- The Penguin - Odcinek 8 - wrażenia (podcast)
- The Penguin - Odcinek 7 - wrażenia (podcast)
- Z Groty Nietoperza #39 (podcast)
- The Penguin - Odcinek 6 - wrażenia (podcast)
- The Penguin - Odcinek 5 - wrażenia (podcast)
- The Penguin - Odcinek 4 - wrażenia (podcast)
- Urodziny Robina
- The Penguin - Odcinek 3 - wrażenia (podcast)
- Joker: Folie a Deux (recenzja)
- The Penguin - Odcinek 2 - wrażenia (podcast)
- Z Groty Nietoperza #38 (podcast)
Dwóch Batmanów obaj to Bruce
W komiksach z multi uniwersum tożsamość Batmana przejęli Jean Paul Valley, Jason, Damian, Terry, Thomas Wayne, Tim Fox …
w filmach tylko Bruce / Batman i to od lat
Może w uniwersum The Batman się to zmieni
W uniwersum filmu Joker Thomas nie żyje Bruce ma 10 czy 9 lat,
chyba że The Batman dzieje się w tym samym świecie co film Joker tylko 22 lub 25 lat później
Jeśli nie to też dobrze będzie mroczne multi uniwersum DC z filmami Joker, The Batman może w przyszłości Batman Beyond, Futures End w klimacie Blade Runer czy post apokaliptycznego w stylu świata z WW Dead Earth
w klimacie Mad Maxa czy Terminatora 1, 2
No i nowe postacie jak John Constantine, Zatanna, Papa Midnite, Question, GA, Vigilante, Grifter, Deathblow, Deathstroke …
a nie jakiś dziecinny Flash czy Shazam
Chłopie to są postacie o wartości marketingowej na poziomie 0 XD
No pewnie bo jak DC i Warner dalej będą doić z gacka czy supka ile się da czyli do porzygu to nic się w tej kwestii nie zmieni. DC ma wiele kozackich postaci jak chociażby wspomniany John Constantine, Zatanna, Deathstroke albo Swamp Thing ale zwyczajnie je olewają zamiast tego stawiają na przebieranców bo dla odmóżdżonego widza/fanboya ważniejsze są trykoty, kolorowe rajtuzki, maseczki i pelerynki.
Dobrze że my tutaj na BatCave nie jesteśmy Fanboyami pewnej postaci… Proponuje zmianę nazwy na Magical World of Zatanna. Przypominam że HQ ma hitowy serial na HBO, Stargirl i Supergirl również mają swoje seriale. BoP prezentował postacie drugoplanowe SS też, więc błagam dajcie se spokój.
Chodziło mi raczej o to że DC i Warner zbyt dużą uwagę skupiają na swoich najpopularniejszych postaciach a do wielu innych postaci jak te które wymieniłem podchodzą olewająco. Ogólnie uważam że tam w DC Films pracują niepoważni ludzie czyli fanboye którzy liżą tyłki innym fanboyom chodzącym na te ich gnioty do kin. Gówniany Shazam czy jeszcze bardziej gówniany Birds of Prey są wystarczajaco dobrymi przykładami jak nie powinno się robić filmów.
Taa Joker to mega fanboyski film dla Jokera to prawda. Aqumen to mega znana i szanowana postać. Tak samo Wonder Woman nie była ryzykiem. Błagam was, każda marka gra tym za co fani ją lubią bo jakby robili nowe rzeczy to robili by nową markę nie rozwijali tej którą mają. TO że lubie Constatina który na swój film BTW to nie znaczy że to dobry ruch.
Akurat o Jokerze nie pisałem bo jest bez zarzutu i nie należy on do DCEU. Shazam był gówniany i nie ma podstaw by sądzić inaczej. WW 84 w ogóle nie powinien był powstać. Birds of Prey był gówniany i powstał tylko z jednego powodu… no bo Harley Quinn. Jedyna słuszną decyzją w ostatnich latach było to że Warner dał kasę Snyderowi i pozwolił dokończyć jego cut który wg. mnie jest najlepszym dotąd filmem z tego uniwersum. Mimo to wciąż uważam że w DC jest sporo mniej znanych postaci które też powinny dostać swoją szansę a to że są pomijane jest nie w porządku.
Podobał ci się JL Snydera (Fanboyski film człowieka który bez powodu upycha nawiązania do postaci które nie mają kompletnie znaczenia w fabule. Patrz Martian Manhunter patrz Joker) a chwilę temu „fanboye” byli tymi złymi. Jesteśmy Nerdami, lubimy te „Nieznane” postacie. Ja przychodzę obejrzeć mojego ulubionego superbohatera a nie jednego z top 20 ale może to ja.
Moim zdaniem JL Snydera nie jest może arcydziełem kinematografii i na pewno swoje wady ma ale nie uważam żeby był fanboyski w porównaniu do SS Ayera, Shazam, WW 84 i BoP. Ze Snyderem różnie bywa ale gość ma swoją wizję i ciekawe spojrzenie na sposób ekranizowania postaci z komiksu chociaż większość i tak będzie mu wypominać BvS. Sekwencje z Marsjaninem i Jokerem były takie sobie i być może zbędne ale podsumując uważam ten film za satysfakcjonujący i mądrzejszy w przeciwieństwie do kinowej wersji Whedona czy pozostałych które wymieniłem.
PS. NIE JESTEM FANBOYEM SNYDERA 🙂