Tytuły historii: My Brother’s Keeper, The Fall of Wayne House, Conclusion
Miesiąc wydania (okładka): Wrzesień 2012 (USA)
W sprzedaży od: 11.07.2012 (USA)
Scenariusz: Scott Snyder, James Tynion IV
Rysunki: Greg Capullo, Rafael Albuquerque
Okładki: Greg Capullo, FCO; Rafael Alboquerque
Kolor: FCO Plascencia, Nathan Faibairn
Tusz: Jonathan Glapion
Liternictwo: Richard Starkings, Dezi Sienty
Ilość stron: 40
Twoja ocena:
loading...
Wspaniałe zakończenie epickiej historii “Court of the Owls”!
W “The Fall of the House of Wayne” wszystko zostaje ujawnione.
„My Brother’s Keeper”
Scenariusz: Scott Snyder
Rysunki: Greg Capullo
Kolor: FCO Plascencia
Tusz: Jonathan Glapion
Liternictwo: Richard Starkings, Comicraft’s Jimmy B
Podczas zaciekłej walki z Lincolnem, który przywdział kostium sowy, Bruce cały czas nie wierzy, że jego przeciwnik jest jego bratem. Inicjatywę przyjmuje jednak Lincoln, który jest już nawet bliski zrzucenia Batmana, ale wtedy ten wystrzelonym hakiem chwyta Marcha. Ten jednak jest przygotowany na taką ewentualność. Kostium Owlmana pozwala na unoszenie się w powietrzu. Dzięki temu Lincoln zabiera Burce na „wycieczkę” po mieście. Na początku przybliża mu Crowne Tower od którego szklanych ścian odbija się panorama Gotham City. To właśnie dzięki tym odbiciom w dzieciństwie z lóżka w Willowood młody „Thomas” jr widział Wayne Industries.
Lincoln rzuca Batmanem o ściany budynku, oraz pobliski dzwon, a na zakończenie wrzuca go w silnik odrzutowy przelatującego samolotu. Bruce resztkami sił próbuje wyrwać się objęciom śmierci, ale braknie mu sił. Na szczęście podczas walki zdążył podłożyć Owlmanowi mały ładunek wybuchowy, który teraz doskonale się sprawdza.
Chociaż Batmanowi udało się uniknąć poszatkowania przez turbinę samolotu, to teraz czeka go twarde lądowanie. Spadając Bruce dostrzega piękno Gotham z lotu ptaka, a wykorzystując Bat-linę udaje mu się w miarę bezpiecznie wylądować na jednym z pięter budowanego wieżowca. Niestety tuż obok niego zjawia się Lincoln, który jest w znacznie lepszej formie niż on.
Owlman umieszcza ładunki wybuchowe, bo teraz chce mieć pewność, że Bruce zginie. Wspomina również czasy, kiedy trafił pod skrzydła Court of Owls. Było to wtedy, kiedy Bruce zniknął na kilka lat. Sowia organizacja była przekonana, że zginął w Himalajach lub w paryskim zaułku i planowała przedstawić światu Thomasa Wayne’a jr., plany jednak uległy zmianie i wybrano dla niego imię Lincoln March. On jednak od samego początku pragnął mieć Gotham tylko dla siebie. Wciskając kciuki w oczy Lincolna Batman zyskuje cenne sekundy, które pozwalającą mu na ucieczkę. W wyniku wybuchu cały budynek zostaje zniszczony. Nie odnaleziono na miejscu jednak żadnego ciała.
Jakiś czas później. Bruce po ostatnich wydarzeniach musi poruszać się na wózku inwalidzkim, bo jego złamania jeszcze się nie zagoiły. W gabinecie odwiedza go Dick, który żartuje, że teraz nie może mu się odpłacić za wcześniejszy cios. Obaj bohaterowie zaczynają ze sobą rozmawiać. Wayne uważa, że Court of Owls cały czas działa, ale teraz są poważnie osłabieni, i ma zamiar utrzymać taki stan rzeczy. Wszystkie Talony zostały natomiast przeniesione do komór kriogenicznych w Black Gate.
Bruce wyznaje również, że miał brata. Kiedy miał 3 lata jego matka była w ciąży, jednak po wypadku samochodowym, dziecko urodziło się przedwczesnej i miało poważne uszkodzenia neurologiczne. Według szpitalnych zapisków brat Bruce’a przeżył tylko jedną noc. Na pytanie Dicka, czy możliwe jest, żeby jego rodzice ukryli przed światem swojego drugiego syna, Bruce stwierdza, że nie wierzy żeby takie coś miało miejsce. Znalazł jednak nieformalne zapiski, według których tydzień po śmierci jego brata, do Willowwood przyjęto wcześniaka. Są również zapiski, że Martha Wayne często odwiedzała tę placówkę, ale odwiedzała wszystkie miejsca, które wspierała charytatywnymi dotacjami. Do czasu sprawdzenia DNA Lincolna, Bruce jednak nie ma 100% pewności, czy jego brat przeżył tamtą noc.
