BATMAN #17

Tytuł historii: The Punchline
Miesiąc wydania (okładka): Kwiecień 2013 (USA)
W sprzedaży od: 13.02.2013 (USA)
Scenariusz: Scott Snyder
Rysunki: Greg Capullo
Okładki: Greg Capullo, FCO; Tony Daniel, Matt Banning i Tomeu Morey
Kolor: FCO Plascencia
Tusz: Jonathan Glapion
Liternictwo: Richard Starkings, Comicraft’s Jimmy Betancourt
Ilość stron: 40

Twoja ocena:

GD Star Rating
loading...

To jest to: wspaniałe zakończenie “Death of the Family”!
Kto przeżyje? Kto zginie? Kto będzie się śmiał ostatni? Dowiedz się, kiedy Batman i Joker zmierzą się ostatni raz!

Po odzyskaniu przytomności wszyscy bohaterowie odkrywają, że uczestniczą w specjalnej kolacji przygotowanej przez Jokera. Jednak tylko Batman ma możliwość doceniania starań Jokera, który zadbał by wszystko było idealnie przygotowane w jaskini. Pozostali bohaterowie są zakneblowani i mają założone worki na głowach. W razie gdyby Batman próbował jakiś sztuczek, pozostali bohaterowie zostali oblani benzyną, a pod krzesłem Nietoperza znajdują się krzemienie, które przy najmniejszym ruchu rozpalą ogień.

Gdy nadchodzi pora by podać do stołu, to zadanie dla Alfreda, który chociaż jest pod działaniem toksyny Jokera, to cały żyje. Jednym pociągnięciem sznura zrywa z głów bohaterów worki odsłaniając tym samym zakrwawione bandaże na ich twarzach. Następne odkryte zostają srebrne tace pod którymi kryją się twarze bohaterów.

Joker twierdzi, że zrobił to żeby przypomnieć o więzi jaka łączy go z Batmanem, gdyż tylko on potrafi go zrozumieć. Następnie klaun wyciąga swój notatnik, w którym jak twierdzi wszystko zostało zapisane. W celu uczczenia tej chwili zapala zapałkę pytając Batman, czy ten chce czynić honory. Bruce orientuje się, że znajdują się w jednej z jaskiń nieopodal Batcave i decyduje się uwolnić z krzesła podpalając tym samym uwięzionych bohaterów. Wie bowiem, że znajdują się pod podziemną rzeką. Celny rzut grantem skutecznie gasi pożar i psuje całą zabawę Jokerowi. W pierwszej kolejności Bruce podbiega do Damiana, któremu zdejmuje bandaże i udowadnia tym samym, że szaleniec nic nie zrobił jego przyjaciołom. Pozostali bohaterowie nie chcą by Bruce został przy nich, chcą by ten ruszył za Jokerem.

Po odejściu Batmana, Batgirl zauważa, że z dwugłowym lwiątkiem jest coś nie tak. Po chwili eksploduje gaz klauna. Zjokeryzowani bohaterowie zaczynają walczyć ze sobą.

Przykładowe Strony




Batman dopada Jokera. Walcząc z nim stwierdza, że już nadszedł czas by to wszystko zakończyć oraz że jego przyjaciele nie potrzebują jego pomocy. Jest pewny, że sami sobie poradzą ze skautkami gazu szaleńca. Uciekając klaun dochodzi do podziemnego wodospadu. Batman nie pozwala mu spaść. Pyta się szaleńca, czy to jest te miejsce, w którym ten wiele lat temu zawrócił by nie odkryć sekretu Batmana. Zradza mu również, że podczas ostatniego roku, kiedy szaleńca nie było udało mu się wreszcie odkryć jego prawdziwą tożsamość. Kiedy próbuje mu ją wyszeptać do ucha, Joker wykorzystuje swój elektroniczny brzęczyk i rzuca się w przepaść tracąc po drodze swoją twarz.

Zjokeryzowani sojusznicy Batmana, walczą ze sobą, ale dzielnie powstrzymuje ich Alfred, dlatego którego mimo wpływu gazu Jokera rodzina jest najważniejsza. Bruce znajduje zaś notatnik Jokera, w którym jak się okazuje nic nie było zapisane.

