Czy Frank Miller napisał scenariusz do filmu „Batman: Year One”, w którym Bruce Wayne jest taksówkarzem?
Nie, ale w pewnym sensie tak
Jednym z najbardziej cenionych dzieł Franka Millera jest jego historia początków Batmana (z rysownikiem Davidem Mazzacchelli), „Batman: Year One”.
Historia z „Batman: Year One” została z grubsza przeniesiona na ekran w filmie Christophera Nolana „Batman Begins”. Ale nie był to pierwszy raz, kiedy „Year One” został prawie przetłumaczony na duży ekran, i po raz pierwszy zaangażowany był w to Frank Miller!
Można spotkać się z plotką, że w scenariuszu Millera, Batman został przedstawiony jako taksówkarz.
Nic takiego nie miało miejsca, a pomyłka wynika z faktu, że chociaż Bruce Wayne nie jest taksówkarzem w filmie, to jest bardzo podobny do postaci Travisa Bickle’a z filmu „Taksówkarz”.
W scenariuszu Millera (napisanym wspólnie z reżyserem Darrenem Aronofskim, który miał wyreżyserować film), po zamordowaniu rodziców, Bruce Wayne znika i przez lata jest bezdomny. Zostaje przygarnięty przez mechanika o imieniu Big Al (jego syn, Little Al, zostaje mentorem i szefem Bruce’a). Bruce odkrywa, że ma smykałkę do elektroniki, więc pracuje dla Ala, a ostatecznie decyduje się zostać mścicielem. Jego podejście jest bardziej podobne do przerażającego sposobu, w jaki Travis Bickle zachowuje czujność. Po kilku niepowodzeniach jako „zwykły” mściciel, Al decyduje się dać Bruce’owi jedną jedyną rzeczy, którą ten miał na sobie, gdy został znaleziony przez Big Ala – pierścień, który nosił ojciec Bruce’a, z przecięciem liter T i W. To „dziedzictwo” inspiruje Bruce’a i staje się odnoszącym sukcesy mścicielem wykorzystując w tym swój technologiczny know-how do tworzenia urządzeń, które pomogą mu w walce z przestępczością), a wkrótce znak jego uderzania ludzi w twarz (T i W) zaczyna dla ludzi wyglądać jak nietoperz i jest nazywany „Batmanem”. Wykorzystuje ten pomysł i zaczyna się ubierać jak Batman.
Selina Kyle i Jim Gordon są również głównymi postaciami w filmie.
Na końcu Bruce odziedzicza swoją rodzinną fortunę (w mgnieniu oka), i jest już gotowy by być tradycyjnym Batman.
Był to zdecydowanie śmiały pomysł, ale za mało komercyjny i zbyt mroczny.
Tak Aronofsky mówił o rezygnacji przez Warner Bros. z realizacji tego pomysłu:
Myślę, że w Warner Bros. zawsze wiedzieli, że nigdy nie będzie to coś, co mogliby zrobić. Sądzę, że słusznie, ponieważ czterolatki kupują rzeczy z Batmanem, więc jeśli wypuścisz taki film, każdy czterolatek będzie krzyczał na matkę, by zabrała go na niego, więc musi być w kategorii wiekowej PG. Ale w pewnym momencie istniała nadzieja, że w taki sam sposób, w jaki DC Comics wypuszcza różne rodzaje tytułów komiksów o Batmanie dla różnych grup wiekowych, może istnieć sposób robienia [filmów] na różnych poziomach. Przygotowałem więc Batmana dla dorosłych, sklasyfikowanego pod kategorię wiekową R, dla dorosłych – hardcorowa wersja, którą zrobilibyśmy za niewielkie pieniądze.
Ze scenariuszem Franka Millera do „Batman: Year One” można zapoznać się pod tym adresem.
Źródło: CBR