Data wydania: 05.03.2012
Scenariusz: Alan Moore
Rysunki: Brian Bolland
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor, kredowy
Oprawa: twarda
Format: 170 x 260 mm
Ilość stron: 64
Wydawca: Egmont Polska
Wydawca oryginalny: DC Comics
Cena: 45 zł
Twoja ocena:
loading...
BATMAN: ZABÓJCZY ŻART
Scenariusz ALAN MOORE
Rysunki BRIAN BOLLAND
To bez wątpienia najlepsza opowieść z Jokerem i jedna z najlepszych prac Alana Moore’a. Jeśli ją znacie, przeczytajcie ponownie. Należy się wam.
IGN.com
…autentycznie mrożący krew w żyłach portret największego wroga Batmana.
Booklist
Jeden zły dzień
– według wiecznie szczerzącego zęby zbrodniarza, znanego jako Joker, tylko tyle dzieli człowieka zrównoważonego psychicznie od szaleńca. Zwolniony z azylu Arkham przestępca planuje udowodnić swą obłąkaną tezę. Posłuży się w tym celu najlepszym policjantem w Gotham City, komisarzem Jimem Gordonem, i jego błyskotliwą i piękną córką Barbarą.
Ale Joker nie zawsze był taki, jakim go znamy. Zanim stał się Księciem Zbrodni, zanim jeden fatalny dzień nie oszpecił mu twarzy i nie wypaczył umysłu na zawsze, był jednym z ludzi, których ochronie Mroczny Rycerz poświęcił swe życie – był zwyczajnym człowiekiem.
Jakie wydarzenia doprowadziły do transformacji przeciętnego obywatela w największe wcielenie zła, jakie kiedykolwiek grasowało po ulicach Gotham City? Czy Batman powstrzyma plan Jokera i nie dopuści do tego, by komisarz Gordon i jego córka zostali wciągnięci w krąg morderczego szaleństwa? Czy dwóm odwiecznym wrogom uda się zakończyć odwieczny pojedynek, zanim będzie za późno?
Legendarny scenarzysta Alan Moore w dziełach Strażnicy i V jak Vendetta stworzył nową jakość komiksu superbohaterskiego. W albumie Batman: Zabójczy żart ukazuje genezę największego komiksowego łotra – Jokera – i na zawsze zmienia świat Batmana.
Zabójczy żart – komiks, który należy do klasyki gatunku – ukazuje się po raz pierwszy w Polsce z nowymi kolorami, zgodnymi z autorską wizją rysownika Briana Bollanda.
Fragment wstępu do albumu Tima Sale’a
„Ale czad, co? To niesamowite, mówię wam.
Każdy, kto zajmował się komiksami z superbohaterami pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku albo jak ja wiernie im kibicował, wiedział, że następujące po sobie publikacje takich tytułów, jak Powrót Mrocznego Rycerza, Strażnicy, Batman: Rok pierwszy i Batman: Zabójczy żart dostarczyły komiksowemu światu nowej energii. Wielu z superbohaterów (może oprócz tych w Strażnikach) pojawiało się w komiksach już od dziesięcioleci i choć wielu utalentowanych scenarzystów i rysowników stworzyło godne uwagi opowieści obrazkowe, to wraz z przybyciem Franka Millera i garstki szalonych Brytyjczyków – Alana Moore’a, Briana Bollanda, Johna Higginsa, Richarda Starkingsa i Dave’a Gibbonsa – pojawiło się niesamowite wrażenie świeżości. Autorzy ujrzeli w superbohaterach nowe możliwości, nowe historie, jakie można o nich opowiedzieć oraz sposoby, w jakie te historie można przekazać.
Batman: Zabójczy żart jako jedyny z tytułów wymienionych powyżej nie istniał wcześniej w innym formacie – album nie pojawił się jako seria zeszytów, które w końcu zostały zebrane i opatrzone chwytliwym podtytułem powieści graficznej. Zabójczy żart był czterdziestosześciostronicową historyjką, ale został tak niesamowicie wykonany i wydrukowany, że wydawał się być z całkiem innej bajki. Był nie tylko świetnym komiksem o Batmanie, ale czymś znacznie więcej. Wtedy jeszcze tego nie rozumiałem.
