Aby poznać całą historię kryptonitowego pierścienia, należy cofnąć się do ostatniego dnia istnienia planety Krypton. Wtedy to, jak wszyscy doskonale wiemy, w kierunku Ziemi została wysłana rakieta z nienarodzonym jeszcze Supermanem na pokładzie. Start statku kosmicznego odbył się dosłownie w ostatniej chwili, tuż przed eksplozją Kryptonu. Niewielki odłamek radioaktywnej skały, wyrzucony z ogromną siłą przez wybuch, wbił się w kadłub statku. Rakieta z Kal-elem na pokładzie przemierzyła wiele lat świetlnych, by w końcu trafić do Smallville, małego miasteczka w stanie Kansas. Młodego Kryptonijczyka odnaleźli Jonathan i Martha Kentowie. Jednak nie byli oni jedynymi, świadomymi faktu wylądowania rakiety. Jej przybycie obserwował również pewien szalony naukowiec. 18 lat później ów naukowiec odnalazł miejsce lądowania rakiety akurat w momencie, gdy przybrany ojciec Supermana po raz pierwszy mu ją pokazywał (pamiętacie, te tajemniczą postać z pierwszego odcinka mini-serii The Man of Steel ukazaną w cieniu?). Zauważył on jak kawałek kryptonitu zadziałał na młodego Kenta. Po odejściu Jonathana i Clarka, wykradł rakietę.
Dziesięć lat później uczony, przekonany o tym, że Superman to obcy, który zapoczątkował inwazję na Ziemię, postanowił go zgładzić. W tym celu umieścił w mózg Johna Corbena, przestępcy, metalowe ciało, którego główną siłą napędzającą uczynił zieloną skałę. Operacja ta uratowała życie Corbenowi, który miał poważny wypadek samochodowy i był umierający. Jednak nie okazał on wdzięczności swojemu „dobroczyńcy” i zamordował go w kilka minut po uruchomieniu. Mimo to John, znany teraz bardziej jako Metallo, spełnił życzenie naukowca i ruszył do pojedynku z Człowiekiem ze Stali. Co więcej był bardzo blisko celu, jakim było zabicie Supermena, ale na ratunek Kal-elowi przybył… Lex Luthor. Nie zrobił tego jednak z dobroci serca, lecz dlatego, iż sam chciał mieć przyjemność zgładzenia Supermana. Pojmał on Metalla i wydobył z jego piersi kryptonit. Pewną jego część przeznaczył na zrobienie pocisków dla osobnika zwanego Bloodsport, natomiast z pozostałego kawałka kazał sporządzić dla siebie interesujący nas sygnet. Pierwszy raz użył go w celu własnoręcznego wyrzucenia Supermana ze swego gabinetu. Zadowolony z efektu nosił pierścień na palcu przez bardzo długi czas, praktycznie się z nim nie rozstając. Jednak okazało się, że kryptonit jest szkodliwy również dla Ziemian, choć w ich przypadku działa wolniej.
W wyniku zatrucia kryptonitem, Lex stracił dłoń i od tej pory sygnet trafił do specjalnej gabloty w sejfie Luthora, znajdującym się w siedzibie LexCorp.
Wykradła go stamtąd była pracownica Lexa – Amanda Marie McCoy. Odkryła ona, że Superman to w rzeczywistości Clark Kent, a pierścień był jej potrzebny do udowodnienia swojej teorii. Zwabiła ona Clarka na cmentarz i użyła na nim sygnetu. Szybka reakcja Czlowieka ze Stali na jego promieniowanie przekonała Amandę o słuszności swoich podejrzeń. Jednak będąc w szoku, myśląc, że zabiła Supermana, zaczęła włóczyć się bez celu po mieście. Została napadnięta a następnie zabita przez dwóch bandziorów. Tuż przed ich atakiem uświadomiwszy sobie, że nosi przecież na palcu niezwykle radioaktywny kawałek skały, zrzuciła go na ulicę. Został on odnaleziony przez bezdomnego Huberta Beumonta. Kilka tygodni, później na ulicy jednej z gothamskich ulic, Batman z jego zwłoki odnalazł Batman, a przy nim, interesujący nas, pierścień.
Okazało się, że włóczęga niedawno przyjechał do Gotham z Metropolis. Człowiek Nietoperz postanowił zbadać sprawę pierścienia i po uprzednim zbadaniu go w swoim laboratorium, udał się do miasta Supermana. Po przybyciu do Metropolis i wyjaśnieniu zagadki sygnetu oddał go Supermanowi. Po namyśle, następnego ranka Super, po raz pierwszy odwiedził jaskinię nietoperza i powierzył pierścień w opiekę Batmanowi. Chciał oddać go komuś, komu może zaufać w przypadku, gdyby kiedyś stracił nad sobą kontrolę.
Od tego czasu pierścień znajduje się w sejfie, w jaskini Nietoperza. Wyjmowany jest tylko na specjalne okazje, jak np. wtedy, gdy Batman wyrusza do Metropolis. Ostatnio został on wykradziony z jaskini przez Kapitana Atoma. Ten użył go w słusznej sprawie w celu uratowania całej planety (szczegóły w Superman/Batman #6) i po wszystkim zwrócił sygnet Batmanowi.