Miesiąc wydania: grudzień 1995 [NR 61]
Format: B5
Papier: offsetowy
Oprawa: miękka
Okładka: Kelley Jones
Ilość stron: 52
Druk: kolor
Tłumaczenie: Katarzyna Rustecka
Liternictwo: Ewa Grzesiak
Redakcja: Marcin Rustecki
Wydawca: TM-Semic
Wydawca oryginalny: DC Comics
Twoja ocena:
loading...
„Umrzyj ze śmiechem” (Die Laughing)
Scenariusz: Doug Moench
Rysunki: Jim Aparo
Tusz: Josef Rubinstein
Kolor: Adrienne Roy
Na wyczerpanego Batman czeka kolejne wyzwanie. Scarecrow i Joker zabierają burmistrza do podziemnego tunelu, po czym uniemożliwiają wjazd do niego. Jest to oczywista pułapka, jednak Bruce nie ma innej możliwości jak tylko zaryzykować. Udaje mu się wejść do zniszczonego tunelu i zaskoczyć szaleńców. Jednak Scarecrow używa swego gazu strachu, co wywołuje w umyśle Batmana wizje. Wizje przedstawiające śmierć Jasona Todda – Robina. Chwilowo przestępcy zyskują przewagę, jednak już po chwili Bruce rusza do kontrataku. Wtedy jednak Scarecrow niszczy ścianę tunelu i do jego środka zaczyna się wlewać woda. Batman musi teraz wybrać – czy łapać szaleńców czy ratowac burmistrza. Wybór jest oczywisty. Czy jednak uda im się wydostać z tunelu zanim całkowicie zaleje go woda??
Jest coś co mogę uznać za pozytyw w rysunkach Jima Aparo, które ilustrowały do tej pory sagę Knightfall – to sposób w jaki ten rysownik przedstawia słabość i ból u Batmana. Wychodzi mu to całkiem nieźle, a w tym epizodzie Nietoperz dostaje rzeczywiście mocno w kość. Joker i Scarecrow wreszcie się ożywili, wyczuwając tą słabość u bohatera Gotham, ruszają w końcu tyłki sprzed telewizora, aby osobiście napsuć krwi Batmanowi. Teraz dopiero widać, że jak ci dwaj chcą to potrafią spowodować chaos w mieście. Sam Bane to przyznaje, oglądając ich popisy relacjonowane przez telewizje. Popełniają jednak błąd, częstując nierozważnie gazem strachu Mrocznego Rycerza. To powoduje tylko dziką furię u niego, gdy widzi przed oczami jeden z najstraszniejszych chwil ze swojego życia, moment kiedy zawiódł, a Jason został zabity przez wiecznie uśmiechniętego klauna. Tak! Na to czekałem, Joker dostaje solidne baty od Batmana, który ma przed oczami śmierć Jasona. To moment zapłaty za tą zbrodnie. Ta seria ciosów, jakie otrzymał od Nietoperza uśmiechnięty morderca, powinna przejść do historii komiksów o Mrocznym Rycerzu. Ostatecznie jednak Jokerowi udaje się uniknąć zgonu na skutek pobicia, dzięki postawieniu Batmana przed dylematem – może łapać jego i Scarecrowa lub ratować przed utonięciem burmistrza Krola. Super! Lubię gdy scenarzyści stawiają swoich bohaterów przed takimi moralnymi wyborami. Złapanie tych dwóch zapobiegłoby być może ich przyszłym ofiarom, jednak w tej chwili liczy się dla Batmana życie tego jednego człowieka. No i jak tu nie lubić komiksów z Nietoperzowatym?
„Nie ma spokoju dla podłych” (No Rest for the Wicked)
Scenariusz: Chuck Dixon
Rysunki: Graham Nolan
Tusz: Scott Hanna
Kolor: Adrienne Roy
Batmanowi udaje się wydostać burmistrza z zalanego tunelu, jednak po tym wyczynie pada praktycznie bez sił. Podczas odpoczynku na jednym z dachów zostaje zaskoczony przez pomocników Bane’a – Zombie, Birda i Trogga. Chcą oni udowodnić, że Bane przecenia Batmana i że oni sami mogą go pokonać. Pojedynek z trzema, wypoczętymi, używającymi różnorodnej broni szaleńcami jest dla wyczerpanego Batmana koszmarem. Jednak udaje mu się jakimś cudem pokonać wszystkich napastników. Mimo wszystko Batman zdaje sobie sprawę, że wkrótce zabraknie mu sił. Postanawia wrócić do domu. W tym samym czasie Brzuchomówca i Pan Skarpeta uwalniają z komisariatu policji Scarface’a. Batman dociera do domu i zastaje tam… nieprzytomnego Alfreda. Pełen najgorszych przeczuć, Bruce otwiera kolejne drzwi a za nimi czeka… BANE!!!
Walka o przeżycie, swoje i burmistrza Krola, jaką stoczył w zalanym wodą tunelu Batman, naprawdę robi wrażenie. Przez cały czas kibicowałem mu, kiedy ten walczył z zardzewiałym włazem, przy kończącym się powietrzu, aby mu się udało. Dzięki takim próbą Mroczny Rycerz zyskuje szacunek Czytelnika. „Batman… on nie wie co to znaczy poddać się” – tekst uratowanego Krola w bezbłędny sposób charakteryzuje Batmana. Jednak burmistrz nie zdaje sobie sprawy z tego, jak Mroczny Rycerz był blisko poddania się. Wycieńczony bohater jednak nie ma nawet chwili na odpoczynek, stając się celem pomocników Bane’a. Chcą oni udowodnić, że Nietoperz nie jest godny jego uwagi, jego obsesji. Wydaje się, że ostatkiem sił Batman spręża się po raz ostatni, pokonując z wielkim wysiłkiem oprychów. Podczas tej walki dochodzi do tego co kiedyś zapowiedział Bane – Batman kiedyś wykrzyczy imię Zguby. Po tej degrengoladzie – psychicznej i fizycznej – której doświadczył Bruce, ma on ochotę już tylko odpocząć i dojść do sił w swojej pieczarze. Tam jednak… tak, ten jeden z najgorszych dni z życia Batmana jeszcze się nie skończył! Świetny odcinek Knightfallu!
Numer powstał na podstawie komiksów: BATMAN #496 (wczesny lipiec 1993), DETECTIVE COMICS #663 (wczesny lipiec 1993). Okładka pochodzi z BATMAN #496.