Kevin Smith pod koniec ostatniego podcastu Fat Man Beyond zdradził, że widział “Schumacher Cut” filmu „Batman Forever„. O trwającej prawie 3 godziny wersji określanej czasami jako Red Diary Cut mówi się już od dłuższego czasu.
W rozmowie z Marciem Bernardinem, Smith zapowiedział, że wyśle mu kopie, tak by mogli omówić film w kolejnym odcinku podcastu, czyli 19 czerwca.
Wiesz, co? Mam kopię BATMAN FOREVER w piep*** wersji Schumachera. Zgadza się, więc zgadnij, co mam zamiar zrobić? Prawdopodobnie nie powinienem o tym mówić, Warner Bros. zabierze mi bilet (na premierę „The Flash”). Wyślę ci kopię, żebyśmy mogli porozmawiać o tym podczas programu 19 czerwca. Najpierw porozmawiamy o „The Flash”, a potem przejrzymy wersję Schumachera BATMAN FOREVER. Oglądałem ją i jest znacznie dłuższa.
Pamiętasz, film zaczyna się od napadu Two-Face’a na bank i tak dalej. W oryginalnej wersji ma to miejsce dopiero po 15 minutach, to szaleństwo. Kopia jest wyjątkowo dobrej jakości, pochodzi bezpośrednio z Avida, ma też zastępczą ścieżkę dźwiękową.
Fragment dotyczący „Batman Forever” zaczyna się o 2:29:00.
Nie wiadomo, czy Warner Bros. planuje wypuścić “Schumacher Cut” filmu „Batman Forever”.
Widziałem sceny z tego filmu, te usunięte sceny mają niezgrany odpowiedni dźwięk, 3 godzinna wersja to pewnie surowa wersja montażowa, nie wiem czy przeciętny widz jest gotowy na surową wersje. JL syndera potrzebowała paru milionów do ukończenia. A wersja Shumachera nie może zostać dokończona nigdy.
JL Snydera to zupełnie inna brożka. Tam Zack musiał dorobić masę efektów, montować niedokończone sceny, dostać nowy soundtrack + wymyślił sobie dokrętki do kilku niepotrzebnych zakończeń. W materiale Joela Schumachera mają praktycznie wszystko, całość została nakręcona, wystarczyłoby wrzucić tę taśmę na warsztat, dodać brakujące efekty dźwiękowe (jeśli ich nie odnajdą, mogliby skorzystać ze swojej bazy, bo taką mają), muzykę Goldenthala i ładnie odrestaurować w full HD. To, co nie byłoby gotowe do zaprezentowania w nowej wersji – choćby ze wzgęlu na surowość materiału, lub brak dźwięku – po prostu wyciąć, i tyle. Ja jak najbardziej liczę, że kiedyś się doczekamy, np. na 30-lecie filmu w 2025 wydadzą wersję 140-minutową z prawidłowym montażem scen (jak w książkowej i komiksowej adaptacji).
Jeśli Kevin Smith jest w posiadaniu takiej wersji, to przy swoim majątku chyba sam mógłby zgłosić się do WB o zgodę i sfinansować odświeżenie i wypuszczenie rozszerzonej wersji Forevera.
Tak samo mówiono o JL Syndera, pamiętam te zachwyty Gal Gadot czy Bena Affleca. Plus Val Kilmmer czy Michael Gough nie mogą zloopować swoich dialogów, co mocno jak dla mnie utrudnia proces, bo jednak dźwięk planu czasem jest nie do wykorzystania. Sam reżyser również nie żyje więc nie może wziąść udziału w projekcie co zawsze jest wielką stratą.Nie móiwę że to niemożliwe ale uważam że surowa wersja która może nie jest komercyjnie atrakcyjna, jest tą szczerą i bardziej ciekawą schedą po Schumacherze, bo filmy który dostanie o ile doczekamy się takiej wersji to nie będzie to co miało się znaleźć w jego filmie. Tamten Batman Forever został zabity dawno temu przez to samo studio, które teraz niszczy ludziom lata pracy przy filmach pokroju „Batgirl”, żeby odliczyć sobie od podatku. Ciężko mi wierzyć że złożenie tego filmu dziś, odnowienie go dziś, da nam Batman Forever Schumachera, tak jak wydane przez Netflixa „Po drugiej stronie wiatru” nie ważne jak wierne nigdy nie da nam tej wersji którą dałby nam Orson Welles.
