Czy Julius Schwartz postanowił zadrwić z nieumiejętności wprowadzenia przez Boba Kane’a poprawek do rysunków, które ten twierdził, że są jego autorstwa? Tak
W 1964 roku Julius Schwartz przejął obowiązki redaktora serii „Batman” i „Detective Comics” od Jacka Schiffa i nalegał, aby warstwa graficzna została zmodyfikowana, aby była bardziej nowoczesna, i ostatecznie Schwartz i DC wypracowali umowę, zgodnie z którą „Kane” po prostu zrobił więcej warstwy graficznej.
Jednym z rysowników widmo w tym czasie był Sheldon Moldoff. Uważał on, że nikt w DC nie wiedział, że Kane nie rysuje już komiksów, ale oczywiście nie ma tu pewności. Wielu pracowników DC twierdziło, że wiedzieli na pewno, podczas gdy niektórzy twierdzili, że w ogóle nie wiedzieli. Zapytany o tą kwestię redaktor DC, George Kashdan stwierdził: „Nikt nie sądził, że Kane robił to wszystko, czy nawet większość. Ale Kane miał ten kontrakt i łatwiej było stosować podejście 'Nie pytaj, nie mów’. Tak długo, jak strony przychodziły na czas, co prawie zawsze miało miejsce, nikogo to nie obchodziło. Wydaje mi się, że myśleliśmy, że Shelly robi część z tego i nie bylibyśmy zszokowani, słysząc, że robił wszystko.”
W odróżnieniu od Jacka Schiffa (który potrafił Moldoffowi dać strony „Kane’a” do poprawki nie zdając sobie sprawy, że daje jest osobie, która je narysowała), Julius Schwartz miał duże wątpliwości co do umiejętności rysowniczych Kane’a i postanowił pewnego razu z tego zakpić. O całej sprawie Schwartz opowiedział w rozmowie z Markiem Evanierem.
Pewnego razu, kiedy Bob Kane podrzucił strony, poprosiłem go o szybką poprawkę jednego panelu. Batman kogoś uderzał, a ja chciałem, żeby to był cios w stylu Marvela, z wielką pięścią wychodzącą wprost na czytelnika. Bob powiedział: „Dobra, zaniosę tę stronę do domu, poprawię ją i jutro ci ją przyniosę”. Wiedziałem, że do tego czasu będzie miał jakiegoś asystenta, który to przerobi, więc postanowiłem się z nim trochę zabawić. Powiedziałem: „Nie, muszę natychmiast wysłać tę historię do liternictwa. Po prostu usiądź przy stole kreślarskim w korytarzu i przerób panel. Zbladł. Powiedział: „Nie, potrzebuję własnego stołu i własnych przyborów do pracy.” Powiedziałem: „Daj spokój. To tylko jedna pięść. Wielki Bob Kane powinien być w stanie to zrobić w dwie minuty”.
Przekonywałem go, aż w końcu zgodził się to zrobić. Wziął kartkę i poszedł korytarzem do stołów kreślarskich, przy których mogli pracować rysownicy. Zajęło to mniej więcej pół godziny, ale w końcu wrócił ze stroną i pięść była idealna. Wykonał naprawdę dobrą robotę. Byłem pod wrażeniem, aż później dowiedziałem się, co się stało. Siedział tam przez dwadzieścia minut, wymazując i przerysowując, wymazując i przerysowując. W końcu zapłacił Murphy’emu Andersonowi dziesięć dolców, żeby przerysował to dla niego.
Nie oznacza to, że Schwartz uważał, że Kane nie wykonuje ŻADNEJ pracy, ale był prawie pewien, że zaangażowanie Kane’a było w najlepszym razie minimalne, ale nawet on prawdopodobnie byłby zaskoczony, gdyby dowiedział się, że było ZEROWE.