| BOX OFFICE | W LICZBACH | NOTKI BIOGRAFICZNE POSTACI | PRODUKCJA | OBSADA | TWÓRCY |
Siła, wdzięk i mądrość, które wzbudzają zachwyt. To inspirujące przymioty, którymi może się pochwalić jedna z najpotężniejszych superbohaterek wszech czasów, znana światu jako Wonder Woman. Stanowi uwielbiany i ponadczasowy archetyp postaci z uniwersum DC, a także globalny symbol siły i równości od ponad 75 lat. W jaki sposób pojawiła się na świecie, skąd pochodzi i dlaczego dobro rodzaju ludzkiego ma dla niej tak duże znaczenie?
Film Wonder Woman w reżyserii Patty Jenkins opowiada długo wyczekiwaną historię Diany, jedynego dziecka na Themyscirze — tajemniczej wyspie podarowanej jej mieszkańcom przez samego króla bogów, Zeusa, jej podróży i początków legendy tej niezrównanej superbohaterki. Pochodząca z plemienia Amazonek Diana przez całe życie szkoliła się do walki. Jednak aby stać się prawdziwą wojowniczką, będzie musiała odważnie bronić swoich ideałów i posługiwać się unikalnym orężem na najbardziej brutalnym polu bitwy, jakie świat kiedykolwiek widział.
„Nadszedł właściwy czas, aby zapoznać widzów z Wonder Woman” — twierdzi Jenkins. „Fani od dawna czekali na ten moment, ale sądzę, że osoby, które nie znają tej postaci, również są gotowe na film o Wonder Woman. Superbohaterzy odegrali większą lub mniejszą rolę w życiu wielu ludzi. Przywodzą na myśl fantazję o tym, co by było, gdybyśmy to my byli tacy potężni i wspaniali, mogli wyruszyć w taką ekscytującą podróż i dokonywać bohaterskich czynów. Ja też tak gdybałam. Miałam siedem lat, kiedy po raz pierwszy przeczytałam „Supermana”. Ten komiks wywrócił mój świat do góry nogami, bo dzięki niemu czułam się jak Superman. Ta postać była uosobieniem wszystkiego, w co wtedy wierzyłam i wierzę do dziś: że każdy z nas po części chciałby móc zmienić świat na lepsze”.
Później pojawiła się Wonder Woman. „Oglądałam serial, a ona była ideałem, do którego dążyła każda dziewczyna — silna i sympatyczna, interesująca, mająca własny styl, potężna, skuteczna i niezłomna jak chłopcy. To twarda laska, ale jednocześnie nie są jej obce miłość, przebaczenie i życzliwość wobec drugiego człowieka w naszym skomplikowanym świecie. Czuję się zaszczycona, mogąc nakręcić film o superbohaterce, która staje w obronie tych ważnych wartości”.
Autor scenariusza do filmu, Allan Heinberg, pisał komiks „Wonder Woman” na zlecenie DC w latach 2006–2007 i bardzo się cieszył, że weźmie udział w projekcie. „Wonder Woman była moją ulubioną superbohaterką od czasu, kiedy jako pierwszoklasista oglądałem serial Super Friends w sobotnie poranki w Tulsie w Oklahomie. Możliwość przyczynienia się w jakikolwiek sposób do przeniesienia jej historii na duży ekran, a co więcej — zrobienia tego z ekipą z Patty Jenkins i Geoffen Johnsem w składzie, to dla mnie spełnienie marzeń” — wyznaje.
Odtwórczyni głównej roli, Gal Gadot, wypowiada się w podobnym tonie jak jej reżyser: „W tej postaci pociągała mnie jej różnorodność, a zarazem umiejętność osiągnięcia wewnętrznej harmonii. Ponieważ przenosimy historię tej ikony na duży ekran po raz pierwszy, odbyłyśmy z Patty wiele kreatywnych rozmów na jej temat. To najpotężniejsza wojowniczka w komiksach, ale potrafi też być bezradna, wrażliwa, pewna siebie i zdezorientowana… za jednym zamachem. Poza tym nigdy nie kryje się ze swoją inteligencją i emocjami”.
Chociaż twórca postaci, William Moulton Marston, po raz pierwszy przedstawił Wonder Woman czytelnikom w chaosie II wojny światowej, akcja filmu rozgrywa się w 1918 r., u schyłku I wojny światowej. Charles Roven wyjaśnia, dlaczego twórcy filmu zdecydowali się na tę zmianę, zauważając: „Ciekawiło nas zestawienie tej dominującej bohaterki, która pochodzi z plemienia równie silnych i niezależnych kobiet, z początkami ruchu sufrażystek”.
„Co więcej, z wizualnego punktu widzenia pewne elementy tego okresu lepiej oddają prawdziwe okrucieństwo współcześnie prowadzonych wojen. To była pierwsza wojna, podczas której zaczęto walczyć na większą odległość, a nie tylko wręcz, oraz strzelać do przeciwnika już nie tylko z bliskiej, ale również dalszej odległości. Można było zbombardować jakiś cel, nie wiedząc nawet, jak wyglądał wróg albo kim jest potencjalna ofiara. W zasadzie zabijanie stało się łatwiejsze. Chcieliśmy, aby ta nowa dynamika wojny była nowością dla naszej bohaterki, Wonder Woman, ponieważ była ona przyzwyczajona, że wojowniczki to osoby, z których należało brać przykład. Teraz miała do czynienia z wojną, w której nie ma bohaterów, bo nie można zostać bohaterem, jeśli nie ma się pojęcia, z kim się walczy” — kontynuuje.
To coś, czego Wonder Woman nie może pojąć. „Z Wonder Woman emanuje moralna czystość, którą w niej uwielbiam. Nie prześladują jej demony przeszłości, nie szuka zemsty na ludziach, którzy ją skrzywdzili, i nie znajduje się w trudnej sytuacji życiowej. Miała sielankowe dzieciństwo. Wpojono jej, że życie stanowi najwyższą wartość. Może być bohaterem wyłącznie dlatego, że chce zrobić na świecie to, co należy. To bardzo dobry punkt wyjścia. Myślę, że Patty i Gal znalazły doskonały sposób, aby pokazać to w filmie” — opowiada producent Zack Snyder.
Producentka Deborah Snyder uważa, że Jenkins w pełni podziela tę wizję, a co ważniejsze, jest oddaną fanką tej postaci. „Patty emanowała entuzjazmem przez cały okres realizacji zdjęć” — wspomina Snyder. „Stawiała sobie tę postać za przykład. Podobnie jak reszta zespołu czuła ogromną odpowiedzialność, by przenieść Wonder Woman na duży ekran w możliwie najlepszy sposób. To postać, która istniała na długo przed nami i będzie istniała jeszcze długo po nas. Walczy o wolność i sprawiedliwość, ale zarazem wierzy w miłość. Właśnie to nas w niej fascynuje”.
Kiedy na brzegu pojawia się mężczyzna — pierwszy mężczyzna, jakiego Diana widzi w swoim życiu — otwiera jej oczy na ogrom świata istniejącego poza jej odosobnioną wyspą. Robi to zupełnie przypadkiem, rozbijając się u brzegów Themysciry. „Diana ratuje mu życie. W zamian Steve Trevor uczy ją o świecie ludzi. Stanowią idealny duet na kartach komiksu, ale ja uwielbiam relację, jaka łączy ich w filmie. Jest między nimi chemia, a forma filmowa umożliwia pokazanie jej w kontekście tej wielkiej przygody, bez wątku damy albo faceta w tarapatach, potrzebujących ratunku. Oni potrzebują się nawzajem, uczą się od siebie i są sobie równi” — zauważa producent Richard Suckle.
„Od momentu ich spotkania zaczyna między nimi iskrzyć. Sposób, w jaki rozwija się między nimi uczucie, jest uroczy i wyjątkowy, szczególnie w przypadku tego rodzaju filmu oraz okresu, w jakim rozgrywa się jego akcja” — dodaje Jenkins.
Chris Pine, który wciela się w postać kapitana Steve’a Trevora, cieszył się z faktu, że byli sobie równi i doceniał to, czego Steve mógł się nauczyć od Diany. „Kręcąc ten film, który moim zdaniem jest czymś więcej niż tylko opowieścią o superbohaterce, miałem poczucie, że jestem częścią czegoś wyjątkowego. Kluczem do uzyskania tego efektu było wykorzystanie globalnego medium przekazu, jakim jest film, w połączeniu z odważnym sposobem narracji, aby ukazać działania podejmowane przez tę silną kobietę w brutalnym świecie rządzonym przez mężczyzn. Diana pokazuje granej przeze mnie postaci — szpiegowi, który widział zło z bliska i był unurzany w moralnie niejednoznacznym, toksycznym świecie wojny — że idealizm nadal ma rację bytu i nadal można pomagać drugiemu człowiekowi z czystej potrzeby serca. To historia, która zmusza do refleksji i jest obecnie bardzo aktualna”.