Po odzyskaniu przytomności Alfred odkrywa, że jest w sypialni rezydencji pod czułą opieką Bruce’a, który ku jego zaskoczeniu wręcza mu nawet dzwoneczek, by ten mógł go wezwać w razie potrzeby, co jest bardzo ciężko do zaakceptowania dla lokaja, który przez tyle lat opiekował się swoim paniczem. W rozmowie z nim Bruce zdradza, że wiele lat temu po tym jak znalazł kartę Jokera w jaskini, będąc w Arkham jako Bruce Wayne zaszedł do Jokera by zwrócić mu jego własność. Klaun patrząc na Wayne’a wyglądał jakby w ogóle go nie dostrzegał, bo pozwanie tożsamości Batmana byłoby dla niego jednoznaczne z zakończeniem ich wspólnej zabawy. Z tego powodu Wayne wiedział, że nie było szans, by szaleniec dostał się do jaskini i odkrył tożsamości bohaterów. Zdradza również, że nigdy nie zabił Jokera z obawy, że mogłoby to sprawdzić do Gotham City kogoś znacznie gorszego.

Wayne liczy, że wkrótce zjawi się cała „rodzina” jednak po chwili otrzymuje smsy od Tima i Barbary, że nie będą mogli przyjść. W pokoju Damiana znajduje kartkę, w której jego syna wyjaśnia, że postanowił potrenować w bunkrze w centrum miasta. Najbliżej dotarcia na spotkanie był DIck, który tuż przed bramą wjazdową dzwoni do Bruce’a. Ten wiedząc, co chce mu powiedzieć Grayson stwierdza, że rozumie jego decyzję.

Samotny Bruce schodzi do jaskini, gdzie cały czas analizowany jest gaz Jokera. Jak się okazuje oprócz znanych wcześniej stosowanych substancji, znalazła się również zupełnie nowa. Jest to dubnium znana również jako hahnium, której symbol to ha.

Autor: Q

Po 5 miesiącach kończy się historia Death of the family i niestety po tak wielkich zapowiedziach jest to zakończenie rozczarowujące. Jeśli liczyliście na jakieś szokujące rozstrzygnięcie i wydarzenia, które wywrócą do góry nogami życie bohaterów, to praktycznie nic takiego się nie stało. Joker świetnie bawi i naprawdę jest przerażający. Znowu ma na sobie fioletowy garnitur i ma okazję pogawędzić z Batmanem. Relacje pomiędzy tą dwójką są jednym z lepszych momentów. Jednakże to, że są to bohaterowie, którzy praktycznie wzajemnie się uzupełniają nie jest czymś odkrywczym. Na wiele rzeczy, które mogły nurtować czytelników, głównie jak Joker to wszystko zorganizował nie otrzymujemy odpowiedzi. W świetny sposób przy użyciu retrospekcji zostaje wyjaśnione skąd Bruce miał pewność, że klaun nie zna jego prawdziwej tożsamość. Klimatyczna wizyta w Arkham i te spojrzenie klauna jest naprawdę wyjątkowe, ale biorąc pod uwagę całą historię jest to zdecydowanie za mało.

Scott Snyder odniósł wielki sukces historia z Court of Owls, gdyż była to zupełna nowość, która pozwoliła mu odsłonić pewne nieznane kulisy działalności Batmana. Tym razem jednak napompowane oczekiwania wobec opowieści z Jokerem były zbyt wielkie. Całości nie poprawia fakt, że uczyniono z tego crossover, który tylko w kilku seriach trzymał poziom.

Powrót Jokera jakby nie było wypadł jednak bardzo dobrze. Klaun sporo namieszał w życiu Batmana i jego „rodziny”, która po tych wydarzeniach oddaliła się od Wayne’a. Greg Capullo zadbał by oprawa graficzna była godna tak wspaniałej uroczystości, jaką zaplanował Joker. Scena odsłonięcia tac, czy starcie Batmana z Jokerem powinny na długi czas zapisać się w pamięci fanów. Co zaś tyczy się samej historii, to wielkiego przełomu nie było. Na pewne otrzymaliśmy jedną z ciekawszych opowieści o Jokerze, ale wyraźnie czegoś zabrakło, czegoś co sprawiłoby że o tym numerze mówiliby wszyscy nawet po wielu latach.

