Czy zakończenie „The Long Halloween” zostało zmieniony po tym jak w magazynie Wizard trafnie odgadnięto oryginalne zakończenie?
Nie
„Batman: The Long Halloween” to kultowa historia autorstwa Jepha Loeba, Tima Sale, Gregory’ego Wrighta i Richarda Starkingsa, która ukazała się w ciągu roku w latach 1996-1997. Akcja rozgrywała się we wczesnych latach działalności Batmana, który bada sprawę tajemniczego mordercy pod pseudonimem Holiday.
W ostatnim numerze ujawniono, że mordercą był POKAŻ SPOILER
Alberto Falcone, syn Carmine’a, który wcześniej sfingował swoją śmierć i uchodził za jedną z ofiar Holidaya.
Jednak Harvey Dent, który stał się nikczemnym Two-Face’em po tym, jak jego twarz została oszpecona po oblaniu kwasem, ujawnił, że było DWÓCH Holidayi. Zakończenie numeru sugeruje, że to POKAŻ SPOILER
Gilda Dent była drugim Holidayem.
W historii komiksów zdarzały się przypadki, kiedy wydawca w różnych okolicznościach decydował się na zmiany w pierwotnym zakończeniu.
DC zrobiło tak po tym jak wyciekło zakończenie crossovera „Armageddon 2001” z 1991 roku, i nagle Hawk okazał się nikczemnym Monarchem zamiast Captain Atoma jak pierwotnie planowano. Takich przypadków było oczywiście więcej.
W kwestii „The Long Halloween” chodzi o artykuł z „Wizard #71” w którym analizowano różnych podejrzanych z historii z komentarzem samego Jepha Loeba i grafikami Tima Sale’a. Na koniec tekstu autorzy wskazują na Alberto jako głównego podejrzanego.
Więc krąży taka teoria, że Loeb zmienił zakończenie po tym, jak Wizard je odgadł.
Całą sprawę tak skomentował Loeb:
„Nie, nie zmieniliśmy zakończenia z powodu artykułu Wizarda ani żadnych innych domysłów, jakich dokonali nasi lojalni czytelnicy. Tylko trzy osoby znały prawdę od samego początku. Tim Sale, ja i nieżyjący już wielki Archie Goodwin, któremu przypisuję całą zasługę!”
Źródło: CBR
Ja zawsze uważałem że Loeb po prostu gubi się pisząc kryminały, zresztą w Hushu zrobił to samo.
Tylko co to ma do powyższego newsa?
Zmiana zakończenia, nie dziwie się że ludzie uznają że ktoś je zmienił bo wydaje się nie mieć sensu.
Czytałem 4 razy i nigdy nie odniosłem takiego wrażenia, a doszukiwanie się luk scenariuszowych, aby uwypuklić rzekomą nielogiczność ostatnich 3 stron uważam za nitpicking najgorszego sortu. Zakończenie ma sens.