„Każdy superbohater ma swoje mocne strony. Myślę, że w przypadku Wonder Woman są to jej dobroć, życzliwość i umiejętność kochania. Jednocześnie żadna z tych cech nie ujmuje nic z jej siły, tylko ją zwiększa!” — twierdzi Jenkins.
„Nikt nie chce bronić świata, muszę więc zająć się tym sama!”
— Diana z Themysciry
„Kiedy poznajemy Dianę, jest ciekawą świata małą dziewczynką — bardzo odważną, ale też butną, a niekiedy nawet niegrzeczną” — uśmiecha się Gadot. „Podziwia Amazonki, które ją otaczają, i chce być jak one — chce walczyć. Niestety matka Diany, królowa Hyppolyta, jest bardzo opiekuńcza w stosunku do swojej córki i nie pozwala jej trenować. Ale Diana ma ikrę i chochliki w oczach. Bez wątpienia postawi na swoim i prędzej czy później dostanie to, czego chce”.
Rolę ośmioletniej Diany gra debiutująca na dużym ekranie Lilly Aspell, a Emily Carey wciela się w tę postać jako 12-latkę. Później rolę superbohaterki przejmuje Gadot. „Obie dziewczynki świetnie się spisały, portretując młodszą Dianę. Dzięki nim widzowie mogą zobaczyć towarzyszącą jej od samego początku determinację, co moim zdaniem pomaga zrozumieć motywację Diany do działania w dorosłym życiu” — mówi Gadot.
Jenkins przyznaje jednak, że to Gado t jest ucieleśnieiem Wonder Women, na które czekał cały świat. „Gal to bez dwóch zdań najmilsza, najpiękniejsza i najbardziej oddana osoba, jaką kiedykolwiek poznacie. Najważniejsze w całym procesie produkcji było dla niej odegranie roli Wonder Woman najlepiej jak to możliwe. Naprawdę chciała być uosobieniem Diany, którego wszyscy oczekują”.
Nie zawsze było to łatwym zadaniem ze względu na zimno, wyczerpujące treningi, wymagające sceny akcji i fakt, że Gadot pojawia się niemal w każdej scenie filmu. „Kiedy na planie robiło się nieciekawie, wszyscy stawiali sobie Gal za wzór” — twierdzi Jenkins. „Ma w sobie taką siłę i żelazny temperament, że jest w stanie pracować w każdych warunkach i zawsze tryska pozytywną energią. To wyjątkowa osoba”.
Gadot twierdzi, że jej dobry humor to zasługa reżyserki. „Mam szczęście, że to Patty kierowała mną podczas realizacji tego filmu” — mówi. „Jest taką zabawną, ciepłą, błyskotliwą i utalentowaną osobą. Jej wizja filmu i pasja, z jaką go tworzyła, nie różniły się od moich. Pamiętam, że kiedy spotkałyśmy się po raz pierwszy, rozmawiałyśmy o filmie, ale także o życiu, naszych rodzinach… wiele rzeczy nas łączyło. To wyjątkowe uczucie — móc pracować z kimś, z kim zgadzasz się niemal we wszystkim pod względem kreatywnym. Nawet kiedy miałyśmy różny pogląd na daną sprawę, dyskutowałyśmy o tym i nie tylko znajdowałyśmy rozwiązanie, ale ostatecznie udawało nam się wydobyć z danej sceny wszystko, co najlepsze. Jestem wdzięczna za jej wskazówki i okazaną mi przyjaźń”.
Pełna życia i determinacji Diana instynktownie zdaje sobie sprawę z tego, że jej miejsce jest wśród wojowniczek i nie da sobie wmówić, że jest inaczej — udowadniając tym samym, że jest nieodrodną córką swojej matki. Hippolyta nie została królową poprzez dziedziczenie, ale z uwagi na swoje męstwo.
Connie Nielsen, która gra monarchinię Amazonek, to potwierdza. „Hippolyta jest bardzo odważna. W jej systemie wartości prym wiodą sprawiedliwość i prawda. Wychowuje córkę, aby postępowała w ten sam sposób”.
Niemniej jednak Hippolyta nie chce początkowo zaakceptować, że przeznaczeniem Diany jest zostanie wielką wojowniczką. Nie chce, aby jej córka walczyła. Wie, co naprawdę oznacza pójście na wojnę, dlatego nie chce, aby taki los spotkał Dianę. Jednak jej córka chce być jak matka, a w przypadku Diany nawet bardziej jak jej ciotka, generał Antiope, najznakomitsza wojowniczka w całym plemieniu. Na domiar złego Antiope otwarcie podważa decyzję siostry, która zabrania jej trenować Dianę w walce. Antiope zaczyna potajemnie szkolić siostrzenicę.
Robin Wright odgrywa rolę jedynej Amazonki, która odważa się sprzeciwić swojej królowej. „Antiope działa z praktycznych i szlachetnych pobudek” — twierdzi Wright. „Pragnie przestrzegać prawa ustanowionego przez siostrę i wykonywać rozkazy królowej. Jest jednak realistką, a ponieważ intuicja podpowiada jej, że wojna zbliża się wielkimi krokami, chce mieć pewność, że Diana będzie do niej w pełni przygotowana”.
Pomijając głęboką matczyną miłość Hippolyty, w zmuszaniu siostry do milczenia jest element hipokryzji. „Hippolyta zdaje sobie sprawę z tego, że zmuszanie do milczenia jest równoznaczne z uciskiem” — zdradza Wright. „Antiope postrzega jej obsesyjną chęć chronienia córki jako coś zrozumiałego, ale zarazem krótkowzrocznego. W przeciwieństwie do siostry Antiope dostrzega i szanuje drzemiącą w Dianie moc, która próbuje znaleźć ujście.
„Amazonki doświadczyły wielu strat i bólu w związku z wojną. Hippolyta pamięta, jak zostały zdradzone mimo ogromnych zasług dla świata, ponieważ ludzie się ich bali” — Nielsen broni swojej bohaterki. „Wie, że tam, gdzie jest jeden człowiek, jest ich więcej, dlatego martwi się o bezpieczeństwo całej kolonii Amazonek, w tym także swojej córki”.
Gadot szybko nawiązała więź ze swoimi amazońskimi krewnymi. „Potrafiłyśmy naturalnie wejść w nasze role i od razu czułyśmy się dobrze w swoim towarzystwie” — mówi. „Obie mają wiele cech wspólnych z granymi przez siebie postaciami. Connie jest bardzo mądra, pewna siebie i charyzmatyczna jak Hippolyta, a Robin tryska energią, jest wyluzowana i potrafi się świetnie dogadywać z młodzieżą na planie, bo jest młoda duchem. Oczywiście to do Antiope zwraca się mała Diana jako do mentorki”.
Antiope potajemnie trenuje siostrzenicę do czasu, aż zostają złapane na gorącym uczynku. Kiedy Antiope staje twarzą w twarz ze wściekłą Hippolytą, w wyzywający sposób usprawiedliwia swoje czyny, przywołując nawet imię, którego Hippolyta boi się najbardziej — Ares. Antiope jest przekonana, że to tylko kwestia czasu, kiedy bóg wojny powróci. Hippolyta, która nie ma już żadnych argumentów, w końcu ustępuje.
„Czy można prosić o lepszy czarny charakter?” — pyta Deborah Snyder. „Jest mityczny i skomplikowany. Wszyscy znamy jego imię. W oczywisty sposób budzi postrach u każdego, kto rozumie rolę greckich bogów”.
Jednak to nie Ares burzy spokój Amazonek. Najście przychodzi ze strony amerykańskiego pilota wojskowego, kapitana Steve’a Trevora — człowieka, który zabierze Dianę z bezpiecznej wyspy i spod czujnego oka matki.
Komentując sposób, w jaki w filmie przedstawiono tę dobrze znaną postać, Chris Pine zauważa: „To klasyczne uosobienie męskości z początku XX wieku. To nieokrzesany łobuz. Potrafi się z siebie śmiać. Jest realistą, ale nie stara się przekonać wszystkich do słuszności swojego postępowania. To romantyk, ale nie jest przesadnie ckliwy. Poważnie traktuje swoją misję i chce postąpić słusznie wobec tych, którym służy, ale nie zależy mu na tym, by zadowolić każdego. To wielki indywidualista”.
