BATWING #2

Tytuł historii: First Blood
Miesiąc wydania (okładka): Grudzień 2011 (USA)
W sprzedaży od: 05.10.2011 (USA)
Scenariusz: Judd Winick
Rysunki: Ben Oliver
Okładka: Ben Oliver
Kolor: Brian Reber
Liternictwo: Carlos M. Mangual
Ilość stron: 32

Twoja ocena:

GD Star Rating
loading...

The Haven, baza Batwinga, osiem miesięcy wcześniej. David Zavimbe ubrany w zbroję dostarczoną przez Batmana jest pod wrażeniem tego co widzi. Batman jednak przestrzega go, że wszystko co mu dostarczył, zbroję, broń, komputery i pojazdy to są tylko i wyłącznie narzędzia, a najważniejszą częścią tego wszystkiego jest on sam i jego umysł i to właśnie sprawia, że jest Batwingiem.

Teraz. David Zavimbe stoi z ostrzem maczety wysuniętym z piersi, a za nim przytrzymuje je w nim Massacre. Mówi, że wszyscy ci ludzie, których trupy leżą przed nimi popełnili błąd i próbowali go śledzić i namierzyć, a on jest zbyt niebezpieczny, żeby być gonionym przez kogokolwiek. Nie mógł mieć żadnego z nich na ogonie, kiedy jest już tak blisko domu, gdzie małe umysły się rozwijają. Każe złapać Davidowi swój ostatni oddech i wbija maczetę jeszcze mocniej podziwiając waleczność oficera policji. Wyjmuje broń z klęczącego już Davida, podnosi ją w celu zadania ostatniego ciosu mówiąc, iż jest dumny, że takiego wojownika może zabić jako ostatniego, ale w tej samej chwili rozlegają się strzały. To pani oficer Kia Okuru z posiłkami strzela do Massacre. W tym samym momencie David Zavimbe traci przytomność.

David budzi się The Haven i pierwsze co widzi to twarz Matu Be. David leży na łóżku i ma opatrzoną klatkę piersiową, Matu tłumaczy mu, że został przebity ostrzem, które jedynie o milimetry minęło serce, ale jednak uszkodziło jedno płuco, a z jego organizmu ubyła jedna trzecia krwi i zanim kończy mówić, iż to cud, że przeżył, David od razu pyta, czy Massacre przeżył strzelaninę i co z Kią. Matu informuje go, że oficer Okuru została mocno pobita, ale przeżyła, natomiast reszta, czyli dwudziestu trzech oficerów, zginęło z ręki Massacre. David chce wstać i go gonić, jednak Matu ostrzega go, że może przez to stracić życie, a Batman już stara się go namierzyć, mimo tego iż jest to trudne i najprawdopodobniej będzie dopiero możliwe, gdy ten znowu zaatakuje. Gdy David dowiaduje się, że był nieprzytomny przez dwa tygodnie znów podrywa się z łóżka, ale Matu mówi, że żeby pozostał na miejscu to rozkaz Batmana, bo David nie jest jeszcze do końca uzdrowiony.

Anonimowa szkoła, trwa lekcja biologii. Nauczyciel tłumaczy swoim uczniom proces fotosyntezy, kiedy słyszy głos, mówiący mu, żeby poinstruował dzieci do ucieczki. Gdy widzi Massacre’a każe natychmiastowo wszystkich uczniom opuścić salę. Gdy zostają sami nauczyciel pyta kim jest przybyły człowiek, ale Massacre tylko oznajmia, że najważniejsze kim jest sam nauczyciel, który po tym wszystkim co zrobił i po tym kim był został po prostu nauczycielem; on jednak zdaje się nie wiedzieć o czym mówi napastnik. Massacre uderza i przydusza nauczyciela krzycząc, by ten mu nie kłamał, bo doskonale wie kim jest i to czas ostatecznej zapłaty. W tym momencie nauczyciel za pomocą elektryczności wydobywającej się z jego rąk odrzuca Massacre’a poza budynek. Ten jest zadowolony, że nauczyciel w końcu pokazał prawdziwego siebie.

The Haven. Matu podtrzymuje starającego się stać na własnych nogach Davida i mówi, żeby lepiej położył się z powrotem do łóżka, bo wątpi, żeby znalazł w tym stanie coś więcej niż Batman. Po ostrym ataku bólu Zavimbe znowu kładzie się do łóżka, a Matu odchodzi po leki dla niego. Tymczasem David zastanawia się nad słowami, które wypowiedział do nie go Massacre – dom, gdzie małe umysły się rozwijają. Wtedy do jego głowy wpada trop i jest on nim przerażony. Gdy Matu przychodzi ze środkami przeciwbólowymi zaskoczony widzi stojącego o własnych siłach Davida, który stoi przed komputerami i czegoś w nich szuka. Domyśla się, że domem Massacre’a musi być Tinasha. Matu jednak stwierdza, że nawet jeśli jest tak blisko to zbyt niebezpieczne. David usypia go jednak zatrutą strzałką, bo według niego jest to bitwa, która nie może być kontynuowana bez niego.

Potyczka pomiędzy Massacre a nauczycielem, którego napastnik nazywa Thunder Fall, trwa nadal. Po wymianie ciosów i obelg z obu stron, Massacre za pomocą maczety odcina lewe przedramię Thunder Falla. Docenia jego poziom walki, ale mówi że to koniec, i uhonoruje ich wszystkich we krwi. Wtedy zostaje nagle zaatakowany przez kogoś innego, kim okazuje się być Batwing – odkrył, że miejscem gdzie małe umysły się rozwijają musi być szkoła i kwestią czasu było znalezienie na satelicie szkoły, przy której toczy się regularna walka. Batwing zamierza walczyć z Massacrem po wstrzyknięciu sobie wcześniej adrenaliny, mimo odczuwania skutków odniesionej wcześniej rany.

Autor: EndrjuSzopen

Kontynuacja historii z pierwszego numeru, dalszy ciąg polowania Massacre’a na byłych superbohaterów z The Kingdom. Tym razem niewiele dowiadujemy się o samym Davidzie/Batwingu, a szkoda, bo jest to zupełnie nowa postać dla czytelników i można by upchnąć trochę jego przeszłości w tym zeszycie, zwłaszcza że nie ma tu aż tak gęstej akcji, a retrospekcję z Batmanem można było właśnie czymś takim zapomnieć. Trochę też w oczy kole niesamowite szczęście Davida po ranie zadanej przez Massacre’a, ale mam nadzieję, że na tym się nie skończy i będzie on ją odczuwał w swojej przyszłości, zwłaszcza że jeszcze wpakował się w swoją zbroję, żeby walczyć ze swoim wrogiem. Tak czy siak nie widzę tutaj naprawdę nic większego do czego można byłoby się przyczepić – ot, drugi numer ciekawej i dobrze zapowiadającej się historii z dobrze w perspektywie wyglądającym głównym bohaterem, a także naprawdę ciekawymi rysunkami. Jeśli cała seria będzie wyglądała i prezentowała się jak dwa pierwsze numery – jak najbardziej godne polecenia dla fanów gacka.

Ocena: 4 nietoperki

Autor: Guyver87



na platformie Max i w HBO



w kinach

Kalendarium

Sonda

Jak oceniasz "Joker: Folie à Deux"?

  • Słaby, zgodnie z oczekiwaniami (40%, Głosów: 17)
  • Dobry, ale nic więcej (24%, Głosów: 10)
  • Gniot! (21%, Głosów: 9)
  • Świetny (14%, Głosów: 6)

Głosujących: 42