Ocena: 4,5 nietoperka

Autor: Q

Death of the Family od początku było reklamowane jako tytuł, który dorówna kultowemu komiksowi „Batman: The Killing Joke”. Nazwisko Scotta Snydera i Grega Capullo na okładce nowych zeszytów mówiło samo za siebie. Autorzy udanych albumów Batman Vol. 1: The Court of Owls oraz Batman Vol. 2: City of Owls stanęli przed wręcz niemożliwym do wykonania zadaniem zdetronizowania najlepszego komiksu Mrocznego Rycerza. Mimo, iż jestem wielkim fanem klasycznej opowieści Alana Moore’a, wciąż miałem nadzieję, że ceniony scenarzysta Scott Snyder stworzy historię, która zdeklasuje konkurenta. Niestety, tak się jednak nie stało…

Po wykańczającej walce z Trybunałem Sów, Człowiek Nietoperz zostaje wplątany w jeszcze poważniejszą sprawę, w której główną rolę odgrywa jego największy wróg – Joker. Klaun zrobił sobie rok przerwy po tym jak Dollmaker odciął mu skórę z twarzy i zawiesił na ścianie w celi Arkham. Tak naprawdę nieobecność psychopaty to tylko cisza przed burzą. Wszelkie spekulacje i domysły Batmana okazują się prawdziwe. Joker wraca i chce raz na zawsze zakończyć działalność bat-rodziny.

Jeśli myślicie, że będziecie mieli do czynienia z kolejną typową historią z udziałem umalowanego wariata, to jesteście w błędzie. Scott Snyder diametralnie zmienił wygląd Jokera, rzucając w niepamięć charakterystyczny fioletowy garnitur na rzecz brudnego ubrania mechanika. Najbardziej dotkliwą częścią liftingu jest jednak odcięta skóra, którą Joker… ponownie przytwierdził do swojej twarzy! Swoista maska jest kwintesencją postaci i wraz z odniesieniami do poprzednich dokonań księcia zbrodni czyni z Death of the Family małe studium szaleństwa.

Historia Snydera trzyma w napięciu i niejednokrotnie wywołuje ciarki na plecach. Z dumą przyznaję, że pomijając wspomniany już Batman: The Killing Joke, żaden komiks nie wzbudził we mnie takich emocji jak Death of the Family. Scena, w której Joker wraca do komisariatu policji po „cząstkę siebie”, eliminując po cichu kolejnych policjantów jest jedną z najlepszych akcji z klaunem jakie przeczytałem w swoim życiu. Wszystkie zeszyty trzymały celujący poziom, przedostatni wręcz zmusił mnie do codziennego gdybania kto będzie główną ofiarą Jokera. Wreszcie nadszedł ostatni odcinek historii…

Nie wiem, czy to wina edytorów, czy samego scenarzysty, ale zakończenie „Death of the Family” mocno rozczarowuje. Świetnie rozpisane dialogi i postacie miały nas doprowadzić do finału, który na zawsze zmieni świat Batmana. Komiks właściwie nic nie wprowadza do kanonu i boję się, że za kilka lat nie będzie uważany za klasykę gatunku. Death of the Family potrzebne było zakończenie, które pokazałoby wygraną Batmana okupioną wysoką ceną, tak jak to miało miejsce w historii Batman: The Killing Joke. Postrzelenie Barbary Gordon zmieniło Nietoperza w jeszcze mroczniejszą postać i uświadomiło czytelnika, że nie mamy tu do czynienia z kolejnym super-bohaterskim tytułem…

Batman Snydera i Capullo to taki bohater jakiego kochamy najbardziej – popełnia błędy i jest zwykłym człowiekiem, który zdaje sobie sprawę z tego, że wcale nie jest niezniszczalny. Relacja Mrocznego Rycerza z dość klasyczną bat-rodziną (Alfred, Robin, Nightwing, Batgirl i Red Hood) pokazuje jak Batman stara się udawać, że ma całą sytuację pod kontrolą, mimo że wcale tak nie jest. Gromkie oklaski należą się również Snyderowi za rozpisanie Jokera, który jest tutaj manipulantem i nieraz zagrał na emocjach Nietoperza…

Oprawa graficzna stoi na najwyższym poziomie. Joker rysowany przez Grega Capullo to totalny świrus, który naprawdę potrafi przerazić. Rysunki są bardzo mroczne, chwilami zastanawiałem się wręcz, czy nie jest tu bardziej ponuro niż w grze „Batman: Arkham Asylum”. Artysta czuje już klimat Gotham i swoimi pracami deklasuje Tony’ego S. Daniela, czy Davida Fincha.

Mimo tylko dobrego zakończenia, mamy tu do czynienia ze świetną produkcją, która z lepszym finałem przeszłaby do historii jako jedna z najlepszych opowieści o Człowieku Nietoperzu. Z czystym sumieniem mogę polecić Wam tę historię. Jest to jeden z tych komiksów, które mam nadzieję, że przetrwają próbę czasu i nigdy nie zostaną zapomniane…

Ocena: 5 nietoperków




na platformie Max i w HBO
 


na Max

Kalendarium

Sonda

Najlepszy komiks z Batmanem wydany przez Egmont w 2024 roku?

Zobacz wyniki