Po uporaniu się z faktem, że znalazł się na wyspie zamieszkanej przez silne wojowniczki, Steve okazuje im szacunek, mimo zakłopotania zaistniałą sytuacją. Pomimo wątpliwości wyjawia swój status szpiega i szczegółowo opisuje radzie Amazonek misję, na którą został wysłany, a wszystko dzięki Lassu Hestii, szerzej znanemu jako Lasso Prawdy.
Kiedy Diana dowiaduje się o wojnie toczącej się w zewnętrznym świecie, nalega, aby Amazonki zbrojnie przeciwstawiły się złu, jakiego mógł się dopuścić tylko Ares. „Kiedy pełna ideałów Diana odkrywa, że jej matka nie ma zamiaru nic zrobić, jest zaskoczona i zszokowana” — mówi Gadot.
Diana wychowała się na opowieściach o Aresie. O tym, jak bóg wojny zdemoralizował ludzi, a zadaniem Amazonek było zniszczyć jego, a także wszystko, co sobą reprezentował, oraz że ich misją jest niesienie pokoju i miłości rodzajowi ludzkiemu. Później powie Steve’owi, że Amazonki są mostem do lepszego zrozumienia między wszystkimi ludźmi.
„Królowa Hippolyta już raz wyruszyła w tę podróż” — wyjaśnia Jenkins. „Historia nauczyła ją, że ludzkość może nie być warta ratowania, a przynajmniej niewarta oddawania za nią życia. Jednak Diana jest jeszcze młoda. Ma poczucie, że ideały, w które wierzy, są bardziej nieskazitelne i wspanialsze niż te, w które wierzyła jej matka”.
„Diana czuje potrzebę niesienia pomocy, wypełnienia przeznaczenia Amazonek w proaktywny sposób. Kiedy Steve trafia na wyspę i zdradza, co się dzieje na świecie, motywuje ją do działania. Nie może spokojnie się przyglądać, jak giną miliony niewinnych istnień” — opowiada Gadot.
Pojedzie. Musi. Może coś zmienić. Co do tego nie ma wątpliwości.
Steve nigdy się nie spotkał z tak wielkim optymizmem. „Wojna wyzuła go z tego rodzaju uczuć”
— twierdzi Pine. „Jest zmęczonym życiem realistą, który widział całkowity upadek moralności ludzkiej, jak na przykład zabijanie bez potrzeby, często bez litości. Teraz stoi przed nim kobieta, która wierzy w to, czym mógłby stać się rodzaj ludzki, a on nie potrafi się z tym zidentyfikować”.
Zack Snyder mówi, że krytyczny sposób postrzegania Diany przez Steve’a jest istotny w całej historii, „ponieważ musimy mieć możliwość patrzenia na Wonder Woman oczami widzów. Steve w pewien sposób reprezentuje status quo i to Wonder Woman musi go zmienić, podobnie jak nas. Musi zacząć patrzeć na świat jej oczami”.
„Diana udowadnia Steve’owi Trevorowi — człowiekowi, który widział to, co najgorsze w świecie — że idealizm nadal ma rację bytu” — mówi Pine. „Przekonuje go, że bez względu na to, jak okropny jest świat, w którym przyszło nam żyć, i jak bardzo będziemy osamotnieni, nadal istnieje nadzieja, że drzemie w nas coś, co sprawi, że będziemy się nawzajem chronić i postępować słusznie wobec drugiego człowieka. Tego powinniśmy się trzymać i takie wartości Diana sobą reprezentuje”.
Steve zrobił równie duże wrażenie na Dianie. „Jest ciekawa, co to za człowiek, a jeszcze bardziej
— z jakiego świata pochodzi. Kiedy przyjeżdża do Londynu po raz pierwszy, czuje się nieswojo. Jest przytłoczona wszystkim, co widzi. Myślę, że spodziewała się zobaczyć coś bardziej zbliżonego wyglądem do Themysciry, dlatego musi polegać na Stevie, aby pomógł jej się odnaleźć w tym nowym świecie” — zauważa Gadot.
Gadot widziała również pewne podobieństwa między fabułą filmu, a jej własną podróżą. „Czułam się bardzo komfortowo, pracując z Chrisem” — mówi z sentymentem. „Działało to na moją korzyść, bo Chris jest doświadczonym aktorem, a to była moja pierwsza główna rola w życiu. Prowadził mnie przez Londyn jako Steve Trevor, ale dawał mi też subtelne wskazówki dotyczące tego nowego dla mnie doświadczenia. To aktor stworzony do grania głównych ról — utalentowany i inteligentny, a do tego niesamowicie wesoły. Nie wiem, czy ludzie zdają sobie sprawę z tego, jaki jest zabawny. Popsuliśmy tyle ujęć, bo ciągle mnie rozśmieszał”.
Pine twierdzi, że jest zadowolony ze współpracy tak samo jak Gadot. Wyraził ogromny podziw dla sposobu, w jaki poradziła sobie z tytułową rolą. „Gal świetnie dała sobie radę. Jest doskonale przygotowana do tej roli pod względem fizycznym. Nie znam też nikogo o takim podejściu do pracy i etyce zawodowej. To wspaniała aktorka. Cieszę się, że mogłem zagrać razem z nią”.
Pine wypowiadał się też w samych superlatywach o drugiej najważniejszej osobie na planie — reżyserce Patty Jenkins. „Patty to niesamowita kobieta” — twierdzi. „Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, aby porozmawiać o roli Steve’a, siedziała naprzeciw mnie i zasadniczo odegrała cały film w ciągu dwugodzinnego lunchu. Była bardzo konkretna, mówiła jasno i z pasją. Zgodziłbym się nawet dla samej Patty”.
Kiedy Diana i Steve docierają do Londynu, widać jeszcze wyraźniej, że ona tam nie pasuje. Jej posągową figurę nadal okrywa zdecydowanie zbyt mało ubrań, mimo że jest dokładnie opatulona płaszczem. Przyciąga dziwne spojrzenia mijających ich przechodniów. Na szczęście dla nich obojga Steve zadzwonił do swojej niezwykle kompetentnej i godnej zaufania sekretarki, Etty Candy, aby się z nimi spotkała i pomogła Dianie ubrać się jak zwyczajna kobieta.
„Etta Candy to fantastyczna postać, która przewija się przez całą historię Wonder Woman w różnym charakterze, nawet jako najlepsza przyjaciółka Diany” — zdradza Jenkins. „Świetną wersją Etty, a zarazem taką, która pasowała do naszych celów, jest sekretarka Steve’a — godna zaufania postać, na którą może liczyć w swoim niepewnym świecie. Etta stanowi też przykład nowoczesnej kobiety — oczywiście w 1918 roku”.
Lucy Davis wciela się w rolę zadziornej dziewczyny, która — podobnie jak wiele współczesnych jej kobiet — może walczyć jedynie przy użyciu określonych zasad. „Rozmawiałam z Patty o Etcie za pośrednictwem Skype’a. Później wyszukałam ją w Internecie i zobaczyłam, jaką jest zabawną postacią. Naprawdę do mnie przemówiła” — wspomina Davis. „Na pierwszy rzut oka Etta i Diana są zupełnie inne. Różnią się pod względem fizycznym, a poza tym pochodzą z zupełnie różnych środowisk. Di ana wychowywała się w świecie kobiet, gdzie obowiązywała równość. Natomiast Etta mieszka w świecie zdominowanym przez mężczyzn”.
Mimo ograniczeń nałożonych na kobiety w tamtym okresie Davis doceniła możliwość cofnięcia się w czasie. „Kiedy byłam mała, uwielbiałam lekcje historii, a w szczególności I wojnę światową, więc gdy się dowiedziałam, że akcja Wonder Woman została osadzona w tym okresie, byłam podekscytowana.
Zanim się zorientowałam, kręciliśmy zdjęcia w Londynie z powozami i samochodami z 1918 r. na ulicy, a wokół przechadzali się ludzie w kostiumach z epoki. Nie mogłam wypatrzeć żadnego współczesnego elementu. To było fantastyczne. Magiczne”.
Jednak jedną ze scen, które najbardziej zapadły w pamięć Davis, była końcowka sekwencji, w której Etta zabiera Dianę na zakupy. „Może wtedy popilnować miecza. To była jedna z moich ulubionych scen, ponieważ tego dnia wszyscy dużo się śmialiśmy i ciężko mi było zachować powagę” — mówi.
