Tytuł historii: The Common Limit
W sprzedaży od: 16.07.2014 (USA)
Scenariusz: Scott Snyder, James Tynion IV, Ray Fawkes, John Layman i Tim Seeley
Rysunki: Dustin Nguyen
Okładka: Dustin Nguyen
Kolor: John Kalisz
Tusz: Derek Fridolfs
Liternictwo: Rob Leigh
Ilość stron: 32
Twoja ocena:
loading...
Kto stoi za piekłem pod Arkham Asylum? Czy Batwing i Jim Corrigan mogą to powstrzymać nim się uwolni i pochłonie całe Gotham City?
W Arkham Asylum Jim Corrigan i Batwing natrafiają w recepcji na Maqpie. Luke unieszkodliwia ją i od razu zastanawia się co się stało, że opuściła swoją cele oraz gdzie się podziali strażnicy, ale szybko okazuje się, że to dopiero niegroźny przedsmak tego co się wyprawia w Arkham.
Tuż przed lądowaniem w Tokio Red Robin informuje Harper Row o tym, że wie, że ta jest na pokładzie. Za to, że się wkradła uznał, że odpowiednią karą będzie dla niej spędzenie kilku godzin w ładowni. Tim nie ma jednak ochoty korzystać z pomocy Harper i każe jej zostać na pokładzie.
Schodząc w głąb Arkham Corrigan i Batwing okrywają kolejne krwawe ślady i puste cele słynnych złoczyńców. Jima jednak bardziej niepokoją magiczne elementy, które wyczuwa. Natrafiają też na uwięzionego pod sufitem przez magiczne siły Stracha na Wróble, a zaraz potem zostają zaatakowani przez upiorne stwory, które przełażą przez ściany.
W Gotham City Jason Bard z pomocą Batmana, działającego w cieniu, zatrzymuje kolejnych członków gangów. Obaj bohaterowie doceniają swoje działania.
Chociaż sytuacja w Arkham jest dla bohaterów wręcz rozpaczliwa, to Jim nie jest wstanie zmienić się w Spectre na zawołanie.
W Rio de Janeiro Red Hood i Batgirl odwiedzają chirurga plastycznego dr Mangaravite, ale ku swojemu zaskoczeniu odkrywają, że tego dopadła już Batwoman, którą doprowadził do niego trop związany z wyznawcami Crime Bible w Blackgate. W pierwszej kolejności doktor będzie miał przyjemność porozmawiać z Batgirl.
Batwing ściągnięty w podziemia Arkham wpada wprost w ręce Córki Jokera, a Corrigan ma przyjemność poznać Mister Bygone’a, który już otrzymał od Jima to co chciał.
Batman Eternal powoli ilością wątków, oraz co raz wprowadzaniem kolejnych bohaterów i przeskakiwaniem od jednych postaci do drugich zaczyna lekko nudzić. Nie warto też zastanowić się nad chronologią wydarzeń, bo wydawać by się mogło, że od czasu spotkania Batwinga i Corrigana minęło już wiele dni. Jednak o ile seria jako całość ma momenty w których zawodzi, to już sama historia The Common Limit jest bardzo klimatyczna. Zwłaszcza za sprawą rysunków Nguyena, w których nie brakuje okropieństw, ale mimo wszystko nie jest to nic obrzydliwego. O ile losy Spectre czy Batwinga niezbyt mnie interesują, to te elementy nie z tego świata wypadły bardzo przyzwoicie i powoli już można się domyślać, dlaczego wkrótce złoczyńcy potrzebować będą nowego „domu”.
Gorzej wypadają poboczne wątki, bo takie jedno, czy dwustronicowe wstawki ze śledztwa Batgirl czy Robina praktycznie nic nie wnoszą, a nawet jeśli bohaterowie natrafiają na jakiś nowy trop, to na poznanie odpowiedzi przyjdzie nam jeszcze poczekać. Zaczyna też już brakować większego zaangażowania Batmana, który jak się już pojawia to pozostaje na dalekim planie. Co prawda jeszcze wiele numerów przed nami i wszystko może się zmienić, ale przez najbliższe pozostaniemy bardziej w horrowatych klimatach.