W wywiadzie dla IGN producenci wykonawczy „Batman: Caped Crusader” Bruce Timm i James Tucker wyjaśniają mi.n. dlaczego nowa produkcja nie będzie powtórką z „Batman: The Animated Series”.
„Nie mieliśmy tego samego rodzaju ograniczeń, jakie mieliśmy w latach 90-tych, kiedy serial był tworzony specjalnie dla dziecięcej publiczności i musieliśmy się martwić o to, by sprzedać określoną liczbę zabawek”, mówi Timm. „Więc to też było atrakcyjne. Możliwość zrobienia serialu bez tych samych ograniczeń była również bardzo, bardzo ekscytująca. Ale tak naprawdę chodziło bardziej o sposób, w jaki patrzyliśmy na Batmana i możliwość uczynienia go naprawdę radykalnie innym niż większość innych wersji Batmana, które kiedykolwiek widziałeś.”
„Inspirowaliśmy się horrorami Universala, filmami o awanturnikach, takich jak filmy Errola Flynna” – wyjaśnia Tucker.
„Wygląd Batmana specjalnie na potrzeby serialu był zdecydowanie zainspirowany jego kilkoma pierwszymi występami” – mówi Timm. „Moim osobistym wyzwaniem było sprawienie, by nie wyglądał jak Batman z BTAS. Więc zdecydowanie zaczerpnęliśmy pewne motywy z tych komiksów Boba Kane’a, ale za każdym razem, gdy próbowałem być zbyt dosłowny, nagle wyglądało to dziwnie, ponieważ te Batmany Boba Kane’a w ogóle nie miały szczęki. Od dolnej części ust schodziła ona aż do szyi. Więc staraliśmy się znaleźć sposób, aby zachować podobieństwo do tych projektów, ale nie sprawić, by wyglądał, jakby został narysowany przez Boba Kane’a lub jego rysowników widmo”.
„Caped Crusader” może prezentować dość odmienne podejście do Batmana i Bruce’a Wayne’a w porównaniu z poprzednimi serialami, ale ostatecznie podstawy są wciąż takie same. Jest to osierocony milioner, który przysiągł prowadzić wojnę z przesądnymi i tchórzliwymi przestępcami, przebierając się za nietoperza. Nowy serial naprawdę będzie wyróżniać dzięki złoczyńcom. Fani BTAS mogą uznać postacie takie jak Clayface, Harley Quinn czy Pingwin za prawie nierozpoznawalne w tej nowej serii. I o to właśnie chodziło.
„Nawet gdyby wersja BTAS tych postaci odniosła 100% sukcesu, po prostu nie chcieliśmy ponownie używać tych wersji. Musieliśmy więc wszystko zmienić” – mówi Timm. „Kwestia z Harley polegała na tym, że mieliśmy pomysł. Od razu chcieliśmy powiedzieć: 'Cóż, nie róbmy z niej pomocniczki Jokera’. A jeśli rozdzielimy ją w ten sposób, to co nam pozostanie? Co jeszcze możemy z nią zrobić? W ten sposób znaleźliśmy się w przestrzeni, w której badamy różne możliwości tej postaci”.
„Nie jest to krytyką Harley z BTAS. To znaczy, oczywiście uwielbiam tę wersję postaci, ale to było po prostu wyzwanie. To rodzaj fajnego wyzwania. Można by pomyśleć, że zmieniamy coś tylko po to, by to zmienić. Ale nigdy nie chodziło o to; chodziło bardziej o to, dokąd nas to zaprowadzi? Czy doprowadzi nas to do zrobienia czegoś nowego? I myślę, że ktoś na początku powiedział: 'Cóż, gdybyśmy ją odwrócili, gdzie Harleen Quinzel jest bardziej zabawna, a wersja Harley Quinn jest bardziej mroczna i poważna’, nagle stało się to bardziej interesujące. I faktycznie wykorzystuje swoje wykształcenie psychologiczne jako broń. To wpływa na to, co robi jako Harley Quinn. To było dla nas interesujące”.
