Data wydania: 2007
Scenariusz: Mark Schultz
Rysunki: Ariel Olivetti
Tusz: Ariel Olivetti
Okładka: Ariel Olivetti
Liternictwo: Todd Klein
Kolory: Ariel Olivetti
Wydane jako: Superman and Batman Vs. Aliens and Predator (2007) #1 i 2
Ilość stron: 112
Twoja ocena:
loading...
Bohaterowie i łowcy. Superman i Batman długoletni sprzymierzeńcy – czy będą mieli przewagę w czasie przytłaczającego kryzysu? Wysoko w Andach nagle budzi się do życia wygasły wulkan, odkrywając zabójcze sekrety: dwie kosmiczne rasy, chcące opanować ziemię. Jedna rasa używa wszystkiego co napotka na swojej drodze, by zapewnić sobie rozwój i przetrwanie. Druga rasa, to kultura łowców, działająca według restrykcyjnego kodu, który nakazuje im polować w każdym zakątku wszechświata.
Rasy Obcych i Predatorów nieraz odwiedzały komiksowe uniwersum DC. Takie crossovery pomiędzy wydawnictwami DC/Dark Horse nie są niczym nowym. Były popularne zwłaszcza w latach 90. Polscy czytelnicy mieli okazję przeczytać trylogię prezentującą starcie Predatora z Batmanem, wydaną kolejno w latach 93, 96, 99 przez legendarne wydawnictwo Tm–Semic/Fun Media. Dla czytelników z mojego pokolenia są to komiksy kultowe. Pierwsza odsłona starcia Mrocznego Rycerza z przedstawicielem rasy łowców, to lektura obowiązkowa dla każdego fana komiksów z Batmanem. Kolejne dwa tomy niestety nie zachwycały już scenariuszem, oprawa graficzna w zeszytach tej serii stała na przyzwoitym poziomie jak na standardy w latach 90. ubiegłego wieku.
Zanim wydawnictwo Fun Media zaczęło pogrążać się wydając potworki takiego pokroju jak Predator kontra Terminator vs Obcy do spółki z sędzią Dreedem, zdążyło nas uraczyć w roku 1999 komiksem Superman vs Aliens.
Omawiany album to crossover wydany 2007 roku i jest pewnego rodzaju uhonorowaniem dekady starć pomiędzy dwoma herosami z wydawnictwa DC, a komiksowo–filmowym duetem z Dark Horse Comics. Jeżeli przeraża Was już sam przydługi tytuł albumu, nie lękacie się, jest to czytadło całkiem strawne. Spod pióra scenarzysty Marka Schultza wyszedł dość sprawnie napisany scenariusz. Spotkanie dwóch filarów DC Comics w Andach jest logicznie wyjaśnione. Rasy kosmitów nie są w tej przygodzie agresorami sensu stricte. Co ciekawe w komiksie głębiej poznajemy kulturę predatorów i to dzięki Batmanowi. Drapieżni kosmici uwięzieni w kraterze wulkanu, są tak naprawdę ekspedycją zwiadowczą, która utknęła na Ziemi w czasie ery lodowcowej. Obrońca Gotham za pomocą swoich gadgetów porozumiał się z wojowniczą rasą, a przy okazji pokonał wielkiego Predatora w walce na arenie przy pomocy jednej ze swoich zabawek. Czynem tym zaskarbił sobie szacunek kosmicznych drapieżców.
Stosunki Supermana z łowcami są dość skomplikowane. Predatorzy uważają Kryptończyka za kogoś na kształt słonecznego bóstwa (Sun-Spirit) i raczej wolą nasłać na niego Alienów. Cóż, popularni Obcy są w tym albumie jedynie przysłowiowymi chłopcami do bicia. Predatorzy trzymają ksenomorfy i ich jaja jako zwierzynę łowną. Ot, taki smaczek, aby jeszcze bardziej zaciekawić potencjalnych czytelników.
Głównymi agresorami paradoksalnie są ludzie, a konkretnie wojskowi, którzy chcą zmieść z powierzchni ziemi wulkan wraz ze statkiem predatorów i herosami w środku. Superman i Batman postanawiają pomóc przybyszom z kosmosu i wysłać ich z powrotem na orbitę. Jak nietrudno zgadnąć, wszystko kończy się dobrze. W komiksie pojawia się też reporterka Lois Lane, jako dama w opałach. Fabuła jest naiwna, ale nie irytująca.
Polecam ten album przede wszystkim ze względu na rysunki Ariela Olivettiego, są naprawdę ładne. Szkoda, że ilustrują tak błahą fabułę. Ta dwuczęściowa opowieść zamyka się w 112 stronach, dobre czytadło na niedzielne popołudnie, ale nic ponad to.
Plusy:
- rysunki Ariela Olivetti
- znośny scenariusz Marka Schultza
- dwie najpopularniejsze rasy obcych + dwóch największych herosów DC
Minusy:
- czytadło
- za mało Obcych
- Lois Lane