shivie, która zaproponowała mu, żeby się do niej zgłosił jak trochę podrośnie.

Chociaż Dick pomógł Batmanowi, to ten nie był z tego powodu zachwycony i kazał natychmiast wsiadać chłopakowi do Batmobilu. W tamtej chwili Dick wiedział, że nie będzie Robinem na zawsze, bo przecież cały czas w życiu coś się zmienia.

Autor: Q

Jeśli ktoś nie zna historii Dicka Graysona, to ten numer stanowi dobre wprowadzenie. Mamy do czynienia z typowym originem. Kilka rzeczy zostało zmienionych w odróżnieniu od tego, co miało miejsce przez New-52. Wprowadzono elementy, które pomagają lepiej umiejscowić Graysona w uniwersum, w którym wyszło na jaw, że miał być zabójcą Court of Owls.

Osoby znające życiorys Dicka nic nie powinno tu specjalnie zaskoczyć. Kilka fragmentów, a zwłaszcza końcówka mogą nie przypaść jednak wszystkim do gustu. Sposób w jaki Dick odkrywa sekret Bruce’a wydaje się po prostu zbyt trywialny, wrzucony tylko po to, by całej sprawy nie komplikować. Końcowe starcie z Lady Shivą wydaje się być dodane tylko dlatego, że w następnej historii drogi zabójczyni i Dicka znów się skrzyżują. Z jednej strony dobrze, że twórcy próbują od samego początku zbudować solidne fundamenty, dla swoich opowieści, ale z drugiej jakiekolwiek zmiany, nawet drobne, w originach znanych bohaterów nie są czymś specjalnie pożądanym.

Perpetual Motion jest całkiem przyjemną opowieścią i świetnie zilustrowaną przez Eddy’ego Barrowsa. Pierwszy kostium Robina robi odpowiednie wrażenie, ale nie brak też emocji, oraz rożnych symbolicznych chwil jak np. ta z zakrwawioną bransoletką. Całość wypada naprawdę dobrze i powinna się spodobać nowym czytelnikom. Ci zaś, dla których uniwersum DC nie skrywa zbyt wiele tajemnic mogą być zawiedzeni, że twórcy starają się zmieniać pewne rzeczy. Wprowadzają jakieś Wayne Care Center oraz sugerują, że Batman nie ma nic przeciwko młodym bohaterom walczącymi ze zbirami.

Ocena: 4,5 nietoperka

Autor: Q



na platformie Max i w HBO
 


na Max

Kalendarium

Sonda

Najlepszy komiks z Batmanem wydany przez Egmont w 2024 roku?

Zobacz wyniki