Miecz, o którym mowa, to jedna z najcenniejszych rzeczy Diany. Nazywa się „zabójcą bogów” (ang. godkiller), a Diana planuje zabić nim Aresa, jako że może tego dokonać tylko najpotężniejsza z Amazonek. W tym celu Steve musi ją zabrać w miejsce, gdzie toczą się najpoważniejsze walki — na front. Poza pozostawieniem pod jej pieczą tej cennej broni Steve powierza Etcie wykonanie tajnej misji, której się podjął bez zgody Ministerstwa Wojny.
A może po prostu nie do końca oficjalnie. Grany przez wybitnego brytyjskiego aktora, Davida Thewlisa, znamienity Sir Patrick jest przełożonym Steve’a. Stanowczo twierdzi, że Steve nie ma prawa zrobić niczego, co mogłoby pokrzyżować zbliżające się zawieszenie broni, nad wynegocjowaniem którego tak ciężko pracuje ze swoimi współpracownikami w nadziei na ostateczne zakończenie wojny.
„Sir Patrickowi zależy jedynie na doprowadzeniu do podpisania rozejmu” — mówi Thewlis o mężu stanu, którego portretuje. Szukając inspiracji, aktor zapoznawał się z sylwetkami historycznych postaci, a szczególnie Sir Arthura Balfoura. „Rozmawialiśmy z Patty o Balfourze, który był politykiem Partii Pracy tamtego okresu i miał odpowiedni wygląd. Zapoznałem się też z sylwetką Clementa Attlee — premiera sprawującego urząd po II wojnie światowej”.
Kiedy Diana po raz pierwszy spotyka Sir Patricka, wchodzi za Steve’em, nieproszona, do sali pełnej mężczyzn dyskutujących o możliwym porozumieniu pokojowym. „Zaczyna się nim interesować, ponieważ jej zdaniem jako jedyny mówi sensownie. Natomiast on widzi w niej kogoś okazującego w żarliwy sposób poparcie dla jego sprawy, co jest mu na rękę” — zdradza Thewlis.
W związku z powyższym Sir Patrick proponuje udzielić wsparcia na rzecz tajnej misji prowadzonej przez Steve’a w terenie, podczas gdy Etta zawiaduje jej wykonaniem z jego biura, aby uniknąć podejrzeń. Dzięki funduszom przekazanym przez Sir Patricka Steve może pojechać do Belgii, aby odnaleźć dwoje najbardziej niebezpiecznych zwolenników kontynuowania wojny — generała Ludendorffa i jego ulubioną chemiczkę, dr Isabel Maru.
Aby mogli dotrzeć do celu swojej podróży, Steve musi najpierw zwerbować posiłki. Na szczęście wie, gdzie ich szukać. Zabiera Dianę do obskurnego pubu, gdzie spotyka się z dwoma starymi kumplami
— wielojęzycznym Sameerem, byłym marokańskim żołnierzem, który obecnie jest jednym z najlepszych tajniaków, oraz Charlie’em — snajperem, który został zwolniony ze służby, a obecnie całymi dniami prowadzi walki w okolicznych pubach. Przy bliższym poznaniu Diana stwierdza, że Charlie zabija ludzi z odległości, co uważa za wysoce niehonorowe, a Sameer jest oszustem. Nie bardzo rozumie, jak Steve może im ufać. Właściwie to ma wątpliwości, czy to w ogóle dobrzy ludzie.
Jak to mówią, na wojnie zawiera się dziwne znajomości, a w tym przypadku, poznaje się nawet dziwniejszych sprzymierzeńców.
„W idealnym świecie Sameer byłby aktorem i artystą” — mówi wcielający się w tę rolę Saïd Taghmaoui. „Nigdy nie chciał być żołnierzem, dlatego podchodzi do swojej służby wojskowej, jakby to był jeden wielki show. Jest bardzo szybki, potrafi wymyślać historie na zawołanie, a ponadto włada wieloma językami. Jego umiejętności okazują się niezwykle przydatne dla grupy”.
Tego samego nie można niestety powiedzieć o umiejętnościach Charliego. Kiedy ma się wykazać jako snajper, zaczynają mu się trząść ręce i traci pewność siebie. „Charlie został odesłany do domu jako niezdolny do służby z powodu czegoś, co obecnie znamy pod nazwą zespołu stresu pourazowego” — wyjaśnia Ewen Bremner, który portretuje tę postać. „Wtedy mówiło się na to »nerwica frontowa«. Charlie, odwrotnie niż w swoich przechwałkach i hucpie, na polu bitwy całkowicie się rozkleja w krytycznym momencie”.
Na zapadłej belgijskiej wsi, pod osłoną ciemności, Diana poznaje ostatniego podejrzanego członka grupy — potężnego indiańskiego przemytnika zwanego po prostu Wodzem. Jako neutralny gracz na polu walki prowadzi niczym nieskrępowaną indywidualną działalność, którą umożliwia jedynie wojna. Znalazł swoją niszę jako przemytnik szmuglujący towar na tyły wroga.
Eugene Brave Rock gra człowieka o spokojnym usposobieniu, który cieszy się, że nie musi opowiadać się za żadną ze stron, dopóki to on decyduje. „To facet, do którego się zwracasz, kiedy masz problem, a on załatwi wszystko, czego ci potrzeba” —mówi Brave Rock. „Jest tam wolnym człowiekiem, podczas gdy w Ameryce nie byłoby to możliwe”.
Postać tę stworzono w oparciu o podobnych mu ludzi, którzy w czasie I wojny światowej walczyli za granicą z wyboru. „Byłam pod wrażeniem, kiedy się dowiedziałam, że Indianie, którzy stracili cały dobytek w wyniku przemocy i niesprawiedliwości w Stanach Zjednoczonych, zgłaszali się na ochotnika na wojnę, aby uciec przed okrucieństwem w ojczyźnie” — zauważa Jenkins.
Wódz potrafi też dostrzec w Dianie to, czego nie widzą inni. „Każdy widzi w niej tylko piękną kobietę” — zauważa Brave Rock. „Wódz jako jedyny dostrzega, kim jest naprawdę. Potrafi zajrzeć w oczy jej duszy”.
Kolejną postacią, która doświadczyła niewysłowionego okrucieństwa, ale postanowiła coś na tym ugrać, a nawet poświęcić życie szerzeniu zła w ludzkich sercach, jest dr Isabel Maru. Jej geniusz, wspierany przez niemiecką armię, objawia się przy opracowywaniu broni chemicznej, która pozwoliłaby zabijać na niemal niemożliwą do pojęcia masową skalę.
„Dr Maru nienawidzi jednostek słabych i nienawidzi być słaba. Kocha swoją pracę, która stanowi połączenie nauki i wojny, na tyle, że wydaje się, jakby bawiło ją to, co robi. Mogłaby pracować nieprzerwanie w dzień i w nocy, całkowicie skoncentrowana na wynalezieniu nowych formuł, które będą w stanie zniszczyć ludzkość” — mówi Elena Anaya, która gra trucicielkę. Twarz dr Maru szpeci blizna, jednak największego spustoszenia dokonano głęboko w jej wnętrzu. „Nie odczuwa empatii” — kontynuuje Anaya. „Pozostał jej tylko obłąkany umysł i mroczna dusza. Razem z Ludendorffem całkiem nieźle się uzupełniają”.
Aktor Danny Huston wciela się w postać budzącego postrach filmowego czarnego charakteru — maniakalnego generała Ludendorffa. „Ludendorffem kieruje dogmatyczne, niezachwiane, zagorzałe i niesłabnące pragnienie wygranej. Nie odczuwa współczucia dla jednostki i jest gotowy ponieść ogromne straty w imię zwycięstwa. Dlatego stanowi naprawdę potężną siłę, której trzeba stawić czoła” — mówi Huston o swoim bohaterze o czarnym sercu.
Stojąc dumnie w swoim mundurze udekorowanym medalami, Ludendorff „reprezentuje naszą fascynację dekoracjami, przepychem” — dodaje Huston. „Postawa, wizja cesarstwa… jeśli spojrzeć na Niemcy z okresu I wojny światowej, noszono tam czerwone i złote barwy jako symbol Cesarstwa Rzymskiego. Wszystkie te elementy są historycznie częścią naszej szeroko pojętej kultury. Nie sądzę, że możemy je zupełnie ignorować, nawet dziś, co uczyniło z niego interesującą postać do zagrania”.
Kiedy Ludendorff zwraca się do Diany, twierdzi, że tej nocy należy świętować zwycięstwo, mimo zbliżającego się rozejmu. „Wojna to bóg, który żąda ofiary z ludzi. W zamian daje ludziom cel, szansę na wzniesienie się ponad małostkowe życie moralne i bycie lepszym” — wyjaśnia.