Rozmawiając na temat trzymania pewnych rzeczy w tajemnicy w celu ochrony bliskich, Bruce stwierdza, że nawet, kiedy sprawy potoczyłyby się inaczej Dick nie mógłby być jednym z Talonów. Stwierdza również, że Gotham City nie należy ani do Batmana ani do sów, Gotham należy do wszystkich swoich mieszkańców.
„The Fall of Wayne House, Conclusion”
Scenariusz: Scott Snyder, James Tynion IV
Rysunki: Rafael Albuquerque
Kolor: Dave McCaig
Liternictwo: Dezi Sienty
Przerażony Jarvis wyskakuje przez okno chatki, która została podpalona przez Talona.
Po wypadku samochodowym Martha przedwcześnie urodziła dziecko, które nie przeżyło. Był to dla Wayne’ów czasem wielkiego smutku. Podczas żałoby po zmarłym dziecku, Martha i Thomas na skraju cmentarza posadzili wierzbę. Pewnego dnia Jarvis usłyszał jak Martha szeptała do Thomasa tak jakby jej drugi syn żył. Na widok lokaja oboje szybko zamilkli.
Po tym jak Jarvis nie wykonał swojego zadania Court of Owls wysłało do niego Talona. Zabójca dopadł ojca Alfreda, który kończył pisać swój list do syna, w którym ostrzegał go przed niebezpieczeństwem czającym się w murach Wayne Manor. List ten jednak nigdy nie dotarł do swojego odbiorcy, bo spłonął w pożarze.
Alfred na grobie swojego ojca składa kwiaty. Bruce sugeruje, że mogą ekshumować zwłoki Jarvisa by ustalić prawdziwą przyczyną jego śmierci i upewnić, czy Court of Owls nie miało z tym coś wspólnego, zwłaszcza, że w podziemnym labiryncie było nazwisko Pennyworth. Alfred uważa jednak, że nie ma takiej potrzeby, bo czegokolwiek się dowiedzą to i tak nic nie zmieni. Stwierdza jednak, że jeśli nawet Court of Owls przyczyniło się do śmierci jego ojca, to ostatnie działania Bruce’a stanowią odpowiedni hołd dla jego pamięci. Dodaje również, że powinno się zostawić zmarłych w spokoju, bo nawet, jeśli Lincoln jest biologicznym bratem Bruce’a, to Wayne i tak tamtego dnia stracił swojego brata.
Batman #11 na samym początku serwuje potężną dawkę akcji, która jest momentami przesadzona, ale całość jest też pełna różnych aluzji wygłaszanych przez Lincolna. Pod względem akcji numer przedstawia praktycznie bezradnego Batmana, który cudem unika śmierci. Pojedynek Bruce kontra Lincoln był zbyt jednostronny. Całości nie pomagają też wypowiedzi Owlmana, które sprawiają, że cała historia jest momentami po prostu zbyt przegadana. Wiele słów, które przy takim zakończenie, są praktycznie bez znaczenia.
Koniec historii z Court of Owls udziela pewnych odpowiedzi, ale na najważniejsze czytelnicy nie uzyskują jednoznacznych odpowiedzi. Pod tym względem numer lekko zawodzi. Jedni będą uważać, że Lincoln jest bratem Bruce’a, a drudzy, że nie. Brak konkretów sprawia, że można mieć wątpliwości, czy wszystko zostało tak zaplanowane jak można się było tego spodziewać.
Niestety nie brakuje też elementów, które można interpretować, jako wskazówki przeważające szale na jedną z teorii. Np. posadzenie wierzby (ang. willow) na skraju cmentarza może wskazywać na Willowwood, które mieści się na skraju Gotham City.
Opis Batman #11 obiecuje zakończenie oraz wyjaśnienie wszystkiego. I z tymi wyjaśnienia nie do końca się udało. Wygląda na to, że Snyder postanowił zadowolić wszystkich i nikogo zarazem. Dlatego kwestia brata Wayne’a nie została wyjaśniona i jak dla mnie jest to jednak błąd. Lepiej byłoby gdyby odważono się na zdecydowaną deklarację, czy mamy do czynienia z szaleńcem czy kolejnym Wayne’em.
Do czego jednak to wszystko prowadzi? Brak wyraźnej konkluzji to poważna wada, czasami trzeba po prostu dać jasne odpowiedzi, tu tych zabrakło. Jednak mimo wszystko, cały czas jest to dobry numer, ale w zestawieniu z poprzednimi, zakończenie trwającej prawie rok opowieści jest trochę rozczarowujące.