Po oficjalnym oświadczeniu dotyczącego obsadzenia Gal Gadot w roli Wonder Woman, znowu jesteśmy zalewani różnymi plotkami. Według źródła Think McFly Think, które wcześniej przekazało informacje o realizacji serialu o policji Gotham oraz zaangażowaniu Goyera w pisanie scenariusza do „Batman vs. Superman”, Warner Bros. chce do roli Lexa Luthora zatrudnić Denzela Washingtona albo Idrisa Elbe. Pod uwagę brany ma być podobno też czarnoskóry aktor, który występuje w serialu „Arrow”.
Nie jest jednak pewne w 100%, że w rolę Lexa Luthora wcieli się czarnoskóry aktor.
Z plotek dotyczących filmowej Justice Leauge, podobno plan jest taki by drużyna superbohaterów prezentowała różne strony świata. Superman jako imigrant na Ziemi miałby być przedstawicielem całej planety, Batman reprezentował by Amerykę, Flasha zagrał by latynoski lub hiszpański aktor, a Wonder Woman jak już wiemy zagra Izraelka.
Źródło: Think McFly Thin
Poprawność polityczna pełną gębą. Brakuje jeszcze gej. Tutaj może to być Aquaman. Hermafrodyta. I to może być Martian Manhunter. 😕
To żart ? Jak koniecznie chcą czarnoskórego aktora w filmie to niech znajdą dla niego jakąś inną rolę. Luthor zawsze był biały. Mam nadzieję ,że to tylko plotki.
JL i DC w wersji multi kulti :).
Chociaż mogło być gorzej gdyby do roli Lexa chcieli Vina Diesela lub Dwayne Johnsona :).
Lex był biały, bo ta postać powstała w 1940 roku, kiedy komiksy były skierowane do innego odbiorcy i rzeczywistość społeczna w USA wyglądała odrobinę inaczej. Zmiana koloru skóry jest zresztą mniej istotna od osoby, którą chcą obsadzić: Elba i Washington tylko by się temu filmowi przysłużyli (chociaż Elbę mogliby obsadzić w przyszłości w roli Johna Stewarta/Zielonej Latarni).
A według mnie koncepcja na taką JL jest zajebista. Rozwiązuje to kilka problemów, chociażby takiego jak: zbyt duże skupienie najważniejszych bohaterów w Ameryce. Tak to każdy dostanie swój teren na jakimś kontynencie. Hal Jordan mógłby być np. z Europy, a najlepiej z Anglii, Irlandii; latynoski Flash to trochę przesada, ale z drugiej strony czemu by nie.
Czarny Luthor? Jestem częściowo na nie, chyba że zagrał by go Elba 😛
Czarnoskóry Kingpin był w Daredevilu, gdzie grał Affleck… Eee, historia lubi się powtarzać? Affleck herosem, główny zły czarnoskórym – film klapą?
Cóż, to nie jest moja franczyza, więc jeśli będą chcieli iść w poprawność polityczną to ani ja ani nikt ich chyba nie powstrzyma. Niemniej jednak troszkę już przesadzają. W żadnym razie nie jestem rasistą, ale o ile w przypadku drugoplanowych postaci (tj. Perry White) zmiana koloru skóry mi nie przeszkadza to jak zaczną przeginać wyjdzie groteska. I tak np. pewnie, że fajnie, gdyby Batman/Bruce Wayne powstał w Polsce i był Polakiem, ale widocznie tak miało być, że to czystej krwi Amerykanin. Chyba nikt nie może mieć do twórców pretensji, że nie jest Afroamerykaninem, bo jakby wyglądał taki czarny Batman w czarnym stroju? Cokolwiek niekanonicznie. Mam nadzieję, że tej granicy nigdy nie przekroczą. Główne postaci nie powinny tak diametralnie zmieniać swoich wizerunków i powinny trzymać się oryginalnego kanonu. Niech lepiej nie kombinują jak koń pod górę…
Ja mam gdzies to czy jest biały,żółty,czarny czy zielony..ważne by był zajebist*m czarnym charakterem:P
Idiotyczny pomysł, mam nadzieję, że się nie potwierdzi.
