Data wydania: 2000
Scenariusz: Alan Grant
Rysunki: Enrique Alcatena
Tusz: Enrique Alcatena
Okładka: Enrique Alcatena
Liternictwo: John Costanza
Kolory: Noelle Giddings
Wydane jako: oneshot (Elseworlds)
Ilość stron: 51
Twoja ocena:
loading...
W tym alternatywnym świecie Bruce Wayne dyrektor szanowanego szpitala Arkham za dnia otacza swoich pacjentów opieką i współczuciem. Nocami zaś przemierza miasto chwytając przestępców, którzy stają się pacjentami jego szpitala. Ale gdy Joker rzuca wyzwanie doktorowi, wszystko się zmienia.
Jest rok 1900, tajemniczy mściciel udaremnia zuchwały napad Two-Face’a i jego ludzi na mieszkanie bankiera. Z samego rana doktor Bruce Wayne przeprowadza sesje hipnozy z Killer Crociem. Gadzi zabójca opowiada lekarzowi o swoich koszmarach. O tym jak w dzieciństwie był poniżany przez rówieśników i jak ostracyzm społeczny pchnął go do zbrodni. Wayne poprzez hipnozę oczyszcza umysł pacjenta z krwawych wizji. Terapia przynosi dobre wyniki. Croc dziękuje doktorowi Bruce’owi za to, że ten widzi w nim człowieka, a nie gada. Całej terapii przygląda się doktor Jonathan Crane, który nie pochwala metod swojego przełożonego, ale podziwia jak się zdaje ich skuteczność. Ich rozmowę przerywa młody sanitariusz Richard informując o przybyciu komisarza Gordona.
Komisarz przyprowadza do szpitala Two–Face’a złapanego poprzedniej nocy. Oraz człowieka zaatakowanego przez tajemniczego Jokera. Nieszczęśnik popadł w całkowitą histerię. Gordon jest zaskoczony faktem, że Killer Croc spokojnie przechadza się po korytarzach azylu i przyjaźnie pozdrawia go. Po wyjściu policjanta Wayne kontynuuje obchód wraz z Crane’em.
Odwiedzają Pamelę Isley w jej prywatnym małym ogrodzie na terenie placówki. Kobieta każe na siebie mówić Poison Ivy. Następnie próbuje poddać doktora Wayne’a działaniu feromonów, ale nie udaje jej się. Doktor wiedząc, że za nim trafiła do azylu Pamela okradała mężczyzn zadaje kobiecie pytanie o Jokera. Pacjentka owszem znała Jokera, ale uważa, że to niebezpieczny i niegrzeczny typ. Po wyjściu z ogrodu Crane stwierdza, że to zupełne szalona kobieta, Bruce z kolei uważa, że jest po prostu zagubiona.
Następnie odwiedza Ventriloquista, który uparcie twierdzi, że to kukiełka kieruje jego życiem. Lekarz nie uzyskując odpowiedzi na pytanie dlaczego jego pacjent morduje, jednym zręcznym ruchem urywa głowę Scareface’owi. Czym wprawia pacjenta w konsternacje.
Przychodzi pora na nowego pacjenta Two–Face’a. Doktor Wayne proponuje mu zabawę w skojarzenia, podejrzewając, że pacjent ma podwójną osobowość. Dowiaduje się też, że to moneta z którą pacjent się nie rozstaje każe mu zabijać.
Po skończonym dniu Bruce zakłada strój nietoperza z zamiarem pochwycenia Jokera. Znajduje szaleńca i jego ludzi koło fabryki prochu. Bez trudu pokonuje ludzi clowna. Walka z szaleńcem okazuje się trudna. W czasie potyczki przestępca zdradza swój motyw działania, po prostu chce zabić wszystkich mieszkańców Gotham. W czasie szamotaniny Joker spryskuje swoim gazem Batmana. Obłąkany żartowniś ucieka po drodze wysadzając w powietrze fabrykę prochu. Targany szaleńczym śmiechem Bruce dociera do rezydencji i informuje Alfreda o wypadku.