Jego słowa poruszają Dianę. Wie, że musi go powstrzymać, bo w przeciwnym razie wojna może się nigdy nie skończyć.
„Wymagaj od niej więcej niż od innych Amazonek.
Pięć razy więcej. Dziesięć razy więcej. Aż będzie lepsza nawet od ciebie!”
— królowa Hippolyta
Aby móc stanąć do walki z bogiem wojny, Gadot musiała wyglądać jak amazońska wojowniczka.
„Po raz pierwszy Diana bierze udział w prawdziwej bitwie” — przyznaje. „Wcześniej jedynie trenowała.
Teraz musi naprawdę bronić siebie i innych”.
Zdając sobie sprawę z tego, że odpowiedni wygląd może mieć kluczowe znaczenie dla wiarygodności postaci, Gadot bez reszty poświęciła się treningom. „Na etapie preprodukcji trenowałam przez pięć miesięcy. Jeździłam konno, uprawiałam sztuki walki i dużo czasu spędzałam na siłowni. Miałam okazję pracować ze wspaniałymi ludźmi, których podziwiam i którzy dostarczyli mi inspiracji. Należą do nich Ruda Vrba, mój trener, i Dan Naprous, mój koniuszy. Mimo że cały proces był męczący, czułam się silna, sprawna i gotowa”.
Za fizyczną transformację około 35 kobiet, zarówno aktorek pierwszoplanowych, jak i statystek odpowiadało kilku trenerów, m.in. Vrba i Mark Twight. „Zmiana wyglądu fizycznego na potrzeby roli to dość nietypowy wymóg” — mówi Twight. „Mieliśmy do czynienia z różnymi kobietami, które uprawiały taniec, gimnastykę, pływanie, różne sztuki walki oraz lekkoatletykę. Kiedy obserwowaliśmy, jak niektóre z nich się poruszały, myśleliśmy: »To dopiero sprawność fizyczna«”.
Gadot ciężko trenowała — nabieranie masy mięśniowej, podnoszenie ciężarów oraz trening cardio, wraz z grupą pozostałych aktorek składającą się z kaskaderek i zawodowych sportsmenek portretujących pozostałe Amazonki. Znalazły się wśród nich: norweska aktorka Lisa Loven Kongsli (Menalippe), Florence Kasumby z Ugandy (senator Acantha), Ann Ogbomo (Philippus), mistrzyni w boksie Ann J. Wolfe (Artemis), ekspertka Wushu Samantha Jo (Euboea), mistrzyni CrossFitu Brooke Ence (Penthiselea), a także pięcioboistka Jenny Pacey i gwiazda lekkoatletyki Moe Sasegbon. Nawet Lilly Aspel, która w wieku zaledwie ośmiu lat już miała na koncie tytuł mistrzyni w jeździe konnej i w skokach, przeszła trening do roli młodej Diany.
Proces przygotowań obejmował także naukę choreografii i szkolenie z obsługi broni konieczne na potrzeby złożonych scen bitew, które przeprowadził koordynator pracy kaskaderów Damon Caro. Kobiety doskonaliły umiejętności w łucznictwie, walce na miecze, jeździe konnej i sztukach walki. Podróż ta miała swój wymiar indywidualny i zbiorowy.
„To była osobista ścieżka każdej kobiety, jednak wiele kroków zrobiono na niej wspólnie. Kiedy wszyscy zmierzają w tym samym kierunku, każda przeszkoda jest możliwa do pokonania. Zauważyłem, że w przypadku kobiet na treningu pojawia się dużo więcej emocji. W grupie mężczyzn, w konkurencyjnym otoczeniu, częściej chodzi o zdobywanie, jest trochę więcej łobuzowania. Nie chcę przez to powiedzieć, że jesteśmy mniej rozwinięci emocjonalnie, po prostu się z tym nie afiszujemy. Kobiety w większym stopniu dzieliły się hasłami w stylu „robimy to razem” — mówi Twight.
„Robiliśmy ćwiczenia grupowe, w ramach których rywalizowały ze sobą, ale nie patrzyły na to w sposób: »Wygramy i to znaczy, że jesteśmy lepsze« tylko bardziej »Każda z nas staje się lepsza, bo popychamy się nawzajem«” — kontynuuje.
Wyniki treningu były zaskakujące dla aktorek. „Galopowanie brzegiem plaży z grupą kobiet, które wspieram, szanuję i kocham, było niesamowitym doświadczeniem” — zapewnia Connie Nielsen. „Nawet nie jestem w stanie powiedzieć, jak niezwykle koleżeńska atmosfera panowała na planie. Znałyśmy się jak łyse konie”.
Kiedy nadszedł czas realizacji zdjęć, Nielsen odkryła też w sobie większą pewność siebie. „W scenach walki, w których jesteś ubrana w ogromną zbroję [zbroja składająca się z napierśnika i pleców powiązanych ze sobą], nosisz na sobie duży ciężar. Jest taki moment, kiedy musisz zaufać własnej sile, zaufać ciału, że zrobi to, co należy. To było bardzo satysfakcjonujące”.
Roven wspomina, kiedy po raz pierwszy zobaczył imponującą żeńską armię, jadącą konno w kierunku plaży w pełnym stroju. „To był gotowy do walki oddział Amazonek. Każda z tworzących go kobiet zasłużyła na tytuł amazońskiej wojowniczki”.
„Witamy w pięknym Londynie” — Steve
„Jest okropny!” — Diana
„Nie każdemu pasuje” — Steve
Aby z rozmachem przenieść Wonder Woman na duży ekran, Jenkins zaprosiła do współpracy wspaniałą ekipę, która miała jej pomóc ukształtować stronę wizualną i atmosferę filmu: operatora Matthew Jensena, scenografkę Aline Bonetto, projektantkę kostiumów Lindy Hemming, montażystę Martina Walsha oraz specjalistę od efektów wizualnych Billa Westenhofera.
„Najważniejszą częścią reżyserowania jest umiejętność nakreślenia jasnej wizji, a następnie znalezienia odpowiednich partnerów i zachęcenie ich do wyrażenia swojej opinii, aby wnieśli do projektu pomysły, na które sama bym nie wpadła. Matthew to świetny operator, przyszła legenda. Kreatywność i dbałość o szczegóły Aline bardzo mi zaimponowała. Lindy ma niezwykły talent definiowania postaci przez pryzmat swojej pracy. Mój montażysta, Martin, to najbardziej elegancki i płynny narrator, a Bill to czarodziej od efektów wizualnych” — twierdzi Jenkins.
Ekipa podjęła wyzwanie stworzenia świata superbohaterki DC po raz pierwszy w historii. Pierwszym punktem w planie ekipy była Themyscira, rajska wyspa Amazonek i zapierający dech w piersiach dom Diany.
Chociaż początki Themysciry sięgają greckiej mitologii, Jenkins uznała, że tradycyjna grecko – rzymska architektura była nieco zbyt męska i znana. „Kiedy ukazał się komiks, ludzie nie podróżowali tak często do Grecji i Rzymu, dlatego plenery te były uważane za zupełnie egzotyczne. Chciałam, aby nasza Themyscira wywoływała podziw, tak jak miało to miejsce na samym początku — fantastyczne miejsce, które sprawia jednak wrażenie, jakby mogło istnieć naprawdę… nie prymitywne, ale też nie futurystyczne”.
Ostateczny projekt wyspy zawierał kamienne budynki otwarte w kierunku lądu i rzeźbione w łagodniejsze, często okrągłe linie, z rzeką, która przepływa przez szereg wodospadów przypominających Wiszące Ogrody Babilonu. Jest porośnięta bujną roślinnością i spokojna, a jednocześnie imponuje, górując nad krajobrazem i majestatycznie wyglądając w stronę morza. Podobnie jak same Amazonki, Themyscira budzi respekt, ale jest przyjazna. To oaza nadziei.
Poza swoim antycznym i egzotycznym wyglądem Themyscira miała spełniać kilka praktycznych funkcji. Musiała mieć wystarczająco dużą plażę, aby pomieścić bitwę z Niemcami. Musiała być położona w odpowiednio ciepłym klimacie, aby możliwe było kręcenie zdjęć w lekkich ubraniach. Musiał się na niej znajdować stromy klif. Jednak przede wszystkim musiała być wspaniała i dorównywać wyobrażeniom o raju. Zadaniem Bonetto było następnie znaleźć takie miejsce. „Czym jest Themyscira?” — pyta. „To przepiękne widoki z nadmorskim krajobrazem. Jednak nic, co przywodzi na myśl wakacje. Nadal pozostaje dziewicza, kamienista, zielona… Problem ze wszystkimi pięknymi plażami na świecie, nad którymi wznoszą się wysokie klify, jest taki, że znikają one pod wodą po przyjściu przypływu. W związku z tym przez część każdego dnia nie ma plaży. Dodatkowo zdjęcia powstawały w marcu, kiedy w Europie nadal jest zimno”.