Nie kumam tego, jeszcze nie pokazali wersji kanonicznej, zgodnej z komiksami (bo wersje Burtona/Schumachera/Nolana też częściowo) miały z kanonem mało wspólnego, a już wprowadzają zmiany, czarnego Lexa, Batmana korzystającego z dronów (bo po co pokazać jak zwyczajnie walczy na ulicach Gotham, i ciekawe kiedy się zdążył pokłócić z Dickiem), latynoskiego Flasha… No cóż, najbliżej ideału i kanonu Batman w wersji „ruchomej” został pokazany w The Animated Series i w serii gier Arkham, i Man of Steel 2 (czemu nie Batman vs. Superman: World’s Finest?) chyba (niestety) tego nie zmieni, chociaż chciałbym się mylić.
Kanoniczna ekranizacja to pustosłowie – znaczy tyle, co „zgodna z moim wyobrażeniem o postaci/uniwersum”. Nie ma jednorodnego kanonu, jest zasób znaczeń i interpretacji, z których można czerpać. I lepiej, kiedy kolejne filmy wzbogacają ten zasób, niż gdyby miały jedynie powielać schematy zgrane do bólu w komiksach. Nad blockbusterem, czego by o Hollywood nie mówić, pracuje armia ludzi w oddziałach, na czele których stoją kreatywni kostiumolodzy, scenografowie, designerzy etc. Tacy, którzy projektując maskę Bane’a inspirują się malarstwem Bacona i mimiką małp, a nie ograniczają do pomysłów w stylu „tylko żeby miał kable z Jadem i maskę luchadora”. Nic mnie tak w tym całym fanowskim środowisku nie wkurza, jak ograniczone horyzonty, bo najlepiej obejrzeć film, który jest kadr w kadr kalką przeczytanego 1.384 razy albumu. Najlepszy przykład? Panika nad kostiumem Rhino w „Amazing Spider-Man 2”. Bo trzymetrowy facet w elastanowym kombinezonie z rogiem na czole to taki przerażający i filmowy pomysł. Idealny materiał do gejowskiego porno.
Ok, pewne rzeczy pozostawały jednak niezmienne i właśnie o te najbardziej charakterystyczne cechy chodzi. Po prostu jedne rzeczy wyglądają lepiej i bardziej klimatycznie, inne mniej. Co do kostiumu Rhino to zgodzę się że taki stricte komiksowy nie wyglądałby w filmie dobrze. Ale i ten nowy strój ma swóje źródło w komiksach (Ultimate Spider-man) więc ma na pewno więcej wspólnego z kanonem niż miałby czarnoskóry Lex lub Batman. Tak samo jak w roli brytyjskiego do szpiku kości Bonda nie wyobrażam sobie Elby, którego i do tej roli ktoś kiedyś proponował. Równouprawnienie chyba nie polega na tym żeby na siłę forsować azjatę czy metysa do roli dajmy na to Juliusza Cezara. Co do maski Bane to też nie mam nic przeciwko tej nowej, niemniej osobiście wolałem tą wrestlingową. Była staroświecka, niemniej zakrywając dosłownie całą twarz dodawała Bane’owi jakieś psychodelicznej tajemniczości. Ale kreatywnym, potrzebnym zmianom nie mówię nie.
„brytyjskiego do szpiku kości Bonda” Ale Elba jest Brytyjczykiem. Społeczeństwo się zmienia i teraz brytyjczyk to nie jest tylko biała osoba. Nie wiem czy kiedykolwiek byłeś w Londynie, ale warto czasem zwiedzić trochę tak niesamowicie „egzotycznego” świata :p
No wiem, wiem;) Tak się składa że w Londynie byłem. Ale film to film tam wszystko najpierw „wygląda”, a dopiero potem „jest”, więc wiadomo że w niektórych przypadkach dobrze jest pewnym „stereotypom” zaufać;) No ale była „egzotyczna” Moneypenny będzie i „egzotyczny” Bond. To tylko kwestia czasu. Nic tak nie przyciąga ludzi do kin jak kontrowersja;)
Co Wy tu o Bondzie, to nie ten portal 😉 A co do „kanoniczności” i „wzbogacania” To niech sobie wzbogacają, ale niech NAJPIERW zrobią ekranizację w której zawarte będą wszystkie elementy definiujące Batmana, coś co idealnie udało się w grach z serii Arkham, bo w nich Batman nie był anachroniczny, ale i wierny komiksom. Właśnie taką wersję Batmana chciałbym zobaczyć w kinie. A jeszcze gdyby konsultantem zostałby przy tym filmie Paul Dini to nie miałbym pytań. A potem niech sobie wzbogacają mitologię Batmana, niech zrobią z niego Chińczyka, a z Alfreda 100 kilowego Murzyna. Oczywiście żartuję 🙂