Alfred powierza Bruce’a pod opiekę doktora Crane’a, ale ten nie jest pewien czy wyleczy swojego kolegę po fachu. Bruce w swojej celi raz po raz przeżywa śmierć swoich rodziców. Będąc małym chłopcem, podczas przedstawienia w cyrku był świadkiem ataku szaleńca. Ojciec Bruce’a próbował go powstrzymać. Niestety szaleniec roztrzaskał szablą głowy, zarówno ojcu jak i matce. Chłopak doznał szoku, którego personifikacją stali się clowni występujący w czasie wypadku na scenie.
Tymczasem doktor Crane wprowadza do szpitala rządy terroru i strachu. Zakuwa Killer Croca w łańcuchy, Pamelę zamyka w ciemnej celi, a pozostałym pacjentom robi częste rewizje. Po paru dniach, zaniepokojony sanitariusz Richard informuje Bruce’a, że Joker zamierza rozpylić swój gaz ponad miastem. Szaleniec przekazał tę informacje do gazet. Którejś nocy Killer Croc uwalnia się z łańcuchów i ucieka ze swojej celi, po czym pomaga uciec doktorowi Wayne’owi. Przemawia do jego silnej woli w skutek czego Bruce jest w stanie powstrzymać działanie toksyny Jokera. Gdy rano lokaj przynosi świeże śniadanie do szpitala, okazuje się, że cela Bruce’a jest pusta, a krata w oknie wyłamana. Tej samej nocy doktor w stroju nietoperza pojawia się na przystani z której ma odlecieć balon z gazem. Tym razem Bruce jest przygotowany do konfrontacji, mając ze sobą maskę zasłaniającą usta i nos. Walka jest trudna bo Bruce pozostaje pod wpływem gazu. Ale słowa Killer Croca, wybijają się ponad majaki i dodają siły do walki. Batman podpala balon i ratuje Jokera.
Na drugi dzień zwalnia doktora Crane’a, który grozi Wayne’owi, że wróci i go zniszczy. Bruce w czasie obchodu przystaje przy celi Jokera i spoglądając na zaśmiewającego się szaleńca, obiecuje, że wyleczy go choćby miał poświęcić temu całe życie.
Bruce Wayne w roli dyrektora Azylu Arkham w historii The Batman of Arkham z 2000 roku, to możliwe. Opowieść ta narodziła się w głowie nie byle kogo bo samego Alana Granta, scenarzysty, który wprowadził postać Brzuchomówcy do świata Batmana, a w latach 80. opowiedział o spotkaniu Sędziego Dredda z Batmanem. Szkocki scenarzysta w omawianym albumie opowiedział stosunkowo krótką historię bo 51 stronnicową w lekkich klimatach steampunku i grozy. Początek wieku, to zawsze ciekawe tło dla opowiadanej historii. Stosunek doktora Wayne’a do jego pacjentów może wydawać się naiwny. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że jest to alternatywna historia, opowiadająca o czasach w których współczesna psychiatria dopiero się rodziła. Spotkania z pacjentami i relacje z zabójczym Killer Crociem, to mocna strona tej historii. Album jest pełen nawiązań do regularnego uniwersum. Niestety słabo wypadają potyczki z Jokerem. Znowu mamy gaz i balon jako narzędzie zagłady. To już za bardzo zgrany motyw. Historia rozpisana na cztery rozdziały pozostawia spory niedosyt. Chęć nawiązania, zarówno treścią jak i rysunkami do złotej ery komiksów sprawia, że pulpowy charakter całego zeszytu dominuje nad świetnym pomysłem, który aż się prosi o rozwinięcie.
Rysunki Enrique Alcateny, bronią się same. Dodają niesamowitej magii całej opowieści. The Batman of Arkham będę pamiętał najbardziej za sprawą oprawy graficznej. Lekki i przyjemny komiks, którego niestety zbyt długo się nie pamięta. Zostawia zbyt duży niedosyt i zawodzi w paru kluczowych elementach fabuły.