BATMAN #1

Tytuł historii: Knife Trick
Miesiąc wydania (okładka): Listopad 2011 (USA)
W sprzedaży od: 21.09.2011 (USA)
Scenariusz: Scott Snyder
Rysunki: Greg Capullo
Okładki: Greg Capullo; Ethan Van Sciver
Kolor: FCO Plascencia
Tusz: Jonathan Glapion
Liternictwo: Richard Starkings, Comicraft – Jimmy Betancourt
Ilość stron: 32

Twoja ocena:

GD Star Rating
loading...

Po raz pierwszy od 1940 roku, w „Batman #1” scenarzysta Scott Snyder połączy siły z rysownikiem Gregiem Capullo, dla którego będzie to debiut w DC Comics. W tej serii Bruce Wayne będzie ponownie tylko jedyną osobą działającą jako Batman.

Seria brutalnych morderstw wskazuje na starożytny spisek, a Batman dowiaduje się, że Gotham jest bardziej niebezpieczne niż przypuszczał.

Od lat Gotham Gazzete prowadzi rubrykę „Gotham is”, w której zwykli mieszkańcy miasta za pomocą trzech lub mniejszej ilość słów kończą zdanie „Gotham jest”. W ostatnich tygodniach najczęściej są to określenia w stylu „przeklęte”, „domem wariatów”, „śmiercionośne” czy „bezsilne”.

Kiedy Batman zostaje otoczony przez grupę złoczyńców, którzy postanowili uciec z Arkham, początkowo ma wszystko pod kontrolą, chociaż wśród jego przeciwników są m.in. Mr. Freeze, Killer Croc, czy Two-Face, do czasu, kiedy cała grupa łotrów postanawia naraz się na niego rzucić. Jednak wtedy z niespodziewaną pomocą Bruce’owi przychodzi Joker. Walcząc razem ramię w ramię bohaterowie opanowują całą sytuację.

Podczas rozmowy z Gordonem Batman wyjaśnia, że nie była to zbiorowa ucieczka z Arkham. Po prostu kiedy bohater pojawił się w zakładzie by zająć się skorumpowanym strażnikiem, ten w ramach obrony przed nim postanowił wypuścił wszystkich łotrów. Policjanta interesuje też dziwny fakt, który został uchwycony na kamerach bezpieczeństwa, a mianowicie współpracę Batmana i Jokera. Bohater zgadza się jednak z opinią Gordona, że taka sytuacja byłaby przecież niedorzeczna.

Podczas testowania soczewek kontaktowych umożliwiających bezpośrednie połączenie z komputerem w jaskini boku Bruce’a pojawia się Joker. Ale Wayne ma już dosyć zabawy Dicka i każe mu zdjąć maskę E.M.P. Za pomocą jednego kliknięcia twarz Graysona wraca do normalnego wyglądu. Po wyjściu z jaskini Bruce i Dick dołączają do Tima i Damiana i razem udają się na galę Gotham Gazzete.


  
Przykładowe Strony:




  

Podczas wygłaszanego przemówienia Wayne odwołuje się do rubryki „Gotham is”, a także wspomina słowa swojego ojca, oraz tragedię, która go dotknęła. Na zakończenie obwieszcza, że wdrożenie szeregu inwestycji, które wprowadzą Gotham City w nową erę.

Podczas przyjęcia Vicki Vale przedstawia Bruce’owi Lincolna Marcha, kandydata na burmistrza Gotham, który jest pod wielkim wrażeniem planów milionera. Bruce’a jednak bardziej niż rozmowa z politykiem interesuje wiadomość, którą właśnie dostał Gordon. Dzięki wykorzystaniu swojego nowego sprzętu Wayne nie tylko wie dokładnie, kim są jego rozmówcy, ale także ma możliwość czytaniu z ruchu warg komisarza.