Ale Kilmer i Gough nagrali swoje post-synchrony, a tych których brakuje wystarczy pominąć (w sensie całe sceny z brakującym dźwiękiem). Brak Davida Finchera nie powstrzymał 20th Century Fox przed wydaniem jednej z najlepszych wersji rozszerzonych of all time, jaką jest Alien 3: Assemble Cut (również lekko skrócony względem wersji workprint), więc i śmierć Schumachera nie powinna mieć tu dużego znaczenia, bo cały workprint mają i wersję kinową również = znana jest jego wizja.
No jasne, że powinni ją wypuścić !!! Może nie w kinie, ale na jakieś platformie byłaby to nielada gratka
Ps. Val Kilmer is my favoriete Batman
Widziałem sceny z tego filmu, te usunięte sceny mają niezgrany odpowiedni dźwięk, 3 godzinna wersja to pewnie surowa wersja montażowa, nie wiem czy przeciętny widz jest gotowy na surową wersje. JL syndera potrzebowała paru milionów do ukończenia. A wersja Shumachera nie może zostać dokończona nigdy.
https://www.youtube.com/watch?v=Dfzzal8keIU&ab_channel=TitanicVideos100
Tu są sceny usunięte dla kontekstu
Przy wersji Shumachera nie potrzeba dokrętek ani CGI, więc sytuacja jest inna niż z JL Snydera.
JL Snydera to zupełnie inna brożka. Tam Zack musiał dorobić masę efektów, montować niedokończone sceny, dostać nowy soundtrack + wymyślił sobie dokrętki do kilku niepotrzebnych zakończeń. W materiale Joela Schumachera mają praktycznie wszystko, całość została nakręcona, wystarczyłoby wrzucić tę taśmę na warsztat, dodać brakujące efekty dźwiękowe (jeśli ich nie odnajdą, mogliby skorzystać ze swojej bazy, bo taką mają), muzykę Goldenthala i ładnie odrestaurować w full HD. To, co nie byłoby gotowe do zaprezentowania w nowej wersji – choćby ze wzgęlu na surowość materiału, lub brak dźwięku – po prostu wyciąć, i tyle. Ja jak najbardziej liczę, że kiedyś się doczekamy, np. na 30-lecie filmu w 2025 wydadzą wersję 140-minutową z prawidłowym montażem scen (jak w książkowej i komiksowej adaptacji).
Jeśli Kevin Smith jest w posiadaniu takiej wersji, to przy swoim majątku chyba sam mógłby zgłosić się do WB o zgodę i sfinansować odświeżenie i wypuszczenie rozszerzonej wersji Forevera.
Tak samo mówiono o JL Syndera, pamiętam te zachwyty Gal Gadot czy Bena Affleca. Plus Val Kilmmer czy Michael Gough nie mogą zloopować swoich dialogów, co mocno jak dla mnie utrudnia proces, bo jednak dźwięk planu czasem jest nie do wykorzystania. Sam reżyser również nie żyje więc nie może wziąść udziału w projekcie co zawsze jest wielką stratą.Nie móiwę że to niemożliwe ale uważam że surowa wersja która może nie jest komercyjnie atrakcyjna, jest tą szczerą i bardziej ciekawą schedą po Schumacherze, bo filmy który dostanie o ile doczekamy się takiej wersji to nie będzie to co miało się znaleźć w jego filmie. Tamten Batman Forever został zabity dawno temu przez to samo studio, które teraz niszczy ludziom lata pracy przy filmach pokroju „Batgirl”, żeby odliczyć sobie od podatku. Ciężko mi wierzyć że złożenie tego filmu dziś, odnowienie go dziś, da nam Batman Forever Schumachera, tak jak wydane przez Netflixa „Po drugiej stronie wiatru” nie ważne jak wierne nigdy nie da nam tej wersji którą dałby nam Orson Welles.
Ale Kilmer i Gough nagrali swoje post-synchrony, a tych których brakuje wystarczy pominąć (w sensie całe sceny z brakującym dźwiękiem). Brak Davida Finchera nie powstrzymał 20th Century Fox przed wydaniem jednej z najlepszych wersji rozszerzonych of all time, jaką jest Alien 3: Assemble Cut (również lekko skrócony względem wersji workprint), więc i śmierć Schumachera nie powinna mieć tu dużego znaczenia, bo cały workprint mają i wersję kinową również = znana jest jego wizja.