Tytuł historii: Superheavy, Part Three
Miesiąc wydania (okładka): Październik 2015 (USA)
W sprzedaży od: 12.08.2015 (USA)
Scenariusz: Scott Snyder
Rysunki: Greg Capullo
Okładki: Greg Capullo, Danny Miki, FCO Plascencia; Dan Hipp
Kolor: FCO Plascencia
Tusz: Danny Miki
Liternictwo: Steve Wands
Ilość stron: 32
Twoja ocena:
loading...
Początek nowej epickiej historii, nowy złoczyńca grasuje po Gotham City. Czy Batman będzie w stanie odkryć tajemnicę Mr. Blooma?
Gordon pokazuje Bruce’owi nasionko, które pozwala uzyskać supermoce. Jako, że sprzęt Batmana jest dziełem Wayne Industries, Jim chce by nieoficjalnie Bruce pomógł mu działać poza kontrolą policji. Wayne nie jest już osobą, którą był kiedyś i teraz liczy się dla niego tylko pomoc dzieciakom w ośrodku w którym pracuje.
Odwiedzić Bruce’a chciał też Clark Kent. Alfred zapewnia go, że jest to jedyny Burce Wayne, który kiedykolwiek stąpał po Ziemi i wyjawia też dlaczego jest to teraz zupełnie inny człowiek.
Po zawaleniu się jaskini podczas walki z Jokerem, to Julii udało się odnaleźć ciało Bruce’a. Był martwy, ale wrócił do życia za sprawą dionesium. Jednak o ile pod względem fizycznym jest taki jak wcześniej, to jego mózg jest inny, nie ma w nim mroku, który towarzyszył Batmanowi. Alfred opowiedział Bruce’owi całą jego tragiczną historię ale kiedy już miał ujawnić, że ten był Batmanem, Wayne stwierdził, że ma tego dość. Postanowił pomóc miastu w inny sposób, a kiedy odwiedziła go Julie Madison zajął się pracą w centrum dla młodzieży.
W rozmowie z Clarkiem, Alfred wyjaśnia mu, że obecny Bruce nie ma umiejętności Batmana ani jego doświadczenia. Przywdzianie przez niego peleryny byłoby samobójstwem. Wierny lokaj pragnie jednak pokazać Supermanowi jeden z wynalazków Bruce’a, który ten ukrył przed wszystkimi. Maszynę, która miała zapewnić przetrwania Batmana, wykorzystując jego DNA i tworząc następców. Prace nad nią nie zostały jednak ukończone.
Batman postanawia dowiedzieć się kim jest pan Bloom. W pierwszej kolejności udaje się do kryjówki Devil Pig. Szybko jednak wpada w pułapkę i dzięki broni wystrzeliwującej małe batarangi udaje mu się odeprzeć atak przeciwników, ale po chwili okazuje się, że wpadł do wielkiego pieca, który został właśnie włączony. Julia Perry natychmiast chce ruszyć z pomocą, ale ktoś ją powstrzymuje.
Bruce po przeglądnięciu akt Duke’a Thomasa wraz z Julią wraca do domu. Po ich wyjściu do biuru włamuje się Duke, który zabiera nasionko, które Wayne dostał od Gordona.
Pan Bloom przedstawia swoje nasionko Pingwinowi. Oswald co prawda nie uważa, by supermoce byłyby mu potrzebne, ale kiedy rozmówca stwierdza, że nie ma zamiaru mu go dawać, jeden z ludzi Pingwina strzela w głowę Blooma. Po chwili okazuje się, że tak łatwo nie jego go zabić. Powraca do życia w swoje potwornej formie i zabija ludzi Oswalda.
Po wcześniejszych numerach, które bardziej skupiały się na Gordonie, teraz to historia Bruce’a Wayne’a jest na pierwszym palnie. Dowiadujemy się co się z nim stało i dlaczego tak się zachowuje. Bruce żyje i ma się dobrze, ale nie jest to osoba, która doświadczyła tych licznych tragedii, które ukształtowały Batmana. W obecnej sytuacji wygląda na to, że założenie przez Wayne’a peleryny jest niemożliwe.
Wcześniej Scott Snyder w jednej z historii w „Detective Comics #27” przedstawił wariację na temat sposobu w jaki Batman mógłby wiecznie służyć Gotham City. Do pomysłu z tworzeniem klonów Bruce’a, które mogłyby zdecydować czy chcą wypełniać misję Batmana, czy prowadzić zwykle życie, powraca także w tym numerze. To co wydawało się pomysłem rodem z sc-fi po ostatnich wydarzeniach dotyczących Wayne’a nie wydaje się już tak nierealne i niewykluczone, że jeszcze do tej maszyny wrócimy.
Z jednej strony mamy sielankowe życie Bruce’a z Julią, w pełni szczęśliwe zakończenie na które jako Batman nigdy nie mógł liczyć. Gordon zaś jako Batman zaczyna coraz bardziej działać niczym oryginalny bohater. Będąc zależnym od policji czy firmy Powers, Jim musi liczyć się z tym, że nie wszystko może zrobić, teraz coś w tej kwestii się zmienia. Batman ograniczony przez procedury, nie może być tak skuteczny, ale w przypadku Gordona samodzielne akcje oznaczają, że nie ma takiego wsparcia co zawsze.
W „Batman #43” mamy też okazję po raz pierwszy spotkać pana Blooma o którym wspominano wcześniej. Nie będzie to jednak manipulator, który pozostaje w cieniu i sam nie brudzi sobie rąk. Jak pokazuje ostatnia strona on też skrywa swoje prawdziwe oblicze z którym nawet Bruce miałby problem się uporać.
Wraz z wyjaśnieniem ocalenia Wayne’a pojawia się natomiast kwestia co w takim razie stało się z Jokerem. Czyżby wkrótce znowu miał dać o sobie znać, a może już gdzieś się kręci po Gotham?