Wyzwania te spowodowały, że Bonetto i koordynator organizacji produkcji w plenerze, Charles Somers, przeanalizowali ni mniej, ni więcej tylko 47 różnych lokalizacji i odwiedzili kilka z nich, zanim znaleźli to, czego szukali: urzekające Wybrzeże Amalfi we Włoszech. „Pogoda we Włoszech była piękna, a błękitno-zielone morze odznaczało się niezbyt dużą ilością prądów i fal. Zespół od efektów wizualnych dodał kilka klifów w postprodukcji. To był doskonały punkt wyjścia” — mówi Bonetto.
Podobnie jak Diana scenografowie musieli zostawić za sobą paletę niczym niezmąconego błękitu nieba i soczystą zieleń roślinności i przenieść się do świata posępnych szarości i brązów industrialnego Londynu i rozdartej wojną Europy 1918 r. „Wonder Woman to film drogi w takim sensie, że przenosisz się z tego zachwycającego raju z kulturą Starożytnej Grecji do Londynu z początku XX wieku ze społeczeństwem popychanym coraz dalej przez kolejne wynalazki, powstające przedsiębiorstwa i rozkwit businessu, a następnie do rozdartej wojną Belgii. Widzimy to wszystko oczami Diany, doświadczając tego, co ona”.
Kiedy Diana i Steve docierają do Londynu, Steve skręca do Selfridges, słynnego domu towarowego, aby znaleźć coś bardziej… odpowiedniego… do ubrania dla Diany. Jednak produkcja nie uzyskała zezwolenia na realizację zdjęć w tej lokalizacji, która znajduje się przy jednej z najbardziej zatłoczonych arterii komunikacyjnych. W zamian za to „wykorzystaliśmy zewnętrzną część Victoria House na Bloomsbury Square, który zaprojektował ten sam architekt” — mówi Bonetto.
Idealne wnętrze znaleźli wewnątrz Australia House. Zmienili jego wygląd, by sprawiał wrażenie wnętrza Selfrigdes z 1918 r. „Kiedy zobaczyłam Australia House, wiedziałam, że musimy tam nakręcić zdjęcia. To ogromny budynek, jednak bez zbędnych dekoracji, który jest piękny sam w sobie. To musiał być nasz Selfridges” — mówi Bonetto.
Drugi największy plan zdjęciowy w Londynie był rekonstrukcją stacji Paddington. Prawdziwa stacja Paddington została zmodernizowana przed Olimpiadą, co jeszcze utrudniło proces rekonstrukcji wyglądu, którego potrzebowali. Lokalna stacja z zabytkowymi wagonami także się nie nadawała. Jednak londyński King’s Cross, który powstał w 1852 r., został poddany modernizacji, która objęła jego szklany dach — element podobny do oryginalnego dachu stacji Paddington. Oznaczało to znacznie mniej pracy dla działu efektów wizualnych, który w przeciwnym wypadku musiałby cyfrowo rozszerzyć plan.
Zamknięcie dwóch peronów na dwa dni na jednej z najbardziej uczęszczanych stacji kolejowych w Londynie samo w sobie stanowiło przedsięwzięcie na dużą skalę. Sprawę dodatkowo komplikował fakt konieczności przetransportowania zabytkowych wagonów z Bluebell Railway Trust w Sheffield Park w East Essex, ok. 65 km na południe od Londynu. Dostawa zabytkowego pociągu miało też ogromne znaczenie dla stowarzyszenia, ponieważ pierwszy raz od ponad 50 lat pociąg zjechał z zabytkowej linii kolejowej Bluebell do sieci kolejowej, a następnie dojechał na stację przy magistrali.
Zabytkowe wagony Bluebell pojawiają się w filmie po raz drugi w scenach na lotnisku w Belgii oraz w drugiej fabryce produkującej bomby dr Maru, które zostały nakręcone na obecnie opuszczonym lotnisku Royal Air Field Heyford w Oxfordshire. W tym przypadku użyto odrestaurowanej prawdziwej lokomotywy z czasów I wojny światowej. Budowano je w Paryżu w latach 1914–1925. Łącznie powstało ich tylko 200, a do dziś funkcjonują tylko dwie.
Pierwsza fabryka produkująca bomby dr Maru znajduje się w Imperium Osmańskim, gdzie ją poznajemy i po raz pierwszy widzimy jej broń masowej zagłady. Projekt składał się z prawie 4000 półek z poustawianymi na nich niewielkimi bombami. W dzień realizacji zdjęć ekipa urządziła konkurs, kto odgadnie ich faktyczną liczbę. Niestety aby ogłosić zwycięzcę, ktoś musiał najpierw je policzyć.
Produkcja Wonder Woman wykorzystała ponadto kilka innych lokalizacji w Wielkiej Brytanii, a wśród nich: Warner Bros. Studios Leavesden na potrzeby wszystkich scen kręconych w studio, Luton Hoo Farm, angielską wiejską rezydencję wraz z przyległym majątkiem, która służyła jako zewnętrzna część i przedmieścia Veld, oraz wnętrze kompleksu wojskowego w Imperium Osmańskim, Fort Tilbury, który udawał zewnętrzną część kompleksu, Bourne Wood w Surrey jako lasy w Belgii, Arundel Castle w West Sussex, który dublował zewnętrzną część belgijskiego chateau dostosowanego do potrzeb Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych III Rzeszy, Central Martin’s art school na King’s Cross imitującą wnętrza siedziby Naczelnego Dowództwa, Hatfield House’s Long Gallery na potrzeby ważnej sceny podczas gali oraz One Great George Street w Londynie jako angielskie Ministerstwo Wojny.
Jenkins przyznaje, że w kontekście ogólnego wyglądu i atmosfery filmu „martwiła się tym okresem. Produkcja wyspecjalizowała się w tych czasach, a widzowie również zaczęli ją rozumieć”. Reżyserka skupiła się na znalezieniu punktu odniesienia do epoki i znalazła go w twórczości Johna Singera Sargenta.
Malował w tym okresie, ale miał bardzo graficzne wyczucie barwy i światła, które doskonale pasowało do konwencji i które przemawia do współczesnej wrażliwości. Jego prace niezwykle nam pomogły”.
„Osadzenie Wonder Woman w określonych ramach czasowych było zadaniem niełatwym” — operator Matthew Jensen przyznaje rację reżyserce. „Film, którego akcja rozgrywa się podczas I wojny światowej, ma bardzo specyficzny język wizualny, począwszy od kostiumów, poprzez scenografię, a skończywszy na oświetleniu. Widzowie mają bardziej współczesne oczekiwania co do wyglądu filmu o superbohaterach. Jak połączyć te dwie koncepcje? To było dla nas wyzwanie — pozostać w tej epoce, ale jednocześnie wyjść poza jej ramy. Patty bez przerwy powtarzała, że to nie jest film kostiumowy, tylko współczesny film, którego akcja rozgrywa się po prostu w 1918 roku”.
Dlatego twórcy filmu ostatecznie postanowili zrezygnować z wyblakłych kolorów, które miały wywołać nostalgię, na rzecz bardziej intensywnych barw i współczesnego kontrastu. „Zauważyłam też, że Sargent stosował w swoich portretach coś, co uznalibyśmy za bardzo nowoczesne podejście do użycia światła. Na pierwszym planie dominuje delikatne światło, trzy czwarte światła, które szybko przechodzi w czerń poza zasięgiem postaci. Ten styl malowania stał się dla mnie inspiracją do oświetlania twarzy. Nie stosowaliśmy zbyt dużo podświetleń z tyłu i z góry. Przeważnie pracowaliśmy z oświetleniem z jednego źródła. Kiedy mieliśmy już całe główne oświetlenie, zaczęliśmy bawić się paletą barw w cieniu itp.” — zauważa Jensen.
„Zastosowaliśmy też szersze obiektywy bliżej bohaterów, co otworzyło przestrzeń ponad nimi” — kontynuuje. Operator korzystał również z wielu najnowocześniejszych technik dostępnych dla współczesnych kamer mobilnych. „Wykorzystaliśmy ujęcia kręcone z wysoka długim kranem, który następnie opadał, pozwalając na nakręcenie ujęć niskich. Śledziły one Wonder Woman, jak lata w powietrzu i robi obroty. W tym aspekcie nie byliśmy w żaden sposób ograniczeni przez klasyczną definicję filmu kostiumowego”.
