Tytuły historii: Ages
Miesiąc wydania (okładka): Wrzesień 2013 (USA)
W sprzedaży od: 31.07.2012 (USA)
Scenariusz: Scott Snyder, Marguarite Bennett
Rysunki:Okładka: Jock
Kolor: Ian Hannin
Tusz: Craig Yeung, Drew Geraci, Wes Craig, Jack Purcell, Sandu Florea i Marc Deering
Liternictwo: Dave Sharpe
Ilość stron: 48
Twoja ocena:
loading...
Specjalny tie-in ZERO YEAR! Pierwszy rok Bruce’a Wayne’a w roli Mrocznego Rycerza ledwo się zaczął… a już niebezpieczne elementy zlewają się, prowadząc Bruce’a ku jego ostatecznemu przeznaczeniu.
W Arkham Asylum pracę rozpoczyna Eric Border i już podczas pierwszej nocy spotyka najgroźniejszego osobnika, który kiedykolwiek zjawił się w Arkham – Batmana. Bohater sam zgłasza się do zamknięcia w zakładzie. Na prośbę Jeremiaha Arkham ma przetestować nowe skrzydło i sprawdzić, czy najgroźniejszy złoczyńcy nie będą mogli z niego uciec.
Nowe skrzydło jest w pełni skomputeryzowane, nie ma w nim ryzyka, że strażnik mógłby zostać zastraszony. Kraty są solidne, ale przy pomocy odpowiedniego kwasu nie stanowią już takiej przeszkody. Czujniki w podłodze nie wykryją zaś Man-Bata.
Podczas gdy Batman sprawdza kolejne elementy zabezpieczeń, które niektórzy złoczyńcy bez problemów mogliby ominąć, Eric Border za radą Jeremiaha stara być się użyteczny i postanawia odpowiedzieć na wezwanie najstarszej pacjentki, Anchoress. Ta przebywa w zakładzie od przeszło kilkuset lat. Podczas kłótni z rodzicami, kiedy ci zaaranżowali jej małżeństwo, doszło do wypadku z udziałem różnych chemikaliów. Jej rodzice zginęli, a ona przeżyła ale zmianie uległy jej komórki. Sama zgłosiła na leczenie w Arkham, gdzie czuła się bezpiecznie. Przez długie lata kolejne pokolenia doktorów z rodziny Arkham opiekowały się nią, ale wszystko się skończyło, kiedy pojawił się Batmana i wypełnił zakład szaleńcami, przez co lekarze nie mają dla niej już tyle czasu co wcześniej. Teraz kiedy Batman jest w Arkham Anchoress postanawia się zemścić, i ma zamiar też wypuścić wszystkich złoczyńców. Wykorzystując molekułę swojego ciała może przechodzić przez ściany, a specjalne kraty w jej celi już od dłuższego czasu są za słabe by ją powstrzymać.
Sprawdzającego kolejne elementy zabezpieczeń Batmana odnajduje Anchoress, która bez większych problemów go unieruchamia. Bruce przypomina sobie jak podczas Zero Year szukając informacji o Red Hoodzie zakradł się do Arkham Aslyum i natrafił na starą kobietę. Anchoress została jednak zauważona przez pracowników zakładu, którzy widząc że ta może przechodzić przez ściany uznali ją za potencjalnie niebezpieczną. Kiedy kilka miesięcy później usłyszała o Batmanie, wiedziała, że to on wcześniej włamał się do Arkham Asylum.
Teraz chce by i on wycierpiał to, co ona i wykorzystując swoje możliwości wnika w umysł Batmana i każe mu nieustanie przeżywać śmierci swoich rodziców, a także wizje śmierci swojego brata i syna.
Dzięki interwencji Erica Bordera i pracowników Arkham udaje się powstrzymać koszmar Batmana, ale Anchoress nie ma zamiaru się tak łatwo poddać i dopada bohatera na dachu. Gdzie wyrzuca mu wszystkie swoje żale, za to co ten zrobił z jej sanktuarium. Ericowi udaje się ją jednak uspokoić i zapewnić, że Batman już jej więcej nie będzie niepokoił i że zawsze można wszystko naprawić.
Po swoim pierwszym dniu w Arkham Asylum Eric Border jest przekonany, że w tym miejscu można jeszcze zrobić wiele dobrego, dlatego Anchoress otrzyma inną opieką i nie będzie pozbawiona kontaktu z ludźmi, tak żeby znowu czuła się bezpiecznie.
Pomysłodawcami Ages są Scott Snyder i Marguerite Bennett, ale już przy scenariuszu pracowała tylko Bennett. Tym samym momentami czuć, że nie jest to numer Snydera. Bynajmniej nie ma tu jakiś poważnych wad, ale z wyjściowego materiału można było uzyskać coś lepszego.
Jeśli mowa o twórcach to warto też wspomnieć o ogromnej ilości inkerów, którzy pracowali przy tym numerze. Oczywiście jest to opowieść o większej niż standardowa ilości stron, ale nagromadzenie aż tylu artystów nie pomaga, zwłaszcza, że i same rysunki do najlepszych się nie zaliczają, a szkoda, bo okładka Jocka może sugerować, że w środku warstwa graficzne jest również dobra.
Najsłabszy punkt to sama opowieść, która w niektórych momentach zawodzi. O ile wprowadzenie postaci nowego pracownika Arkham pozwala na spojrzenie z innej perspektywy, to już kompletnie nie przekonuje mnie wiekowa Anchoress. Jej historia miała zapewne poruszyć czytelnika, ale to się nie udało, bo zbyt wiele tu luk. Skoro ArkhamAsylum już zostało przedstawione jako istne więzienie, gdzie pacjenci nie mają szans na leczenie, to dlaczego Anchoress nie została przeniesiona do innego zakłada, bo nawet jeśli zaakceptujemy jej wymyśle moce, to i tak przecież nie popełniła ona żadnej zbrodni.
Jeśli ktoś liczył na interesującą historię, to będzie zawiedziony. Nie wiem czy jeszcze usłyszymy o bohaterach, którzy zostali wprowadzeni w Batman Annual #2, bo jedyny godny uwagi wątek, to ten w którym wspomniany zostaje Red Hood i wypad Bruce’a do Arkham. Jednak to za mało by warto było sięgnąć po ten komiks.