Variety miało okazję porozmawiać z Toddem Phillipsem, reżyserem “Joker: Folie à Deux”, który omawia wiele aspektów nowej produkcji, co można uznać za spoilery. Udostępniono też nową fotografię zza kulis.
Jak się okazuje pierwszy pomysł na kontynuację hitu 2019 zrodził się jeszcze przez zakończeniem zdjęć do „Jokera”, kiedy Phoenix wyznał Phillipsowi, że miał sen, w którym Arthur Fleck występuje na scenie, opowiada dowcipy i śpiewa. Wtedy twórcy zastanawiali się na przeniesieniem Jokera na Broadway. Ostatecznie cały pomysł zaowocował powstaniem “Joker: Folie à Deux”.
Nowa produkcja może być najbardziej ryzykownym filmem w karierze Phillipsa. To film, który rozpoczyna się inspirowaną Looney Tunes kreskówką z udziałem Jokera (dzięki uprzejmości animatora „The Triplets of Belleville” Sylvaina Chometa), a następnie przechodzi przez zamieszki w więzieniu, starcia na sali sądowej i sekwencję variety-show, w której Phoenix i Gaga przedstawiają zabójczą wersję duetu Sonny i Cher.
„Celem tego filmu jest sprawienie wrażenia, że został nakręcony przez szalonych ludzi” – mówi Phillips o swoim maniakalnym podejściu. „Więźniowie rządzą azylem”.
Akcja „Joker: Folie à Deux” rozgrywa się dwa lata po pierwszym filmie. Arthur jest zamknięty na oddziale psychiatrycznym i grozi mu kara śmierci. Ale po spotkaniu z inną pacjentką, Harleen „Lee” Quinzel (Gaga), która ma obsesję na jego punkcie – a raczej jego alter ego, Jokera – Arthur odstawia leki i wkracza w świat fantazji, który często przypomina klasyczne musicale MGM na kwasie.
„Większość muzyki w filmie to tak naprawdę tylko dialogi” – mówi Phillips. „Arthur nie ma słów, by powiedzieć to, co chce powiedzieć, więc zamiast tego śpiewa”.
„Nie chcę, żeby ludzie myśleli, że to jest jak 'In the Heights’, gdzie pani w bodedze zaczyna śpiewać i wychodzą na ulicę, a policja tańczy” – zdradza Phillips, wskazując, że większość numerów muzycznych istnieje w wypaczonej wyobraźni Arthura i Lee. „Bez urazy, bo uwielbiałem 'In the Heights’”.
„Pozbyliśmy się tego wysokiego głosu, akcentu, żucia gumy i wszystkich tych bezczelnych rzeczy, które są w komiksach” – mówi Phillips. „Chcieliśmy, aby [Harley] pasowała do świata Gotham, który stworzyliśmy w pierwszym filmie”.