To właśnie cecha niezwykłych scenarzystów – potrafią oni sprawić, że stare rzeczy wyglądają jako nowe.
I są przy tym porywające. Nie zapominajmy o tym. (…)Tym razem, fuksiarze, macie fantastyczną okazję zobaczyć album kolorowany przez samego rysownika, i poznać autorską wizję tego, jak ta historia powinna wyglądać.”
Tim Sale
Pasadena, stan Kalifornia, 2008
Tim Sale mieszka w południowej Kalifornii ze swymi podstarzałymi psami, Raptusem i Shelby. Wychowany w Seattle, nadal uważa Kalifornię za dziwne miejsce, ale ma nadzieję, że pewnego dnia się to zmieni.
Tim jest autorem ilustracji do Batman: Dark Victory, Batman: The Long Halloween i Catwoman: When in Rome, Superman: Na wszystkie pory roku i wielu innych komiksów.
W 2006 roku Sale pracował przy Herosach – serialu telewizyjnym wyprodukowanym dla stacji NBC.
Batman odwiedza Jokera w Arkham, żeby przekonać go, że ciągłe walki między nimi nie prowadzą do niczego dobrego. Podczas rozmowy szybko odkrywa, że nie rozmawia z prawdziwym Jokerem, a jedynie z pozorantem, podstawionym w celi, żeby ukryć ucieczkę szaleńca. Tymczasem prawdziwy Joker jest już dawno na wolności i… „kupuje” stary park rozrywki. Oczywiście w żadnym wypadku nie zamierza on wykorzystać swojej nowej zdobyczy, żeby po prostu pozwolić ludziom się zabawić!! O nie, park ten jest tylko jednym z elementów jego szalonego planu. Kolejnym elementem jest… James Gordon oraz jego córka – Barbara. Joker włamuje się do ich mieszkania i rani Barbarę strzałem z pistoletu, a potem rozbiera ją i urządza sobie sesję fotograficzną. Sesja ta odbywa się już pod nieobecność Gordona, który zostaje wyprowadzony z pokoju przez pomocników Jokera. Batman dowiaduje się o zajściu i odwiedza Barbarę w szpitalu – okazuje się, że kula uszkodziła kręgosłup i kobieta będzie sparaliżowana do końca życia. Tymczasem Joker zabiera Gordona do swojego parku rozrywki, gdzie zaprasza go w podróż kolejką prosto do szaleństwa. Podczas jazdy Gordon ogląda zdjęcia swojej postrzelonej córki!! Wszystko to ma udowodnić teorię Jokera, że wystarczy jeden naprawdę zły dzień, żeby z normalnego człowieka uczynić szaleńca. Pomysł ten zrodził się w umyśle Jokera na wspomnienie jego koszmarnego dnia, wiele lat temu. Joker był wtedy bezrobotnym klownem, który chcąc zdobyć pieniądze na utrzymanie swojej żony i nie narodzonego dziecka, zgadza się na udział w napadzie na zakłady chemiczne. Na chwilę przed napadem dowiaduje się, że… jego żona właśnie zmarła!! Niestety jest już za późno żeby się wycofać – Joker musi założyć maskę Red-Hooda i przystąpić do dzieła. Podczas obławy policyjnej wpada do kadzi z chemikaliami i staje się takim, jakim wszyscy go teraz znają – szaleńcem, Jokerem. Teraz Joker usiłuje na przykładzie Gordona udowodnić sobie i innym, że mogło to spotkać każdego. Na szczęście Batman odnajduje szaleńca i uwalnia Gordona z jego rąk. Oczywiście Joker trafia z powrotem do Arkham, zaś Gordon chociaż mocno przeżył psychiczne tortury, nie załamał się i wkrótce wraca do normalnego życia…
Allan Moore zawsze uważał, że Zabójczy żart nie jest najlepszą historią jaką napisał. Cóż nie miał racji, bo to najlepszy scenariusz który zilustrował Brian Bolland. Tak jednogłośnie stwierdzili czytelnicy już w roku 1987. Cała historia gdy została wydana po raz pierwszy mieściła się na około czterdziestu paru stronach. Dziś mamy okazje przeczytać wersje twardo okładkową z dodatkową historyjką stworzoną przez Bollanda i posłowiem jego autorstwa. Wszystko to poprzedza wstęp Tima Sale’a. Przyznacie chyba, że to niezłe osiągnięcie jak na jedną krótką zamkniętą historię?