Przy ciele niezidentyfikowanego mężczyzny Batman spotyka się z Harveyem Bullockiem. Na ciele ofiary, które ktoś potraktował jako tarczę dla noży z symbolem sowy, zabezpieczone zostały fragmenty czyjegoś naskórka. Bruce szybko przesyła znalezioną próbkę Alfredowi do analizy. W samym pomieszczeniu jego uwagę przekuwa zaś dziwny zapach ropy naftowej. Po przyłożeniu cygara do jednej ze ścian okazuje się, że ktoś zostawił wiadomość: „Bruce Wayne jutro zginie”. Harvey, chociaż niezbyt lubi Wayne’a, którego ostatnie przemówienie nie zrobiło na nim żadnego, bo uważa, że milioner nie zna prawdziwego Gotham, które zna on czy Batman, stwierdza, że przy takiej ochronie, jaką otoczony jest Bruce potencjalnym zabójcą może być ktoś z jego otoczenia. Od Alfreda bohater dowiaduje się, że analiza DNA znalezionego naskórka na miejscu zbrodni, wykazała, że należy on do Dicka Graysona.

Autor: Q

Wielkie odświeżenie uniwersum DCU nie pozostało bez wpływu na serie związane z Batmanem. O ile sama idea zmian może okazać się bardzo trafna, to cały czas uważam pomysł za zresetowaniem numeracji takiej klasycznej serii jak Batman za chybiony. Nowe logo serii też prezentuje się dość przeciętnie, ale skupmy się jednak na samej historii. Scott Snyder za sprawą Detective Comics zyskał spore grono fanów, a teraz ma okazję realizować swoje pomysły w serii, w której Batmanem jest Bruce Wayne. Co z tego wyszło? Początek jest pełny akcji i pojawia się w nim wiele klasycznych złoczyńców. Tylko w gruncie rzeczy stanowią oni tylko tło dla popisu duetu Batman Joker. Tak, Nietoperz i jego odwieczny oponent walczą razem. Rozwiązanie tej zaskakującej współpracy pojawia się szybko. Osoby, które czytały historię The Black Mirror z Detective Comics pewnie pamiętają pewną technicznie zaawansowaną maskę, którą posłużył się Grayson. W tym numerze robi to samo, ale tym razem podszywa się za samego Jokera. Jest to co prawda zaskakujące i początkowo robi wrażenie, ale chwilę później już można mieć wątpliwość, czy naprawdę tak łatwo jest się podszyć, bądź co bądź, za niepowtarzalnego szaleńca?

Nowinek technicznych w historii Snydera raczej nie będzie brakować. Nowy sprzęt Bruce’a umożliwia mu stałe połączenie z jaskinią. Z jednej strony oznacza to przyśpieszenie pewnych działań, ale też nie chciałbym, by wykorzystywał te urządzenie tylko po to by sobie przypominać, kim są jego rozmówcy. Przecież Batman słynie z tego, że sam potrafi myśleć, i również bez super sprzętu mógłby rozwikłać wszelkie sprawy.

O ile kilka aspektów z Batman #1 nie do końca zachwyca, to już sama końcówka numeru jest powalającą. Brutalne morderstwo, rozmowa Batmana z Harveyem, ślady znalezione na miejscu zbrodni. To jest to, na co czekałem i czego oczekuje po Snyderze. A zapowiada się jeszcze lepiej. Scott nie zapomina o rzeczach, które zasygnalizował wcześniej, tak więc drobne kawałki układanki układają się w całość. Samo Gotham City również pozostaje tajemnicą. Zmiany w mieście wprowadzą ambitne plany Bruce’a, które przypominają poniekąd działania jego przodka Alana Wayne’a, który chciał wprowadzić Gotham w nową erą, a jak wiadomo z Batman: Gates of Gotham pewne kwestie z przeszłości miasta nie ujrzały jeszcze światła dziennego.

Batman #1 to naprawdę udany numer. Narracja i dialogi napisane przez Snydera stoją na wysokim poziomie, nie brakuje też luźniejszych elementów, czyli wszystko jest tak jak powinno. Rysunki Grega Capullo momentami wydają się być zbyt kreskówkowe, czy też nieproporcjonalnie, ale sposób, w jaki przedstawiony zostaje mroczny Batman, czy też zwłoki nieznanego mężczyzny wyraźnie pokazują, że także w mroczniejszych klimatach będą się one bardzo dobrze sprawdzać.

Ocena: 4,5 nietoperka

Autor: Q

 



na platformie Max i w HBO
 


na Max

Kalendarium

Sonda

Najlepszy komiks z Batmanem wydany przez Egmont w 2024 roku?

Zobacz wyniki