W rozmowie z Yahoo, Joe Manganiello, który w „Justice League” pojawił się jako Deathstroke, zdradził jaki mógłby być film o Batmanie w reżyserii Bena Afflecka.
Były pewne podobieństwa do „Gry” Davida Finchera. To była naprawdę mroczna historia, w której Deathstroke był jak rekin lub złoczyńca z horroru, który rozbijał życie Bruce’a od środka. To była ta systemowa rzecz: zabił wszystkich bliskich Bruce’owi i zniszczył jego życie, próbując sprawić, by ten cierpiał, ponieważ czuł, że Bruce był odpowiedzialny za coś, co mu się przytrafiło.
Film Afflecka miał także czerpać inspirację z komiksu z Daredevilem pt. “Born Again” Franka Millera.
„Było naprawdę fajne, mroczne i bardzo surowe” – mówi Manganiello. „Byłem bardzo podekscytowany.”
Dowiedzieliśmy się również, że pierwotnie scena z Deathstrokiem, w „Justice League” miała stanowić wprowadzenie do filmu o Batmanie. Później wprowadzono zmiany, które miały stanowić podwaliny pod kolejny film o Justice League, ale nie do tego, który planował Zack Snyder.
„Ponownie nakręcili wszystkie dialogi Jessego, aby zasugerować Justice League Part 2, która miała dotyczyć Injustice League” – mówi Manganiello. „Cały ten dialog pierwotnie dotyczył Batmana i został zmieniony na tekst w stylu 'Czy nie powinniśmy mieć własnej ligi?’.”
Źródło: Yahoo
W The Batman i jego świecie przydali by się tacy jak Slade Wilson może razem z bratem Wade ojcem Charlesem …
Tylko to WB z ich podejściem,
Nie dziwię się że Todd Mcfarlane olewa przemysł filmowy USA