Spytacie o co tyle krzyku? Joker po raz kolejny ucieka z Azylu, akurat wtedy gdy Batman chce odbyć z nim poważną rozmowę. Porywa komisarza Gordona i robi bardzo złą rzecz jego córce. Koniec końców Mroczny Rycerz łapie klauna i… zaśmiewa się przy tym do łez. Rzeczywiście historia jak każda inna. Ale żadna inna opowieść zasadzająca się na tej kliszy fabularnej nie zmieniła na długie lata statusu ważnej postaci z uniwersum Batmana. Żadna też nie zadała tylu pytań odnośnie relacji Jokera i Batmana. Oraz, co najważniejsze żadna z dotychczasowych opowieści nie burzy mitu w tak subtelny, a jednocześnie spektakularny sposób. Ten album, to także podróż sentymentalna pełna nawiązań w warstwie graficznej do złotej i srebrnej ery komiksu. No i jedyny origin Jokera, który akceptuje. Po przeczytaniu tego komiksu spojrzycie inaczej na postać obu adwersarzy.
Wszystko to dostaniecie w twardej lakierowanej okładce na błyszczącym papierze za rozsądną cenę. To wydanie, które warto mieć na półce, choćby dla tego że to prosta historia, która jest zabójczo dobra. Ocena tego albumu może być tylko jedna.
Batman: Zabójczy Żart to komiks, którego wszędzie jest pełno. Nie zabraknie go w gorących dyskusjach wśród fanów, twórcy filmowi wymieniają go zawsze jako źródło inspiracji do kreacji postaci Jokera w filmach. Niejednokrotnie pojawia się w zestawieniu najlepszych historii o Batmanie i Jokerze. Nie jest to bynajmniej przypadek. Ta powieść graficzna napisana przez Alana Moore’a (Strażnicy, V jak Vendetta) na prośbę rysownika, Briana Bollanda (2000 AD, Camelot 3000), to świetna historia, w której możemy przyjrzeć się bliżej konfliktowi Mrocznego Rycerza i Księcia Zbrodni. Pierwotnie ukazała się ona w 1988 roku, a 20 lat później została wydana na nowo w wersji ekskluzywnej, zawierającej nowe kolory naniesione przez rysownika wedle swojej oryginalnej wizji. W Polsce obie wersje pojawiły się kolejno w 1991 roku (TM-Semic) i 2012 (Egmont).
Komiks zaczyna się spokojnie, aczkolwiek bardzo interesująco. Batman odwiedza Jokera w jego celi w Azylu Arkham, aby przedyskutować jak ważnym aspektem ich starć jest śmierć. Mroczny Rycerz jest pewien tego, że w końcu dojdzie do sytuacji, w której jeden z nich zabije drugiego. Uważa także, że wciąż istnieje szansa by temu zapobiec. Okazuje się jednak, że Batman nie rozmawia z Jokerem, tylko z podstawionym uzurpatorem, a sam klaun jest na wolności.
