Micheal Keaton o powrocie do roli Batmana

Micheal Keaton udzielił ostatnio wywiadu The Hollywood Reporter, w którym poruszono m.in. kwestię jego powrotu do roli Batmana.

Aktor był pod wrażeniem scenariusza autorstwa Christiny Hodson i wizji Muschiettiego. Zaintrygowała go możliwość powrotu do postaci, którą pomógł ukształtować w publicznej wyobraźni.

„Szczerze mówiąc, zawsze myślałem: 'Założę się, że mógłbym wrócić i pokazać temu skur*** że rządzę’” — mówi Keaton o roli Batmana. „Więc pomyślałem: 'Cóż, teraz, kiedy mnie pytają, zobaczę, czy dam radę’. Jednak zajęło mu trochę czasu, zanim ogarnął koncepcję wszechświata równoległego.

„Musiałem przeczytać tekst więcej niż trzy razy, bo reagowałem: 'Czekajcie, o co w tym chodzi?'”- mówi Keaton. „Musieli mi to kilka razy tłumaczyć. Nawiasem mówiąc, mam nadzieję, że nie jestem arogancki. Nie mówię tego w stylu: 'Jestem zbyt fajny’. Jestem głupi. Jest wiele rzeczy, o których nie wiem. Więc, nie wiem, po prostu to rozgryzłem, ale to było coś innego. Naprawdę interesujące jest to, o ile więcej zrozumiałem [Batmana], kiedy wróciłem i go zagrałem. Teraz rozumiem to na zupełnie innym poziomie. W pełni to szanuję. Szanuję to, co ludzie próbują zrobić. Nigdy nie patrzyłem na to w stylu: 'Och, to jest po prostu głupie’. To nie było głupie, kiedy robiłem Batmana. Ale kulturowo stało się to czymś gigantycznym. To kultowe. Więc mam dla niego jeszcze większy szacunek, bo co ja wiem? Dla ludzi na świecie to wielka sprawa. Musisz to szanować i podchodzić z respektem. Nawet ja mówię: 'Jezu, to jest ogromne'”.

Źródło: THR