Dział zdjęć po raz pierwszy użył 22-metrowego teleskopowego wysięgnika hydroskopowego, jedynego urządzenia tego rodzaju w Wielkiej Brytanii i jednego z pięciu na świecie. Wysięgnik waży ok. 7260 kg i może osiągnąć do ok. 25 m. Poziomuje się automatycznie. Mobilna podstawa, która mieści się w standardowych drzwiach podwójnych, może być zdalnie sterowana przez jedną osobę za pomocą joysticka. Wysięgnik i jego podstawa są całkowicie wodoodporne i można je dzięki temu używać w każdych warunkach pogodowych.
Twórcy filmu odrzucili współczesne rozwiązania tylko pod względem metody jego rejestracji. „Nagrywanie cyfrowe jest bardzo popularne, ale my nigdy nie mieliśmy wątpliwości, jaki format wybrać. Patty jest wielką fanką taśmy filmowej. Ja jestem wielkim fanem taśmy filmowej. Ona ma swoją wagę i ciężar, który różni się od kamery cyfrowej. Jedno wcale nie musi być lepsze od drugiego. Chodzi tylko o różne odczucia. Są to po prostu dwa różne doświadczenia” — dodaje Jensen.
W kwestii prawdziwych zabytków: aby zrobić zabytkowe zdjęcie Wonder Woman ze Steve’em Trevorem i jego zespołem w Veld, fotograf Stephen Berkman zastosował proces kolodionowy, który wynaleziono w Wielkiej Brytanii w 1851 r.
„Odłóż miecz” — Steve
„Nie pasuje do stroju” — Etta
Gal Gadot zadebiutowała już jako Wonder Woman w filmie Batman v Superman: Świt sprawiedliwości w zbroi zaprojektowanej przez Michaela Wilkinsona. Twórcom filmu zależało na zachowaniu charakterystycznych elementów pancerza, gorsetu i spódniczki, dlatego projektantka kostiumów Lindy Hemming nie wprowadziła wielu zmian do kostiumu. Uwydatniła nieco kolory: czerwony, niebieski i złoty, jednak pozostają one nadal dużo bardziej przytłumione niż w oryginalnym komiksie. Dodatkowo, aby przystosować strój do licznych scen kaskaderskich, Hemming przerobiła kompozycję i konstrukcję kostiumu, tak by umożliwiał większą swobodę ruchów i był lżejszy, pozwalając aktorce łatwiej i z większą wygodą wykonywać sceny akcji.
Dalsze modyfikacje wprowadzono z powodu angielskiej zimowej pogody, która nie zawsze sprzyjała skąpym strojom amazońskich wojowniczek — na przykład dodano lamówkę z przytulnego sztucznego futra. Hemming uszyła kostium tak, aby był możliwie ciepły, a przynajmniej te jego części, które okrywają Gadot. W tym celu zaprojektowała jeszcze piękną czarną pelerynę z owczej wełny i moheru, które Diana nosi podczas podróży.
„Nie sądzę, że zawczasu pomyślałam o tym, że film o Wonder Woman miał być realizowany w środku zimy w Anglii” — śmieje się Gadot. „Kręciliśmy w wielu lokalizacjach, a Wonder Woman ma niewiele na sobie. Pomyślałam wtedy: »Owszem, jest zimno, ale byłam tak zdeterminowana, skupiona na opowiedzeniu jej historii, że po prostu nie mogło mi być zimno. Przynajmniej nie przed końcem pracy«”.
Nie wprowadzono żadnych zmian do projektu jej bransolet, nagolenic, diademu i opaski na ramię, chociaż materiał, z którego je zrobiono, został rozjaśniony, aby pasował do zbroi. Lasso Hestii było ponownie używane w filmie, ale tarczę i miecz Diany całkowicie przerobiono. „To była poważna decyzja, ponieważ elementy te stanowią integralną część historii” — zauważa rekwizytor Terry Wood, który współpracował z dekoratorką wnętrz Anną Lynch Robinson. „Wszyscy chcieli, aby były jak najlepsze, ponieważ jako jedne z nielicznych zostaną na długo zapamiętane”.
Podniesiony obecnie do rangi „zabójcy bogów” (ang. godkiller) miecz Wonder Woman, podarowany Amazonkom przez Zeusa, musiał mieć pozaziemski wygląd, ale na tyle wiarygodny, aby mogła nim władać ludzka wojowniczka, chociaż pochodząca z plemienia Amazonek. Jego ostrze zrobiono z aluminium pokrytego drukowanym winylem, a następnie zanurzonego w kąpieli kwaśnej i wytrawionego, aby sprawiał wrażenie starego. Rękojeść została ręcznie wyrzeźbiona i odlana z mieszaniny laminatu szklano-żywicznego z metalicznym proszkiem brązu i mosiądzu, który stanowi metal zmielony na drobny pył stosowany do otrzymywania zimnego ciekłego metalu. Według Craiga Narramore’a, koordynatora modelarzy z HOD: „w rezultacie miecz można wyczyścić i wypolerować jak prawdziwy metal, a także dodać patynę, bo starzeje się też jak prawdziwy metal. Jest też nieco lżejszy, więc moglibyśmy produkować wszystkie miecze na miejscu zamiast wysyłać je do odlewni”.
Na potrzeby zróżnicowanych scen w filmie powstało kilka wersji godkillera. „Były krótsze, dłuższe, wersja smukła, sam uchwyt” — mówi Wood. „Zdarzyło się też samo ostrze i złamane ostrza. Podobnie było w przypadku tarczy — mieliśmy wersję miękką, gumową, z lekkiej pianki. Wszystko zależało od konkretnej sceny i od tego, co według Patty wyglądało najlepiej”.
Wygląd tarczy Wonder Women stanowił połączenie tarczy ze Starożytnej Grecji według projektu Michaela Wilkinsona z geometrycznymi liniami. Motyw ten odzwierciedla także architekturę i projekt pałacu na Themyscirze.
W filmie pojawiły się też tarcze z efektami specjalnymi, których Wonder Woman używa w starciach z Niemcami. Wykonana z kevlarowego włókna węglowego i wyposażona w mechanizm wibrujący oraz system do wystrzeliwania 48 iskier tarcza z efektami specjalnymi imitowała odgięcia tarczy Wonder Woman, kiedy ta znajdowała się pod odstrzałem. „Sterowaliśmy nią zdalnie” — wyjaśnia specjalista od efektów specjalnych Mark Holt. „Każda iskra była odpalana pojedynczo, więc mogliśmy wypuścić sekwencję ciągłego ognia lub zrobić to pulsacyjnie, aby ogień pojawiał się sporadycznie”. Wykonano dwie tarcze — jedną przeznaczoną do ujęć kręconych z przodu, a drugą — z tyłu.
Jednym z największych wyzwań dla Hemming jako projektantki było sprawienie, aby mieszkanki Themysciry wyglądały zarówno na silne i kobiece, jak i wzbudzające podziw. „Chcieliśmy, aby były wiarygodne jako mieszkanki starożytnego świata. Miały wyglądać na piękne, ale zarazem wolne, wysportowane i silne, a nie nazbyt eleganckie i nienaturalne. To kobiety, które wiodą urocze i proste życie i nic więcej im do szczęścia nie potrzeba. Chciałam, aby sprawiały wrażenie rozluźnionych i żyjących w zgodzie z naturą” — wspomina.
„Są bardzo praktyczne” — Dodaje Jenkins. „Jeśli chodzą w pelerynie, to po to, aby nie zmarznąć. Ich ubiory nie powinny być przesadnie zdobione, ale nadal atrakcyjne. Zadaliśmy sobie pytanie: »Gdybyśmy stworzyli własną cywilizację i chcieli, aby nasze stroje były piękne, ale też wytrzymałe, a do tego nie przypominały strojów męskich, w jaki sposób dokonalibyśmy tych wyborów?«
Wcześniejszy kostium Wonder Woman musiał zostać włączony w stronę wizualną filmu, aby zachować ciągłość. „Postanowiłam pracować od końca, wychodząc z założenia, że w którymś momencie Diana założy zbroję Wonder Woman. Wiedziałam, że musimy stworzyć świat, z którego ten kostium mógł w wiarygodny sposób pochodzić.Dlatego pracowałam z Aline nad stworzeniem miejsca, w którym można byłoby zrozumieć powód i sposób powstania zbroi kobiet z Themysciry” — mówi Hemming.