Powieść graficzna przedstawia nam także kilka ważnych wydarzeń. Jesteśmy świadkami postrzelenia Barbary Gordon, która później przyjmie tożsamość Oracle, poznajemy prawdopodobną przeszłość Jokera. A w szczególności jego plan udowodnienia, że wystarczy tylko jeden, zły dzień, aby człowiek oszalał. Postawiona przez klauna teza napędza całą historię, przez co, razem z pokazywanymi zdarzeniami, czytelnik sam zastanawia się nad tymi słowami. Wspomniane elementy stanowią najmocniejszą część historii. Postrzelenie Barbary było bardzo odważnym posunięciem, które wywarło ogromny wpływ nie tylko na bohaterów żyjących w uniwersum DC, ale i na samych czytelnikach. Jest to też kolejne, zaraz po śmierci Jasona, wydarzenie które ciągnie się cieniem za Batmanem przez całą jego krucjatę. Niejednokrotnie stawiały one Mrocznego Rycerza na krawędzi, o mały włos nie popychając go do zabicia Jokera.
Jeśli zaś chodzi o Jokera, to Alan Moore odważył się sięgnąć po coś, co wśród fanów mogłoby się wydawać rzeczą świętą – pochodzenie Jokera. W rzeczywistości pokryzysowej nieznane, w złotej erze jak najbardziej, z czego skorzystał też sam scenarzysta. Dodał przy tym od siebie sporo tragizmu, który, jak się okazuje, wcale nie musi być prawdziwy. Moore wyszedł z tego obronną ręką i nie naraził się fanom, a przy okazji skupił większą uwagę czytelników na psychologię postaci Jokera.
Za każdym razem, gdy czytam owoc współpracy Moore’a i Bollanda, jego finał jest tak samo ekscytujący. Składa się na niego chociażby niesamowity monolog Jokera oraz scena, w której prawdopodobnie pierwszy i ostatni raz możemy zobaczyć na chwilę Księcia Zbrodni w pełnej powadze oraz rozsądku. A także słynny żart i reakcja Batmana na niego.
To, co sprawia, że Batman: Zabójczy Żart jest wyjątkowy, to także ilustracje Briana Bollanda. W pamięci czytelnika na długo pozostanie jego wykonanie Jokera, a szczególnie jasny, czerwony uśmiech klauna. Artysta znany jest głównie ze swoich świetnie wykonanych okładek, dlatego czytanie komiksu z kreską tak precyzyjną i dokładną jest ucztą dla oczu.
Wspominałem już wcześniej, że recenzowane wydanie posiada na nowo nałożone kolory. Osobiście bardziej odpowiadała mi wizja pierwotna, jednakże miło wiedzieć, że DC pozwoliło Bollandowi zrobić to po swojemu. Brytyjski rysownik nigdy nie ukrywał, że kolor nałożony przez Johna Higginsa mu kompletnie nie odpowiadał, ale nie mógł nic na to poradzić. Powodem był brak czasu. Korzystając z tej okazji poprawił też trochę błędów, dodał pewne szczegóły, usunął żółtą elipsę z kostiumu Batmana. Mówiąc krótko – poszukiwacze ciekawostek będą mieli niezłą zabawę w porównywaniu obu wersji. Inna kolorystyka spowodowała, że komiks ten nie będzie odebrany przez czytelnika w ten sam sposób. To tak jakby z przerażającego, pełnego jaskrawych kolorów domu strachów trafić na pogrzeb w burzową, nocną porę.
Nowe wydanie oferuje nam także wstęp Tima Sale’a, krótką, dodatkową historię pod tytułem Niewinny człowiek napisaną i narysowaną przez Briana Bollanda (opublikowaną wcześniej w Batman: Black and White), posłowie rysownika oraz galerię jego szkiców z komentarzem.
Batman: Zabójczy Żart to komiks, który po prostu trzeba przeczytać. Zaryzykuję jednak stwierdzenie, że dla tych, którzy wcześniej się z nim nie zapoznali, a znane im są bardziej aktualne publikacje związane z Jokerem, ta powieść graficzna może wydać się już trochę przestarzała. Z kolei szalony klaun nie zrobi takiego wrażenia, jakiego czytelnik mógł się spodziewać. Pamiętajcie jednak, że to właśnie ten komiks miał duży wpływ na to, jak postać Jokera była pisana przez scenarzystów w późniejszych historiach z klaunem.
Wydanie powstało na podstawie komiksu: BATMAN: THE KILLING JOKE.