„Naprawdę lubię te kilka pierwszych odcinków BTAS, w których jest ścigany przez gliniarzy… Patrzą na niego i mówią: 'Co to za facet? Wchodzi nam w drogę. Ścigamy tych złoczyńców, a ten facet w kostiumie Draculi pojawia się i wchodzi nam w drogę’, mówi Timm. „To powrót do komiksów. Podobało mi się, że Shadow i Spider zawsze uciekali przed glinami. Myślę, że to fascynujące. A także Batman: Year One, komiks Franka Millera i Davida Mazzucchelliego, uwielbiam ten pomysł, że nie jest facetem, który pojawia się na miejscu zbrodni i na oczach wszystkich konsultuje się z glinami. To jak, nie, on jest przerażający. Ukrywa się i wykonuje swoją detektywistyczną pracę w ciemności i niechętnie współpracuje z glinami „.
„Każdy odcinek ma w pewnym sensie samodzielną fabułę, ale są też pewne wątki fabularne, które nazywamy wątkami niczym z opery mydlanej, które wplatają się i rozwijają się podczas pierwszego sezonu” – wyjaśnia Timm. „Wątek Harveya Denta jest tego dużą częścią. Barbara, jej relacja z ojcem i to, jak staje się niechętną sojuszniczką Batmana, również wplata się w te historie. I wątek Montoyi również. Więc jest trochę serializowany. Pomaga, jeśli oglądasz je w kolejności, ale każdy z nich jest również bardziej samodzielnym odcinkiem. Pod tym względem jest trochę jak w 'Buffy’. 'Buffy’ została zaprojektowana w ten sposób, gdzie był potwór tygodnia, ale był też rodzaj sezonowego wątku. To właśnie robimy.”
Twórcy na razie nie zamierzają wprowadzać innych superbohaterów do serialu. Pierwszy sezon ma 10 odcinków i zależało im by skupić się na Batmanie.
No jest to przetłumaczony fragment wywiady dla IGN. Czego chciałbyś się dowiedzieć z rozmowy o serialu, co nie będzie jednocześnie reklamą serialu? Bo trochę nie rozumiem tego typu komentarzy.
Jeśli Cię obraziłem to przepraszam. Było to nieświadome. Chodziło mi oczywiście o to, że każdy wywiad z producentami, twórcami itp. na temat jakiejkolwiek produkcji nie daje żadnego „obrazu” filmu czy serialu. Są to powtarzane pierdolety, które nijak mają się do jakości produkcji.
Znaczy nie obraziłeś, po prostu uważam że się mylisz, wywiad podaje bardzo konkretne rzeczy, powody dlaczego Batman i Catwoman, mają takie projekty kostiumów, skąd przeniesienie akcji w czasie, czemu to nie kontynuacja TAS itp Są to może informacje które cię nie interesują ale perspektywa twórców na projekt to nie jest „Fajna atmosfera na planie, robimy film dla fanów, najważniejsze jest dla nas by fani byli zadowoleni”, co uznałbym za marketingowe pierdolenie.
Ale marketingowe pie*solenie.
No jest to przetłumaczony fragment wywiady dla IGN. Czego chciałbyś się dowiedzieć z rozmowy o serialu, co nie będzie jednocześnie reklamą serialu? Bo trochę nie rozumiem tego typu komentarzy.
Jeśli Cię obraziłem to przepraszam. Było to nieświadome. Chodziło mi oczywiście o to, że każdy wywiad z producentami, twórcami itp. na temat jakiejkolwiek produkcji nie daje żadnego „obrazu” filmu czy serialu. Są to powtarzane pierdolety, które nijak mają się do jakości produkcji.
Znaczy nie obraziłeś, po prostu uważam że się mylisz, wywiad podaje bardzo konkretne rzeczy, powody dlaczego Batman i Catwoman, mają takie projekty kostiumów, skąd przeniesienie akcji w czasie, czemu to nie kontynuacja TAS itp Są to może informacje które cię nie interesują ale perspektywa twórców na projekt to nie jest „Fajna atmosfera na planie, robimy film dla fanów, najważniejsze jest dla nas by fani byli zadowoleni”, co uznałbym za marketingowe pierdolenie.