Ustalony kierunek poszukiwań miał odzwierciedlać izolację Themysciry w ubraniach i zbroi Amazonek „tak jakby były wykonane w czasach, kiedy zaczęły tam mieszkać” — tłumaczy Hemming. „Te kobiety żyły same na wyspie od tysięcy lat. Jakie technologie mogłyby mieć do dyspozycji, aby wykonać zbroje i odzież? Jakie materiały?”. Hemming i jej zespół skupili się na naturalnych tkaninach, takich jak lniane płótno i jedwabie, skóry oraz surowce naturalne (złoto, srebro, miedź i brąz). Stroje i zbroja były robione przy użyciu tradycyjnych metod rzemieślniczych, głównie ręcznie. Przykładowo hełmy Amazonek zostały wykonane z aluminium i mosiądzu oraz wyrzeźbione przez specjalistę od uzbrojenia. Pancerz wykonywało dwóch artystów specjalizujących się w artystycznym wykańczaniu skóry, w tym wykończeniach ze sztucznego metalu.
Kostiumy te powstawały w procesie, w którym skóra była trzymana na parze i formowana bezpośrednio na naturalnych rozmiarów manekinach stworzonych ze skanów ciał aktorek. Podczas gdy procedura ta gwarantowała doskonałe dopasowanie, problemem stał się fakt, że ciała kobiet zmieniały się w konsekwencji intensywnych treningów do roli. „Byliśmy zmuszeni dopasować wiele elementów, aby zrobić miejsce na pojawiające się mięśnie” — wspomina Hemming. „Ciekawie było porównywać, kto rozbudował tkankę mięśniową, a czyje ciało rozwinęło się w inny sposób dzięki ćwiczeniom. W tej samej bitwie mieliśmy muskularne kobiety walczące u boku bardziej smukłych aktorek. Wspaniale było patrzeć na te różne, ale równie silne i potężne ciała”.
Aby ułatwić odgrywanie scen walki, zbroje Amazonek musiały być elastyczne. Koronki przy skórzanych gorsetach były rozciągliwe, co umożliwiało oddychanie. Pojedyncze części mogły natomiast się unosić i opadać, szczególnie kiedy kobiety siedziały, jeździły konno lub walczyły. Paski i ramiączka zapinały się na magnesy wyglądające jak nity, dzięki czemu metal nie ocierał się o skórę, dając więcej luzu.
Po uzgodnieniu projektów kolejny krok stanowił proces replikacji. „Projektowanie było tylko początkiem” — mówi Hemming. „Musieliśmy wziąć pod uwagę akcję oraz fakt, ile różnych osób będzie nosiło ten sam kostium. Zawsze istnieje jeden idealny kostium, tzw. „bohater”. Poza nim trzeba uszyć kopie dla kaskaderów oraz kostiumy wykonane z miększych tkanin, jak guma lub uretan. Musieliśmy uszyć wersje ognioodporne, wodoodporne i upewnić się, że każdy detal był identyczny, każdy ślad farby, każde zagięcie w materiale, aby po montażu ze scenami z udziałem kaskaderów i aktorów widzowie nie zauważyli różnicy”.
W przypadku mężczyzn występujących w filmie Hemming musiała sprostać innemu wyzwaniu. Trzeba było stworzyć garderobę dla zupełnie różnych postaci — Steve’a Trevora, Charliego, Sammy’ego i Wodza. Wszystkie ich ubrania były szyte na miarę z materiałów pochodzących m.in. od Abraham Moon & Sons Ltd. oraz Fox Brothers and Co. — producentów tkanin wełnianych, które przędzono w Anglii przy użyciu tradycyjnych metod. Kilty Charliego uszyto w Szkocji.
Diana nosi jeden strój, który nie pochodzi z jej rodzinnej wyspy. Po jej przyjeździe do Londynu Etta zabiera ją do Selfridges, gdzie Diana jest zdumiona modą dla kobiet w epoce edwardiańskiej. Kobiety ostatecznie dochodzą do porozumienia w kwestii angielskiego stroju wojskowego dla kobiet, pierwszej krajowej próby uszycia munduru dla kobiet. W sensie praktycznym i symbolicznym jest to doskonały kamuflaż dla Diany, która jednak nadal się wyróżnia. Aby uzupełnić jej wizerunek, Steve dodaje parę okularów do jej przebrania. Na późniejszym etapie historii Hemming miała okazję ubrać ją w elegancką niebieską suknię wieczorową z jedwabiu. „Pojawiło się wiele postaci potrzebujących projektów z okresu 1918 r., począwszy od frontu wojennego, a skończywszy na sali balowej” — podsumowuje Hemming.
„Mylisz się co do nich. Są tacy, jak mówiłaś…, ale jeszcze bardziej”
— Wonder Woman
Po zakończeniu zdjęć Jenkins nawiązała bliską współpracę z montażystą Martinem Walshem, aby ukończyć film. „Bardzo dobrze nam się pracowało. Martin prawie czytał mi w myślach. Rozumiał historię, którą zdecydowaliśmy się opowiedzieć, i wiedział, co zrobić, aby z każdej sceny wydobyć to, co najlepsze — pod względem narracji, wizualnie i muzycznie”.
Jenkins zaprosiła do współpracy kompozytora Ruperta Gregsona-Williamsa, aby przełożył na język nut cechy postaci pokazywane na ekranie. „Razem z Patty szukaliśmy motywów przewodnich do filmu. Ma świetny słuch. Na początkowym etapie naszej współpracy wskazywała mi barwy muzyczne, które jej zdaniem pasowały do bohaterów” — zdradza Gregson-Williams. „Wonder Woman to historia o początkach legendy. Poznajemy Dianę, zanim jeszcze pojęła ogrom swoich mocy. Dlatego jej motyw przewodni w tym kontekście powinien odzwierciedlać jej niewinność i naiwność. Z młodej dziewczyny staje się kobietą, która jest świadoma swojej drogi pokazanej w filmie”.
Kompozytor wykorzystał w ścieżce dźwiękowej szeroką gamę instrumentów. „Zastosowałem kombinację muzyki orkiestrowej i etnicznych bębnów oraz wokalu dla Themysciry, a w miarę, jak Diana dorastała, wprowadziłem elektryczną wiolonczelę i więcej brzmień elektronicznych. Do zakończenia filmu dołożyłem orkiestrę, pełen chór, perkusję i szeroką paletę dźwięków elektronicznych, aby wyrazić pełną gamę jej emocji.
„Napisanie muzyki do tego filmu nie było łatwym zadaniem, ale na pewno nie przekraczało możliwości utalentowanego Ruperta Gregsona-Williamsa. Kompozytor podjął wyzwanie i stworzył serię motywów i faktur, które rozrastały się w naturalny sposób wraz z rozwojem historii i jej bohaterów” — opisuje Jenkins.
Wonder Woman to dla niektórych ikona feminizmu, dla innych — uosobienie miłości, mądrości i sprawiedliwości, a także dzielna wojowniczka walcząca ramię w ramię z ludźmi i wiele więcej. Kiedy poznajemy ją w filmie, jej dotychczasowe doświadczenia — a raczej ich brak, rozpaliły w niej ciekawość wszystkiego, co ją otacza, i pasję do niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebują. Potrafi współczuć i postrzega świat w sposób, w który wszyscy chcielibyśmy go doświadczać — z dziecięcą ciekawością.
Walczy w imię dobra, bo w nie wierzy.
„Diana wyróżnia się wśród większości komiksowych superbohaterów ze względu na płeć, ale moim zdaniem to jej podejście do sprawiedliwości czyni ją wyjątkową” — twierdzi Gadot. „Pragnie nie tylko wyeliminować zło na świecie, walcząc ze złoczyńcami, ale chce także zachęcać kobiety i mężczyzn, aby byli możliwie najlepszymi ludźmi. Dokonuje tego dzięki miłości, nadziei i wdziękowi”.
Jenkins przyznaje jej rację. „Gdybyśmy tylko wszyscy mogli widzieć świat takim, jakim widzi go Diana. Dostrzega wszechogarniającą ciemność, ale spogląda też ponad nią, w stronę tego, do czego zdolny jest rodzaj ludzki — wielkiego piękna. Dysponuje mocami bogini, ma serce pełne współczucia, a my chcieliśmy dać jej kompletną, wielowątkową i zabawną historię do opowiedzenia, z którą każdy będzie się mógł identyfikować. To wspaniała przygoda, którą, mam nadzieję, pokochają zarówno dawni, jak i nowi fani” — twierdzi.